Jak do sanatorium, to tylko... latem
Mieszkańcy Świętokrzyskiego nie chcą jeździć do sanatorium zimą. Wolą wakacyjne turnusy, choć na miejsce w uzdrowisku w miesiącach letnich trzeba czekać latami.
Świętokrzyski NFZ ma problem. Miejsca w sanatoriach są niewykorzystane. Wiele osób, mimo iż oczekiwanie na miejsce w sanatorium trwa 1,5, rezygnuje z sanatoryjnego leczenia jesienią i zimą. Ludzie rezygnują wręcz z pobytu w sanatorium, mimo iż oferta zabiegów i opieka medyczna nie różni się od wakacyjnej. Odmowę argumentują przyczynami zdrowotnymi, zaplanowanymi zabiegami, diagnostyką albo sprawami organizacyjnymi, że np. nie dostaną urlopu.
Prawdziwą przyczyną natomiast jest fakt, że wiosną i latem wyjazd do uzdrowiska jest kojarzony z wyjazdem na wczasy, bo jak wynika z danych świętokrzyskiego NFZ, niezwykle rzadko i to z powodu przypadków losowych, kuracjusze rezygnują z udziału w turnusie letnim.
W efekcie teraz do świętokrzyskich uzdrowisk na kurację można trafić bez oczekiwania. Z grudniowych i styczniowych turnusów w sanatorium w Krynicy, Dusznikach, Rymanowie czy Wysokiej w ostatnich tygodniach zrezygnowało około 100 pacjentów z województwa świętokrzyskiego.
Nie we wszystkich regionach kraju pacjenci mają problemy z sezonowością. Jak zapewniła portal rynekzdrowia.pl Wanda Pawłowicz – rzecznik prasowy Mazowieckiego Oddziału NFZ takich problemów nie mają mieszkańcy Mazowsza.
– Rezygnacje zdarzają się bardzo rzadko i najczęściej z przyczyn losowych – twierdzi Wanda Pawłowicz. – To są pojedyncze przypadki.
Lecznictwo sanatoryjne w Polsce - jak poinformowała portal rynekzdrowia.pl Magdalena Stawarska z centrali NFZ, jest realizowane przez 133 zakłady lecznictwa uzdrowiskowego, rozmieszczone na terenie całego kraju w miejscowościach o statusie uzdrowiska. Obecnie w Polsce istnieją 44 uzdrowiska, które uznane są za obszary uzdrowiskowe i na których prowadzone jest lecznictwo uzdrowiskowe. Brak jest niestety jeszcze danych zbiorczych o łącznym wykorzystaniu podpisanych kontraktów.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)