Ryczałt dławi oddziały udarowe. W MZ zapowiadają zmiany. "Dołożymy premiowanie za jakość"
Jesteśmy gotowi do wyłączenia udarów z ryczałtu, który dławi oddziały udarowe. To ryczałt powoduje, że nikt nie jest zainteresowany rozwojem ośrodka, brak ryczałtu będzie natomiast skutkował konkurencją o pacjentów - mówi Michał Dzięgielewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia.

- Ostatnie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Neurologicznych było poświęcone standardom leczenia udarów w Polsce oraz propozycjom rozwiązań systemowych
- Jesteśmy gotowi do wyłączenia udarów z ryczałtu, który dławi oddziały udarowe. To ryczałt powoduje, że nikt nie jest zainteresowany rozwojem ośrodka - mówi Michał Dzięgielewski z Ministerstwa Zdrowia
- Do tego chcemy dołożyć premiowanie jakościowe. Jeśli dobrze określimy parametry, stworzymy system, w którym wszyscy będą zainteresowani aby pracować jak najlepiej - podkreślał
- Pilotażowy program trombektomii mechanicznej powinien być przedłużony. Są też regiony, gdzie powinno być więcej oddziałów udarowych - wskazywała prof. Alina Kułakowska
- Należy położyć nacisk na przekazywanie chorych po trombektomii mechanicznej w taki sposób, aby ośrodki wysokospecjalistyczne mogły zwiększyć liczbę wykonywanych zabiegów - ocenił prof. Adam Stępień
- Procedury w neurologii są niedoszacowane. Sam udar na tle innych jednostek chorobowych wygląda jeszcze jako tako, ale na pewno nie jest to wycena zawyżona - mówiła prof. Alina Kułakowska z Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, członkini Krajowej Rady ds. Neurologii podczas czwartkowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Neurologicznych, poświęconego standardom leczenia udarów w Polsce oraz propozycjom rozwiązań systemowych.
"Za mało łóżek udarowych, za mało kadry"
- Pamiętajmy, że sama wycena procedur od dawna nie była retaryfikowana, a tymczasem mamy inflację i ogromny wzrost wszystkich kosztów. Stąd wniosek Krajowej Rady ds. Neurologii o wprowadzenie szybkich zmian, takich jak wyjęcie udaru z ryczałtu, czy zniesienie obowiązku określonej liczby dni pobytu pacjenta w szpitalu, a zamiast tego oparcie się na efektywności procedur - wyjaśniła.
Odniosła się także do programu pilotażowego trombektomii mechanicznej, który w ocenie Rady zdecydowanie powinien być przedłużony.
- Są regiony Polski, gdzie sytuacja jest gorsza niż w innych. Np. w województwie podlaskim jest wiele do zrobienia, szczególnie w kontekście wysokiej na tle reszty kraju śmiertelności. Wydaje się, że problemem jest tu niedobór łóżek udarowych w porównaniu do innych regionów. Generalnie warto oszacować ile takich łóżek przypada na mieszkańca w poszczególnych województwach naszego kraju. W Podlaskiem takie oddziały są tylko cztery, a patrząc na populację regionu powinno ich być znacznie więcej - wskazywała prof. Kułakowska.
- Aby oddziały udarowe mogły powstawać niezbędne są jednak kadry lekarskie i pielęgniarskie. Stąd apel Rady o uznanie neurologii za specjalizację priorytetową i zachęcenie młodych lekarzy do szkolenia się w dziedzinie neurologii. Wiele uwagi trzeba też poświęcić pielęgniarkom neurologicznym, bo trzeba pamiętać, że oddział udarowy jest jednym z najcięższych w szpitalu dla personelu pielęgniarskiego - przypomniała ekspertka.
"Mamy problem z rehabilitacją neurologiczną"
Jak mówiła z kolei prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz, przewodnicząca Krajowej Rady do Spraw Neurologii, jedną z kwestii, którymi zajmuje się rada, jest sprawa rehabilitacji pacjenta po nowoczesnym leczeniu udaru mózgu.
- Nie ulega wątpliwości, że dostęp do rehabilitacji w ciągu 14-30 dni od wypisania za szpitala pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo jest tu bardzo duże zróżnicowanie pomiędzy województwami. Rehabilitacja neurologiczna jest ponadto bardzo źle wyceniona. Brakuje też np. rehabilitacji poudarowej neuropsychologicznej w trybie oddziału dziennego - wymieniała profesor.
Prof. Robert J. Gil, kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej CMKP w CSK MSWiA w Warszawie zaznaczył, że istnieją ogromne możliwości współpracy zarówno zabiegowej, jak i prewencyjnej, pomiędzy neurologią i kardiologią.
- Powinniśmy spotykać się częściej. Sądzę, że wiele aspektów prewencyjnych, połączonych z wysokospecjalistycznymi, neurologicznymi, może przynieść o wiele większe efekty - przekonywał.
"Wyjdźmy ze sztywnych rygorów. Potrzebna większa elastyczność"
Prof. Adam Stępień, kierownik Kliniki Neurologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie podkreślał, że wyniki pilotażu trombektomii mechanicznej potwierdzają zasadność istnienia wysokospecjalistcznych ośrodków, które zaopiekują się pacjentem z udarem.
- Są to chorzy często obarczeni nieleczonym nadciśnieniem tętniczym, czy nieleczonym zespołem metabolicznym. W ośrodku wysokospecjalistycznym taki pacjent zyskuje nie tylko leczenie udaru mózgu, ale także konsultacje specjalistów, których nie uzyskałby w trybie ambulatoryjnym nawet w ciągu pół roku ze względu na kolejki oczekujących - zauważył prof. Stępień.
- Jeśli chodzi natomiast o pilne potrzeby i oczekiwania, to należy do nich zmiana JGP i wyceny procedur, zwłaszcza udarowych. Próbowaliśmy w naszej klinice oszacować, ile obecnie kosztuje pacjent neurologiczny. Okazuje się, że praktycznie żadna procedura neurologiczna, przy prawidłowo prowadzonej diagnostyce, nie może być „dochodowa” - podkreślił.
- Wydaje się także, że rygorystyczne zapisy dotyczące badań wykonywanych u pacjentów powinny ulec zmianie. Często chorzy mają wykonywane badania po raz drugi lub trzeci, mimo iż mieli je np. na tydzień przed hospitalizacją. Powtarzanie tych badań w ośrodku nie ma już znaczenia, ale wykonuje się je dla rozliczenia JGP - zaznaczył.
- Zbyt rygorystyczne jest także sztywne trzymanie się zasad takich jak 8 dni pobytu w szpitalu dla pacjenta z udarem. Większa elastyczność ułatwiłaby przekazywanie pacjentów z kliniki do kliniki oraz ich rozliczanie - argumentował prof. Stępień.
"Trzeba zwiększyć liczbę zabiegów"
- Należy położyć nacisk na przekazywanie chorych po trombektomii mechanicznej w taki sposób, aby ośrodki wysokospecjalistyczne mogły zwiększyć liczbę wykonywanych zabiegów. Zdarza się, że dla nowego pacjenta zakwalifikowanego do trombektomii nie ma wolnego łóżka, bo innych pacjent musi „odleżeć” swoje 7-8 dni. - wyjaśnił.
- Jeśli chodzi o kadry, obserwujemy spadające zainteresowanie neurologią, m.in. ze względu na ciężkość pracy. W oddziałach neurologicznych leczymy przeważnie ludzi powyżej 60.-70.- roku życia, leżących, wymagających wielospecjalistycznej opieki. Wielu młodych lekarzy to zniechęca - mówił profesor.
"Z powodu ryczałtu nikt nie jest zainteresowany rozwojem"
Michał Dzięgielewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia wskazywał, że od ub. tygodnia jest w konsultacjach publicznych rozporządzenie wydłużające pilotaż programu trombektomii mechanicznej i włączające do programu pięć kolejnych ośrodków. - To oznacza, że dostępność do najbardziej zaawansowanych świadczeń poprawi się - ocenił.
- Co w kwestii leczenia udarów uzgodniono pomiędzy Radą ds. Neurologii, a Ministerstwem Zdrowia i NFZ? Na podatny grunt padły postulaty o ograniczeniu długości hospitalizacji i zniesieniu niektórych warunków, np. konsultacji internistycznych na „dzień dobry” i na „do widzenia”. NFZ przyjął te zmiany na siebie i będzie je opracowywał - poinformował.
- Resort zdrowia jest natomiast gotowy z wejściem nowej sieci, tj. wyłączenia udarów z ryczałtu, który dławi oddziały udarowe. To ryczałt powoduje, że tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany tym, aby rozwijać ośrodek, brak ryczałtu będzie natomiast skutkował konkurencją o pacjentów - argumentował Dzięgielewski.
- Do tego chcemy dołożyć premiowanie jakościowe. Jeśli dobrze określimy parametry, stworzymy system, w którym wszyscy będą zainteresowani aby pracować jak najlepiej - podkreślał.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)