Laserem w oczy
Ponad 30 osób doznało uszkodzenia wzroku w czasie pokazu laserowego.
Wszyscy poszkodowani w wieku 16-30 lat mieli postawioną jednakową diagnozę – oparzenie siatkówki. Zdaniem lekarzy, uszkodzenia wzroku w niektórych przypadkach sięgają 80 proc. i raczej nie uda się już go przywrócić.
Pokazy laserowe były atrakcją imprezy techno w rosyjskiej miejscowości Kirżacz. Zwykle wiązka laserowa jest kierowana w niebo, ale tym razem z powodu deszczu organizatorzy rozpięli nad tańczącymi prowizoryczne zadaszenie.
Jak potwierdził poproszony przez portal rynekzdrowia.pl o komentarz prof. Aleksander Sieroń, lekarz i jednocześnie fizyk, przewodniczący Sekcji Zastosowań Laserów w Medycynie Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, wiązka energii emitowana przez laser lub diodę laserową może uszkodzić ludzki wzrok.
– Moc laserów i diod laserowych stosowanych podczas widowisk plenerowych coraz bardziej zwiększa się, aby uzyskać lepsze efekty. Dlatego organizatorzy takich pokazów powinni pamiętać, że absolutnie nie wolno kierować wiązki w stronę ludzi. Skóra pochłonie tę energię, ale otwarta źrenica już nie – tłumaczy nasz rozmówca.
– Jeśli światło diody laserowej czy lasera trafi dokładnie w zakończenia nerwowe siatkówki jakim są czopki i pręciki może je nieodwracalnie uszkodzić. Pracownie laserowe, w tym i moja są wyłożone specjalnymi płytkami, które absorbują promieniowanie, aby zapobiec przypadkowemu odbiciu światła i trafieniu do oka – dodaje prof. Aleksander Sieroń.
Jak podkreśla profesor Sieroń zasadą jest, nawet w przypadku stosowania słabych diod laserowych używanych jako świetlne wskaźniki wykorzystywane podczas kongresów, aby nie kierować takiej wiązki w stronę oczu. To ostrzeżenie dotyczy też podobnie działających z pozoru niewinnych dziecięcych gadżetów.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)