Etycy: nieuśmierzanie bólu nowotworowego jest torturowaniem pacjenta
Według raportu ONZ z lutego br. cierpienie pacjentów w szpitalach może czasami być uznawane za tortury. W opinii polskich etyków, w realiach naszej ochrony zdrowia torturą jest odmawianie pacjentom środków łagodzących ból nowotworowy.

Według klasycznych definicji, aby działanie uznać za torturę, muszą być spełnione cztery warunki: musi dojść do spowodowania silnego bólu lub cierpienia (fizycznego lub psychicznego), musi być to zrobione w konkretnym celu, w sprawę musi być włączona osoba reprezentująca władzę publiczną oraz spowodowanie cierpienia musi być celowe.
Natomiast według wspomnianego raportu ONZ ostatni warunek wcale nie musi być spełniony. - Wystarczy, że rezultatem działania jest poniżenie, czy cierpienie - tłumaczył w radiu TOK FM prof. Paweł Łuków, filozof i bioetyk z Uniwersytetu Warszawskiego i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Cała doniosłość tego dokumentu wiąże się z tym, że wskazuje się na działania, które podpadają pod pojęcia tortury oraz okrutnego i nieludzkiego traktowania w obrębie ochrony zdrowia - podkreślał.
Zdaniem prof. Zbigniewa Szawarskiego, etyka, emerytowanego profesora Uniwersytetu Warszawskiego, torturą jest odmawianie pacjentom środków łagodzących ból nowotworowy.
- W Polsce mamy obsesję na punkcie przedłużania życia pacjenta. Leczenie aktywne, agresywne, uporczywe jest u nas o wiele ważniejsze niż leczenie paliatywne, kojące. Nie ma na nie po prostu miejsca, nie ma pieniędzy - opisywał. - Tymczasem dla pacjenta umierającego, a wszyscy kiedyś będziemy pacjentami umierającymi, najważniejsze jest, by umierać bez bólu - zaznaczył wypowiadając się w audycji radia TOK FM.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)