×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Bułgaria: uzdrowiciele zamiast służby zdrowia

Autor: GUBAŁA Katarzyna • Źródło: PAP/Rynek Zdrowia   • 27 lutego 2010 17:50

Coraz więcej Bułgarów traci wiarę w medycynę i system ochrony zdrowia. W siłę rosną znachorzy, uzdrowiciele i spece od czarnej magii.

Bułgaria: uzdrowiciele zamiast służby zdrowia
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

W Bułgarii codziennie ukazują się informacje o kolejnym oszustwie i wyłudzeniu pieniędzy na cudowne uzdrowienie lub usunięcie klątwy. Ofiarami są nie tylko starsi ludzie, beznadziejnie chorzy czy rodzice chorych dzieci, którzy stracili wiarę w medycynę i system ochrony zdrowia, ale również młodzi i zdrowi.

Według socjologów winne są m.in. media, w których roi się od horoskopów i przepowiedni, nie zawsze dostępna, droga obsługa medyczna, w dodatku niskiej jakości, a także brak stabilności życiowej w kryzysie gospodarczym.

Jedną z ikon jest Petyr Dimkow, uzdrowiciel, autor obszernej pracy o ziołolecznictwie. Jego przepisy przez lata krążyły między ludźmi, a przed domem Dimkowa do jego śmierci w 1981 r. ustawiały się kolejki. Wielu pacjentów leczył bezpłatnie. Trzytomowa „Bułgarska medycyna ludowa” jego autorstwa, wydana niedawno, cieszy się ogromnym powodzeniem, choć recepty są skomplikowane i trudne do regularnego stosowania.

Zarówno Dimkowa, jak i światowej sławy wróżkę Wangę, której radzili się politycy, w tym bułgarski car Borys oraz przywódcy komunistycznych Bułgarii i ZSRR, nigdy nie uznawano za szarlatanów. Dlatego ich nazwiska, wykorzystywane przez licznych „spadkobierców” obecnie łatwo gwarantują sukces i przede wszystkim pieniądze.

W sierpniu 2009 r. w naddunajskim Ruse aresztowano Totkę Totewską, która podawała się za „jedyną spadkobierczynię Wangi”. Miała leczyć nowotwory. Za terapię brała nawet od 60 do 100 tys. lewów (30-50 tys. euro). Aresztowano ją po skardze pacjentki, której omal nie zabiła. Na brak klientów Totewska nie narzekała, mimo że miała dwa wyroki w latach 90.

Wnuk Petyra Dimkowa, noszący to samo imię i nazwisko okulista uważa, że najgorsza jest łatwowierność ludzi.

– Wystarczy wydrukować w gazecie ogłoszenie: „Leczę wszystkie choroby” i przed drzwiami już ustawia się kolejka – mówi Dimkow.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze