Prudnik: ćwiczebna ewakuacja "płonącej" szkoły zbyt dużym stresem dla uczniów
W czwartek (10 października) straż pożarna ćwiczyła ewakuację uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Prudniku. Ćwiczenia okazały się dla dzieci dużym stresem - pięciorgu spośród nich trzeba było udzielić pomocy medycznej. Strażacy są zaskoczeni: kiedy kilka dni wcześniej organizowali podobną akcję, nikomu nic się nie stało.

Po ewakuacji 400 uczniów z budynku, strażacy przystąpili do ewakuacji harcerzy pozorujących rannych, uwięzionych w szkole. Nieoczekiwanie wśród czekających na boisku uczniów zaczęły słabnąć i mdleć kolejne osoby, dzieci w wieku 10-12 lat - informuje Nowa Trybuna Opolska.
Pierwszego pacjenta bardzo szybko zabrała karetka pogotowia, ale w chwilę potem organizatorzy wezwali karetkę do kolejnych trzech uczniów. Do piątej osoby pogotowie pojechało już po ćwiczeniach, do domu.
Mirosław Banaś z Gminnego Centrum Reagowania podkreśla, że na drugą karetkę trzeba było czekać pół godziny: musiał dwa razy wyjaśniać dyspozytorowi, że nie chodzi o pozorantów na ćwiczeniach, ale o dzieci, które naprawdę mają kłopoty. Na szczęście na miejscu byli ratownicy - strażacy, którzy udzielili im pierwszej pomocy.
Więcej: www.nto.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)