Uniwersytet Medyczny w Białymstoku to największa uczelnia medyczna w regionie. UMB uznawana jest za jedną z najlepszych uczelni w kraju; posiada najwyższą kategorię A przyznawaną uczelniom przez resort nauki. Oprócz kierunków w języku polskim uczelnia w swojej ofercie ma też studia w języku angielskim, na których uczy się ponad czterystu studentów z ponad 30 krajów.

Jak mówił podczas inauguracji rektor UMB prof. Adam Krętowski, w tym roku akademickim uczelnia będzie obchodziła 70 rocznicę powstania (powołano ją w 1950 roku).

- Rozpoczynaliśmy wówczas jako dziesiąty, najmłodszy wydział lekarski w powojennej Polsce. Dzisiaj jesteśmy dumni z miejsca wśród najlepszych uczelni z kraju - mówił Krętowski. Jak podkreślił, potwierdzeniem miejsca uczelni jest wybranie UMB przez resort nauki do grona 20 uczelni jako kandydatów do ośrodków ze statusem uczelni badawczej.

Rektor mówił też o zmianach na uczelni w związku z nową ustawą dotyczącą szkolnictwa wyższego. To m.in. nowy statut uczelni, zmiany w organizacji, nowe zasady rozwoju kariery akademickiej oraz utworzenie szkół doktorskich w miejsce studiów doktorskich. Powiedział, że ustawa ta zwiększa też "studencki głos" we współdecydowaniu o tym, co się dzieje na uczelni.

Część swojego wystąpienia poświęcił inwestycjom uczelni. Prof. Krętowski poinformował, że UMB otrzymał formalną decyzję z Ministerstwa Zdrowia o finansowaniu Centrum Sztucznej Inteligencji, którego powstanie było zapowiadane już rok temu. Mówił, że w ramach tego projektu zaplanowano praktyczne wykorzystanie tworzonych unikalnych zbiorów danych do poprawy diagnostyki i terapii pacjentów.

Wśród innych inwestycji rektor wymienił m.in. Uniwersyteckie Centrum Psychiatrii, na którego budowę ma być ogłoszony wkrótce przetarg, wznowiona też będzie inwestycja w Szpitalu Zakaźnym, gdzie będą działać nowoczesne kliniki.

Prof. Krętowski mówił o pogarszającej się sytuacji finansowej szpitali klinicznych, które podlegają uczelniom. - Zbyt niska wycena usług medycznych, zaniżanie wyjściowych wartości kontraktów skutkujące niepłaceniem za tzw. nadwykonania, niedobór specjalistów w wielu dziedzinach powodują, że mimo niskich pensji i oszczędności, ujemny wynik finansowy szpitali rośnie - podkreślał rektor.