Geriatra o objawach i leczeniu choroby Alzheimera: obok leków ważna terapia zajęciowa
- Każdy z nas ma osłonki na nerwach. Osłonki te mają za zadanie chronić naszą tkankę mózgową. W chorobie Alzheimera odkładają się pewne specyficzne białka na komórkach nerwowych, co powoduje zniszczenie tych komórek. Jeżeli zniszczeniu ulegają komórki mózgowe, niszczeją również drogi między neuronami, przez które idzie myśl - mówi ekspertka Narodowego Funduszu Zdrowia dr Dagmara Wiewiórkowska-Garczewska.

- Ekspertka Narodowego Funduszu Zdrowia, dr Dagmara Wiewiórkowska-Garczewska, geriatra, internista z Centrum Opieki Geriatrycznej Pomorskiego Centrum Reumatologicznego w ramach serii "Środy z profilaktyką" opowiedziała o chorobie Alzheimera
- Choroba Alzheimera należy do grupy chorób neurodegeneracyjnych - takich, które niszczą mózg
- Co się dzieje, że nagle u kogoś mózg jest zniszczony? - 20 proc. pacjentów z rozpoznaną chorobą Alzheimera to jest problem rodzinny, czyli przekazywanie poprzez geny. Ci pacjenci najczęściej są pacjentami młodszymi
ZUS wypłaci pieniądze, ale należy złożyć wniosek
Choroba Alzheimera: alienacja i zanik funkcji społecznych
Jak podkreśla dr Dagmara Wiewiórkowska-Garczewska, geriatra, internista z Centrum Opieki Geriatrycznej Pomorskiego Centrum Reumatologicznego, kojarzymy chorobę Alzheimera tylko z procesem zaburzeń samej pamięci, ale to jest zaledwie jedno z zaburzeń poznawczych. Obok niego można wyróżnić także zaburzenia orientacji w przestrzeni i w czasie, zaburzenia wyrażania siebie i umiejętności wyrażania własnych uczuć. W ten zakres wliczają się także problemy z mówieniem o sobie, autokrytycyzmem, który wraz z przebiegiem choroby staje się coraz mniejszy.
- Pacjent często nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie pamięta, bo odbiera siebie jako osobę pamiętającą - tłumaczy ekspertka. Do zaburzeń poznawczych dodaje zaburzenia umiejętności liczenia, zawierania nowych znajomości, bycia w grupie.
- Nasze funkcje społeczne zanikają: pacjent zaczyna się alienować, izolować zaczyna się po prostu inaczej zachowywać - wyjaśnia.
Zakazana lista w cukrzycy. Tego jeść nie wolno
Wszedł ważny obowiązek w ZUS. Termin tylko do maja
Chory może nie pamiętać, do czego służy widelec
Ekspertka zauważa, że "bardzo często rodzina, która mieszka na co dzień ze swoim bliskim, widząc go na co dzień, może nie wychwycić momentu, kiedy pojawiają się pierwsze zmiany".
- Mamy mnóstwo wytłumaczeń dla swoich bliskich: gorszy dzień, gorszy humor, stres, zdenerwowanie, spadek ciśnienia, nieodpowiednia pogoda. Genialnie tłumaczymy różne dolegliwości - przyznaje.
- U pacjentów również pojawiają się objawy depresyjne i lękowe. To wynika z tego, że sam pacjent zaczyna sobie zdawać sprawę, że nie pamięta, że pewnych rzeczy nie dostrzega, że być może zaczyna się w pewnych rzeczach gubić. Zauważa, że jest inaczej odbierany przez swoich przyjaciół bądź bliskich, że potrzebuje więcej czasu, by różne rzeczy zrozumieć, być może nie pamięta, do czego służy pilot od telewizora lub - w zaawansowanej chorobie - do czego służy widelec, czyli rzeczy, których na co dzień używamy - tłumaczy.
- Im choroba jest bardziej zaawansowana, im więcej zmian mamy w mózgu, tym objawów będzie więcej. Ogromne znaczenie ma fakt, że komórki, które zostały zniszczone, nie ulegają potem regeneracji: jest tylko degeneracja, czyli zniszczenie. Im więcej komórek jest zniszczonych, tym objawy bardziej nasilone - zaznacza lekarka.
Nie tylko leki, ale i terapia zajęciowa
Do leczenia choroby Alzheimera, obok farmakologii, ekspertka zalicza też formy terapii zajęciowej w ramach oddziałów dziennych psychogeriatrii, świetlicach samopomocowych dla osób z otępieniem.
- Zajęcia dostosowane są do poziomu pacjentów. Terapia przynosi czasami nawet lepsze efekty niż leczenie farmakologiczne, ponieważ socjalizuje pacjenta, który próbuje uniknąć kontaktów społecznych, bo się po prostu wstydzi - zauważa dr Wiewiórkowska-Garczewska.
Jak podkreśla specjalistka, taki rodzaj terapii mobilizuje pacjenta do pewnej systematyczności.
- Wstaję o określonej godzinie, łykam o określonym czasie leki, jem śniadanie, potem jest sklep, potem jest drzemka, potem jest obiad, po którym również jest drzemka. To jest pewien schemat - przyznaje.
Lekarka dodaje, że każdy senior, jak i osoby młodsze, boi się wyrwania z tego schematu. - Jeżeli uda nam się wyrwać seniora z tego schematu, czyli zmobilizować do uczestniczenia w zajęciach, na początek będzie się buntować, ale potem wejdzie w nowy schemat tych zajęć i zajęcia będą dla niego czymś dobrym, czymś, co będzie motywowało i mobilizowało go do działania. To jest świetny rodzaj nie tylko terapii ruchowej, że pacjenta wyciągamy z domu, ale również terapii psychologicznej.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)