Otyłość: 80 proc. Polaków uważa ją za defekt kosmetyczny, a nie chorobę
Aż 80 proc. Polaków nie uważa otyłości za poważną chorobę, ale za defekt kosmetyczny. Tymczasem zwiększa ona ryzyko wystąpienia ponad 200 różnych powikłań i schorzeń.

- - Otyłość to pandemia, która przyjęła skalę tsunami w XXI wieku na świecie i w Polsce - ocenił prof. Paweł Bogdański, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości
- Dodał, że w Europie jesteśmy liderem jeśli chodzi o tempo wzrostu nadwagi i otyłości
- Otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia ponad 200 różnych powikłań i schorzeń. Tymczasem aż 80 proc. Polaków jest zdania, że to jedynie defekt estetyczny - wskazali eksperci podczas inauguracji kampanii edukacyjnej „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”
Z danych Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej wynika, że otyłość występuje u co szóstej kobiety i co siódmego mężczyzny w Polsce. Odsetek osób cierpiących na otyłość w naszym kraju stale rośnie.
Otyłość to bardzo groźna choroba
Jak wyjaśnił prof. Bogdański, otyłość jest przewlekłą, bardzo groźną chorobą, o złożonych przyczynach rozwoju. Jest to choroba bez tendencji do samoistnego ustępowania i z tendencjami do nawrotów. - To choroba prowadząca do poważnych konsekwencji i powikłań, którą musimy rozpoznawać i odpowiednio leczyć - tłumaczył.
Zwrócił uwagę, że wokół otyłości narosło wiele mitów i stereotypów, jak np. te, że osobom otyłym brak silnej woli, że gdyby mniej jadły, a więcej się ruszały, to nie miałyby problemu z otyłością.
Jednak otyłość bardzo rzadko jest jedynie efektem błędów popełnianych przez pacjenta. - Są czynniki predysponujące i wyzwalające jej rozwój, na które nie mamy wpływu, jak czynniki genetyczne - kilkaset genów, które mogą powodować, że część z nas jest bardziej predysponowanych do otyłości, a inni są przed nią chronieni - mówił prof. Bogdański.
- Są to również czynniki epigenetyczne wynikające z błędów rodziców popełnianych w okresie prokreacyjnym, zaburzenia neurohormonalne, zaburzenia w składzie mikroflory jelitowej. "Na to nakładają się czynniki wyzwalające, np. fakt, że jedzenie jest dostępne o każdej porze dnia i nocy, ograniczenie aktywności fizycznej, stres, pospiech, napięcie, skrócona długość snu - wymieniał specjalista. Zaznaczył, że nie wszystkie czynniki wpływające na predyspozycje do otyłości zostały poznane.
Jedynie 13 proc. Polaków uważa otyłość za chorobę
O ogromnej niewiedzy społeczeństwa na temat tego, czym jest otyłość świadczą wyniki badania zrealizowanego na potrzeby kampanii "Porozmawiajmy szczerze o otyłości", w dniach 17-21 lutego 2021 r. w grupie 1070 Polaków. Wykazały one, że jedynie 13 proc. Polaków uważa otyłość za chorobę, a 80 proc. otyłych osób postrzega ją za defekt kosmetyczny.
Tymczasem, nierozpoznana i nieleczona otyłość ma związek z wyższym ryzykiem ponad 200 schorzeń i powikłań, zaznaczył prof. Bogdański. Przypomniał, że gdy wskaźnik masy ciała (BMI) wynosi 35 (od BMI 35 mamy do czynienia z otyłością) to ryzyko cukrzycy wzrasta 10-krotnie, czyli o 900 proc. Aż 70 proc. operacji wstawienia endoprotez stawu kolanowego to skutki otyłości. W Unii Europejskiej ponad 100 tys. chorób nowotworowych wynika z samej otyłości, wymieniał ekspert.
- Dlatego musimy przestać traktować otyłość jako defekt kosmetyczny, a zacząć zdawać sobie sprawę, że otyłość to bardzo poważna choroba - tłumaczył prof. Bogdański.
Skutkiem niskiej świadomości społeczeństwa, ale i lekarzy, na temat otyłości jest późne diagnozowanie tej choroby i późne wdrażanie skutecznej terapii. Nieraz upływa kilka lat, zanim pacjent usłyszy od lekarza, że choruje na otyłość.
Na otyłość może zachorować każdy z nas
Nauczycielka Katarzyna Marciniak-Helińska, która jest jedną z bohaterek spotu edukacyjnego nagranego w ramach kampanii, podkreśliła, że trafienie do lekarza, który zajmuje się kompleksową pomocą pacjentowi z otyłością, zajmuje dużo czasu. Często w gabinecie lekarskim słyszy się, że wystarczy mniej jeść, żeby schudnąć. Osoby otyłe są stygmatyzowane w społeczeństwie i obwiniane o swoją masę ciała.
- Rozwój otyłości nie jest wyborem chorego, to nie jest kwestia wyboru jedzenia czy aktywności fizycznej, ale efekt tego, że dochodzi do zaburzeń równowagi energetycznej naszego organizmu. Każdy z nas może pewnego dnia zachorować na otyłość - powiedział chirurg bariatra, prof. Mariusz Wyleżoł, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
- Przede wszystkim powinniśmy rozpoznawać tę chorobę, żeby móc ją kompleksowo leczyć" - ocenił. W jego opinii lekarze zajmujący się pacjentami z otyłością powinni korzystać z doświadczeń kardiologów czy onkologów i w zależności od wskazań i sytuacji zdrowotnej chorego wybierać dla niego najlepszą metodę leczenia.
Prof. Bogdański podkreślił, że gdy zmiana stylu życia nie daje efektów, kolejnym krokiem jest włączenie leczenia farmakologicznego. Obecnie w UE zarejestrowane są trzy leki do leczenia otyłości. Gdy terapia farmakologiczna nie przynosi oczekiwanych skutków, należy rozważyć operację bariatryczną.
- W leczeniu otyłości nam nie chodzi tylko i wyłącznie o zmniejszenie masy ciała, ale o to, że dzięki temu pacjenci mogą żyć lepiej i dłużej, że spada ryzyko wystąpienia powikłań otyłości, takich jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, czy niealkoholowe stłuszczenie wątroby - wymieniał prof. Bogdański.
Więcej informacji na temat otyłości, możliwości jej diagnozowania i leczenia można znaleźć na stronie kampanii "Porozmawiajmy szczerze o otyłości" (https://ootylosci.pl/). Jej ambasadorem jest aktor Cezary Żak.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)