Morąg: koniec ewakuacji, saperzy przystępują do pracy
Bez większych problemów przebiegła ewakuacja mieszkańców Morąga, którzy mieszkają w strefie zagrożenia wybuchem. W punktach ewakuacyjnych przebywa w sumie 600 osób, reszta jest u znajomych i rodzin - poinformował PAP wiceburmistrz Morąga Leszek Biernacki.

Wiceburmistrz Morąga Leszek Biernacki poinformował w sobotę (15 grudnia) PAP, że ewakuacja pacjentów szpitala, osób obłożnie chorych i mieszkańców Morąga przebiegła sprawnie. - Ulice w strefie zagrożenia są puste, zakłady pracy pozamykane, nie jeżdżą pociągi. Wjazd do zagrożonych dzielnic miasta jest zamknięty. Za chwilkę do pracy przystąpią saperzy - powiedział wiceburmistrz Morąga Leszek Biernacki.
Od rana w Morągu ewakuowano 6 tys. osób. W punktach ewakuacyjnych przebywa w sumie około 600 osób, reszta na czas usuwania bomb z terenu jednostki wojskowej zatrzymała się u rodzin i znajomych. Chorzy i pacjenci szpitala przebywają w zorganizowanych w salach gimnastycznych szkół szpitalach polowych.
Powodem ewakuacji części Morąga jest znalezienie w czwartek na terenie jednostki wojskowej ponad 20 bomb z czasów II wojny światowej. Biernacki powiedział PAP, że każdy z pocisków waży ponad 100 kg. Prawdopodobnie podczas prac ziemnych na terenie miejscowych koszar odkopano pozostałość po zasypanym dawnym składzie amunicji z czasów II wojny światowej. Z tego powodu nie można wykluczyć, że bomb będzie w tym miejscu znacznie więcej.
- Saperzy mówią o 20-30 pociskach, ale okaże się, ile ich jest, gdy przystąpią do pracy - dodał wiceburmistrz.
Joanna Kiewisz-Wojciechowska
Czytaj: Ewakuacja w szpitala Morągu. Odnaleziono pociski z II wojny

ZOBACZ KOMENTARZE (0)