Bartosz Fiałek: "Umierasz, ale uważasz, że to wlew amigdaliny Cię uzdrowi". Ostra diagnoza podejścia Polaków do spraw zdrowia
Dlaczego polscy lekarze mają najtrudniej - pyta reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej Bartosz Fiałek i przedstawia "poradnik przeciwnika sprawdzonego postępowania’’.

- Na swoim profilu na mediach społecznościowych Bartosz Fiałek podnosi kwestię poszukiwania pomocy w przypadku problemów ze zdrowiem
- Wskazuje, że osoba mająca problem zdrowotny nie udaje się do fachowca, czyli lekarza, a polega na internecie
- Obserwatorzy Fiałka komentują na gorąco, że poszukiwanie rozwiązań w internecie dotyczy nie tylko zdrowia, a pacjenci mają przed sobą kilka miesięcy czekania na wizytę
Bartosz Fiałek o zdrowiu Polaków: "Umierasz, ale bezsprzecznie uważasz, że to wlew amigdaliny Cię uzdrowi"
Jak Polacy rozwiązują problemy zdrowotne? Do kogo zwracają się o poradę, kogo proszą o pomoc? Lekarz Bartosz Fiałek zwraca uwagę na powtarzający się schemat działania: "Chcesz zbudować dom - idziesz do architekta; Masz problemy z elektrycznością - poszukujesz elektryka; Zepsuł Ci się komputer - prosisz o pomoc informatyka", następnie ironizuje: "Gdy masz problem ze zdrowiem... wpisujesz swoje objawy do Internetu".
Na tym - jak wskazuje - nie koniec.
- Korzystasz z rady o zakupie niedziałających substancji homeopatycznych albo próbujesz „wzmacniających wlewów”. (...) Rzutem na taśmę, decydujesz się korzystać z: biorezonansu, strukturyzatora wody oraz wyciągu z pydy jaguara. Umierasz – rodzina dzwoni po Zespół Ratownictwa Medycznego. Ty jednak bezsprzecznie uważasz, że to wlew amigdaliny Cię uzdrowi - napisał Fiałek na Facebooku.
Jego wpis robi furorę w sieci -w krótkim czasie został udostępniony prawie 160 razy, a w komentarzach internauci dość trafnie podsumowują jego spostrzeżenia. - Samo życie - piszą.
Fiałek we wpisie na swoim profilu na Facebooku wylicza:
- Gdy chcesz zbudować dom - idziesz do architekta.
- Kiedy masz problemy z elektrycznością - poszukujesz elektryka.
- Gdy masz problemy z prawem - sondujesz prawników.
- Kiedy zepsuł Ci się komputer - prosisz o pomoc informatyka.
- Gdy masz w mieszkaniu problem z wodą - dzwonisz po hydraulika.
Następnie konstatuje:
- - Gdy masz problem ze zdrowiem...:
- * Wpisujesz swoje objawy do Internetu.
- * Korzystasz z rady o zakupie niedziałających substancji homeopatycznych albo próbujesz „wzmacniających wlewów”.
- * Z powodu braku poprawy – poszukujesz lepszych źródeł informacji.
- * Trafiasz na zaprzeczaczy sugerujących, iż Twoje złe samopoczucie związane jest zapewne z „jakimś konfliktem”.
- * Próbujesz rzekomy konflikt rozwiązać.
- * Z uwagi na brak satysfakcjonującego efektu dotychczasowych działań – coraz głębiej zatapiasz się w otchłani internetowych ekspertów.
- * Rzutem na taśmę, decydujesz się korzystać z: biorezonansu, strukturyzatora wody oraz wyciągu z pydy jaguara.
- * Umierasz – rodzina dzwoni po Zespół Ratownictwa Medycznego.
- * Ty jednak bezsprzecznie uważasz, że to wlew amigdaliny Cię uzdrowi.
- * Przyjeżdżasz w stanie agonalnym do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego/Izby Przyjęć.
- * Nie udaje Ci się przeżyć.
- * Bliscy uznają, że personel medyczny to konowały, więc powtarzają Twoją ścieżkę.
- Nie idźcie tą drogą - ufajcie nauce - podsumowuje na koniec Bartosz Fiałek.
Internet lepszy niż kilkumiesięczna kolejka do specjalisty?
Wpis lekarza wywołał gorącą dyskusję. Część komentujących zwraca uwagę na problemy z dostępem do lekarza - na wizytę u specjalisty czeka się nawet po kilka miesięcy. - Naturalne, że szukają wiedzy m.in. w internecie - odpowiadają.
W innym komentarzu pojawia się uwaga, że leczenie przez telefon niewiele się różni od leczenia z internetu, a czas oczekiwania na konsultacje ze specjalistą w przypadku nasilania się objawów ''zmusza nas do radzenia sobie samemu''.
Może lepiej szkolić Polaków z samopomocy medycznej, by mogli dotrwać do momentu, gdy uda im się dostać do lekarza - zwraca uwagę internautka.
Pod wpisem pojawiły się też zarzuty, że ‘’łatwo trafić na kiepskiego lekarza, zwłaszcza na NFZ’’ - dlaczego więc nie poszukiwać wiedzy i pomocy w internecie. Poza tym - jak podkreślają komentujący - poszukiwanie informacji w sieci nie dotyczy tylko medycyny, ale i prawa, budowlanki, naprawy aut - brak zaufania do ‘’fachowców’’ sprawił, że rozkwitły fora internetowe, gdzie ludzie wymieniają się poradami.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (2)