Neurologia: ekstremalna redukcja mózgu - przystosowanie jest możliwe
52-letni dzisiaj Francuz osiem lat temu zadziwił lekarzy. Okazało się, że jego mózg był mniejszy od mózgu zdrowego człowieka o od 50 do nawet 75 proc.

Wyszło to na jaw podczas badania na zupełnie inną przypadłość. Tymczasem mężczyzna, mimo IQ równego 75 (średnie wynosi 100), prowadził normalne życie, miał żonę, dzieci, pracował w urzędzie państwowym.
Neurolodzy nie zmierzyli wtedy objętości jego mózgu. Ale wyglądało to tak, jakby nastąpiła redukcja o ponad 50 proc., nawet do 75 proc.
Badania wykazały, że większość czaszki mężczyzny zajmowała komora wypełniona płynem. Tkanka mózgowa zajmowała o wiele mniej miejsca.
Jak się okazało, jako dziecko Francuz przeżył skomplikowany zabieg - wszczepienia przewodu do czaszki w celu usunięcia wodogłowia. Narzędzie usunięto, gdy miał 14 lat. Ale w kolejnych latach w jego głowie zaszły bardzo dziwne zmiany - powiększenie komór z płynem mózgowo-rdzeniowym, które z reguły zajmują niewielką objętość czaszki. W efekcie pozostałe części mózgu - odpowiedzialne m.in. za ruch, wzrok, słuch czy funkcje emocjonalne i kognitywne - zostały radykalnie zmniejszone.
Ale mimo tak drastycznej redukcji mózgu Francuz nie jest upośledzony umysłowo. Jak to możliwe? Niektórzy badacze sądzą, że zmiany następowały powoli - i dlatego cały narząd zdołał się przystosować do nietypowej sytuacji. Inne obszary mózgu przejęły funkcję tych, których rozwój został ograniczony.
Więcej: www.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)