Francja: trwa strajk przeciwko reformie emerytalnej, nie pracują m.in. lekarze
We Francji 13. dzień trwa strajk generalny przeciwko reformie emerytalnej. W Paryżu najbardziej sparaliżowany był we wtorek (17 grudnia) transport publiczny, do pracy nie poszli lekarze, ale też nauczyciele, prawnicy i obsługa wieży Eiffla.

Dyrekcje szpitali wydały polecenie niektórym pracownikom, aby pozostali na stanowiskach dla zapewnienia kluczowych usług medycznych w sytuacji, gdy pielęgniarki, lekarze i farmaceuci rozpoczęli strajk w celu uratowania niegdyś wychwalanego - jak pisze AP - systemu szpitali publicznych borykającego się z problemami po latach redukcji kosztów.
Osoby dojeżdżające do pracy oraz turyści kolejny dzień zmagali się z dużymi utrudnieniami w ruchu we francuskiej stolicy. Według Associated Press w Paryżu funkcjonowały zaledwie dwie z 16 linii metra. Duże utrudnienia odnotowano w ruchu kolei podmiejskich.
Na ulicach można było zobaczyć tłumy pieszych, rowerzystów i osób na skuterach. Korki na drogach w regionie paryskim w godzinach porannych sięgały łącznie 300 km.
Strajkujący chcą zachowania systemu ubezpieczeń społecznych, obawiając się jego demontażu przez przychylny biznesowi rząd prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Jak dotąd trzyma się on planów podniesienia wieku emerytalnego do 64 lat, choć w zeszłym tygodniu poczynił ustępstwa, opóźniając wdrożenie reformy i otworzył furtkę do nowych negocjacji ze związkami zawodowymi.
Według sondażu ośrodka Ifop opublikowanego w poniedziałek w dzienniku "Le Figaro" 55 proc. badanych za nie do przyjęcia uważa kontynuowanie strajku w okresie świątecznym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)