Lublin: przypadki wszawicy w szkołach i przedszkolach
Do aptek w Lublinie przychodzi coraz więcej osób po preparaty na wszawicę. Wszy atakują młodzież i dzieci w szkołach i przedszkolach.

Od początku roku szkolnego sanepid odebrał kilka zgłoszeń o wszach w przedszkolach i szkołach podstawowych. Incydenty zdarzają się, zwłaszcza po wakacjach, kiedy dzieci wracają z kolonii.
Zgodnie z przepisami pielęgniarka szkolna w przypadku podejrzenia o występowaniu wszawicy może przeprowadzić kontrolę czystości wśród uczniów, których rodzice wyrazili zgodę na objęcie ich profilaktyczną opieką zdrowotną. Wszawica nie jest uwzględniona w wykazie chorób zakaźnych. Przypadki zachorowań nie są zgłaszane do sanepidu.
Już wcześniej Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego, podkreślał w rozmowie z nami, że inspekcja sanitarna nie zbiera już danych na temat przypadków występowania wszawicy, ponieważ przestała być ona uważana za chorobę zakaźną.
- Wszawica nie jest problemem medycznym ani epidemiologicznym, ale społecznym. Aby go rozwiązać nie sięgamy po czynności medyczne, a po środek do zwalczania pasożytów kupiony w aptece i grzebień - mówi Jan Bondar.
W aptece można znaleźć grzebienie do wyczesywania gnid i wszy, specjalne szampony i płyny. Powinna je stosować cała rodzina.
Więcej: www.kurierlubelski.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)