Nowa specjalizacja dla ratowników medycznych ujęta w ustawie o zawodzie ratownika
Organizacje reprezentujące ratowników medycznych otrzymały do wewnętrznych konsultacji kolejną wersję projektu ustawy o zawodzie i samorządzie. Projekt umożliwia ratownikom robienie jednej specjalizacji i daje furtkę do wprowadzania kolejnych oraz kursów kwalifikacyjnych.

- Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji wewnętrznych kolejny projekt ustawy o zawodzie ratownika medycznego, który częściowo odpowiada na postulaty w zakresie kształcenia podyplomowego
- Projekt ustawy daje możliwość wprowadzania kursów kwalifikacyjnych, z tym, że nie wymienia konkretnie ich zakresu
- Piotr Dymon: - Myślę, że powinny to być kursy zwiększające uprawnienia w konkretnym działaniu, profilowane kursy pod kątem miejsca pracy
- Zdaniem Jarosława Madowicza na ewentualne specjalizacje ratowników trzeba popatrzeć szerzej, wychodząc poza system Państwowe Ratownictwo Medyczne
Ratownicy od lat domagają się uchwalenia ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie zawodowym. Jednym z istotnych postulatów jest wprowadzenie specjalizacji i kursów kwalifikacyjnych. Wielokrotnie podkreślali, że obecna ścieżka kształcenia nie daje im oczekiwanych możliwości rozwoju zawodowego. Uprawnienia ratownika nabywa się po ukończeniu studiów licencjackich; nie ma studiów magisterskich w tym zawodzie.
Czytaj także: Pielęgniarka, ratownik i dietetyk będą asystować przy operacjach. Nowy zawód medyczny przesądzony
Ustawa o zawodzie ratownika medycznego - w projekcie furtka do specjalizacji
W tym tygodniu Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji wewnętrznych kolejny projekt ustawy o zawodzie ratownika medycznego, który częściowo odpowiada na postulaty ratowników w zakresie kształcenia podyplomowego.
Czytaj też: Ustawa o zawodzie ratownika ma trafić do Sejmu w 2022 roku
Projekt ustawy zakłada możliwość uzyskiwania przez ratowników medycznych specjalizacji „chirurgiczna asysta lekarza”, pod warunkiem wystawienia przez podmiot leczniczy zaświadczenia potwierdzającego zapotrzebowanie w tym podmiocie leczniczym na ratowników medycznych posiadających tą specjalizację.
Projekt daje też możliwość wprowadzania kursów kwalifikacyjnych, z tym, że nie wymienia konkretnie ich zakresu. Wskazuje natomiast Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego jako instytucję, która ma powoływać zespół ekspertów opracowujących program kursu kwalifikacyjnego. Takie kursy mają prowadzić uczelnie kształcące na kierunku ratownictwo medyczne i CMKP.
Ustawa pozostawia zatem otwartą furtkę do tworzenia programów kursów kwalifikacyjnych, być może także specjalizacji.
- Stoimy na stanowisku, że powinna istnieć możliwość wprowadzenia specjalizacji we wszystkich tych obszarach, gdzie ratownicy potrzebują dodatkowych uprawnień i dodatkowego kształcenia - mówi dr n. o zdr. Jarosław Madowicz, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych, wchodzący w skład ministerialnego Zespołu ds. reformy w ratownictwie medycznym.
Kursy specjalizacyjne w ratownictwie - potrzebne czy nie?
O tym stopniu akceptacji środowiska ratowników medycznych dla wprowadzenia nowości w kształceniu podyplomowym mówi nieco badanie ankietowe, którego wyniki były prezentowane na 9. Ogólnopolskim Kongresie Ratowników Medycznych (7-9 październik) w Krakowie.
Czy uważasz, że powinny zostać wprowadzone kursy specjalizacyjne dla ratowników medycznych w formie kształcenia podyplomowego (na wzór specjalizacji pielęgniarskich? Na takie pytanie zawarte w ankiecie „tak” odpowiedziało 69,2 proc. pytanych; 25,9 proc. było na „nie”.
Ratownicy medyczni byli też m.in. pytani czy uważają, że docelowym miejscem pracy dla ratownika ze specjalizacją powinien być zespół ratownictwa medycznego, czy może dedykowany oddział szpitalny. Za pracą w ZRM opowiedziało się 54,1 proc. ankietowanych, na oddział szpitalny wskazało 27 proc. ankietowanych, pozostali nie mieli w tej kwestii zdania.
Źródło: strona FB OZZRM
Propozycje specjalizacji i kursów
W uwagach do poprzedniej wersji projektu ustawy Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych (PTRM) proponowało rozważenie wprowadzenia następujących specjalizacji: medycyna stanów nagłych, medycyna taktyczna, medycyna ekstremalna, medycyna katastrof. W zależności od specjalizacji ich uzyskanie wymagałoby odbycia kursów specjalistycznych: urazowy, pediatryczny, ratownictwo morskie, ratownictwo wysokogórskie, ratownictwo śmigłowcowe, anestezjologii i intensywnej terapii.
Co miałoby przemawiać za wprowadzeniem w ratownictwie medycznym np. specjalizacji, którą PTRM określa jako medycyna stanów nagłych? Tu PTRM wskazuje na celowość rozszerzenia uprawnień i kompetencji ratowników do opieki nad pacjentem w stanie zagrożenia życia. W szczególności „do wykonywania procedury intubacji dotchawiczej w sytuacjach innych niż NZK i podawania leków umożliwiających sedację oraz podtrzymywanie funkcji życiowych”.
Zdaniem dr. Jarosława Madowicza, wprowadzenie specjalizacji medycyna stanów nagłych pozwoliłoby zdecydowane usprawnić transporty międzyszpitalne pacjentów w ciężkim stanie, wymagających przekazania do ośrodka o wyższej referencyjności. Jak tłumaczy, model transportów medycznych jest dzisiaj taki, że do ambulansu z ratownikami podstawionego przez firmę (jeśli szpital nie posiada własnej specjalistycznej karetki transportowej) ma wsiadać lekarz ze szpitala i jechać z tym pacjentem. A to się nie sprawdza, bo lekarzy brakuje. Poza tym lekarze niechętnie wsiadają do ambulansu z nieznanym im sprzętem, nieznanym środowiskiem pracy.
- Uważamy, że gdybyśmy ratowników medycznych wyszkolili, nadali specjalistyczne kompetencje, mogliby podjąć transport międzyszpitalny pacjenta w stanie ciężkim. W zakresie ich kompetencji powinny wtedy znaleźć się uprawnienia do opieki kompleksowej - podania leków na czas transportu, możliwość wykonywania odpowiednich do stanu pacjenta czynności, także zaintubowania, co i tak robią, tyle tylko, że w innych sytuacjach. Myślę, że byłoby to z pożytkiem dla wszystkich - rozważa prezes PTRM.
Do pracy w ZRM wystarczą studia licencjackie
Zdaniem Piotra Dymona, przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych, także zasiadającego w Zespole ds. reformy w ratownictwie medycznym, do pracy w karetce wystarczą odpowiednie kwalifikacje zdobyte w czasie studiów 3-letnich, licencjackich. I tu akurat nie ma potrzeby rozważania wprowadzania specjalizacji.
- W zespole ratownictwa medycznego dodatkowe specjalizacje - np. pediatryczna, urazowa czy z intensywnej terapii - raczej nie będą miały racji bytu - przekonuje Piotr Dymon.
Mówi też, że od razu rodziłoby się pytanie: czy do zdarzenia, w zależności od dominującej przyczyny należałoby wysłać ratownika z konkretną specjalizacją? - Jako dyspozytor wysyłam po prostu karetkę będącą najbliżej miejsca zdarzenia - zaznacza.
W ocenie Piotra Dymona, gdy mowa kształceniu podyplomowym ratowników medycznych, właściwszym rozwiązaniem byłyby kursy kwalifikacyjne. Na przykład dla kierownika zespołu, ratowników stwierdzających zgon, czy dające uprawnienia do intubacji bez zatrzymania krążenia. - Myślę, że lepszym rozwiązaniem jest podnoszenie kwalifikacji na zasadzie kursów specjalizacyjnych dodatkowych, a nie samych specjalizacji. Powinny to być kursy zwiększające uprawnienia w konkretnym działaniu, profilowane kursy pod kątem miejsca pracy - rozważa.
Dla takich rozwiązań Piotr Dymon nie mówi „nie”, ale jak zaznacza nie mogą stać się obowiązującym wymogiem dla wszystkich ratowników.
Specjalizacje tak, ale nie w systemie PRM
Jarosław Madowicz uważa, że wprowadzenie specjalizacji dla ratowników medycznych mogłoby dotyczyć głównie obszarów poza systemem PRM.
- W samym systemie nie, tu nie chcemy dzielić ratowników, bo to nie miałoby sensu. Natomiast tam, gdzie ratownicy pracują w specyficznych warunkach i w specyficznych służbach ratunkowych, można by, oprócz podstawowego kształcenia, kompetencji podstawowych, zaproponować ratownikom specjalizacje - mówi dr Madowicz.
W jego ocenie, na ewentualne specjalizacje w ratownictwie medycznym trzeba popatrzeć szerzej, wychodząc poza system Państwowe Ratownictwo Medyczne.
Jak uzasadnia, ratownicy medyczni funkcjonują w różnych służbach ratunkowych. W niektórych służbach oprócz wiedzy ratowniczej czy doświadczenia potrzebne są dodatkowe kompetencje specyficzne dla służb takich jak służby poszukiwawczo-ratownicze, ratownictwo górskie czy także medycyna pola walki. Imprezy masowe też mają swoją specyfikę, wymagającą organizowania i planowania zabezpieczenia, a późnej nadzorowania - podaje uzasadnienie dla złożonych propozycji specjalizacji i kursów złożonych w uwagach do projektu.
- Tu widzę specjalizacje, w których można by było rozwijać kompetencje ratowników medycznych, w odniesieniu do specyfiki miejsca wykonywania zadań - podkreśla prezes PTRM.
Zarówno zdaniem Piotra Dymona, jak i Jarosława Madowicza projekt ustawy w aktualnej wersji pozostawia otwartą furtkę do kursów specjalistycznych dla ratowników medycznych.
Czytaj także:
MZ powołał zespół do reformy ratownictwa medycznego. Znamy skład
Ratownictwo medyczne. Ruszają prace zespołu MZ. Czego oczekują ratownicy? Lista jest długa
Ratownicy medyczni: minister nas oszukał. Gdzie jest obiecywany projekt ustawy?
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (4)