×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Uczelnie medyczne nadrabiają zaległości z liceum. "To skutek tradycyjnego wbijania do głowy regułek"

Autor: Wojciech Kuta • Źródło: Rynek Zdrowia   • 26 grudnia 2021 18:01

Czy szkoły średnie w naszym kraju dobrze przygotowują do studiów medycznych? Zdaniem prof. Zbigniewa Nawrata pod tym względem dzieje się u nas coraz gorzej. Jego wypowiedzi, które opublikowaliśmy w grudniu br., sprowokowały w sieci dyskusję o polskim systemie edukacji.

Uczelnie medyczne nadrabiają zaległości z liceum. "To skutek tradycyjnego wbijania do głowy regułek"
Edukacja lekarzy. Czy szkoły średnie w Polsce dobrze przygotowują do studiów medycznych? FOT. PAP/Tytus Żmijewski
  • - Na uczelni medycznej zastanawiamy się, jak "podciągnąć" studentów do poziomu, jaki prezentowali w zakresie nauk ścisłych ich poprzednicy ok.10 lat temu - przyznaje prof. Zbigniew Nawrat, wykładowca w Śląskim Uniwersytecie Medycznym
  • "Na innych uczelniach, także niemedycznych, jest tak samo. Polibuda musiała organizować dla studentów I roku zajęcia wyrównawcze z matematyki na poziomie liceum" - pisze internauta na Facebooku w jednym z komentarzy do wywiadu z prof. Zbigniewem Nawratem w Rynku Zdrowia
  • "Moja mama, która jeszcze parę lat temu dawała korepetycje z fizyki na medycynę mówiła, że z roku na rok jest coraz gorzej. To, że nie będzie start-upów to jest najmniejszy problem. Będziemy mieli społeczeństwo, które nie myśli" - zwraca uwagę inny czytelnik internetowej dyskusji o systemie edukacji w Polsce

- Trafiają do nas studenci, którzy mieli jedną godzinę fizyki w tygodniu i to tylko w pierwszej klasie na poziomie szkoły średniej - powiedział w wywiadzie dla Rynku Zdrowia prof. Zbigniew Nawrat, wykładowca w Śląskim Uniwersytecie Medycznym, dyrektor kreatywny Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi, prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia na rzecz Robotyki Medycznej

- Tymczasem bez podstaw ścisłej wiedzy i umiejętności wynikających z nauki fizyki oraz matematyki, także chemii, trudno wyobrazić sobie nie tylko dobrego wynalazcę, ale też lekarza. Sprawa jest bardzo poważna. Może się okazać, że za kilkanaście lat doczekamy się pokolenia, które już nie będzie - tak, jak dziś - tworzyć ok. 350 medycznych start-upów - zaznaczył.

Czytaj także:

"Obecny system edukacji w Polsce prowadzi do katastrofy". Odczują to również pacjenci

MZ powołał nowy zespół. Ma przygotować reformę kształcenia lekarzy

"Chcesz być dobry? Musisz robić sporo ponad to, czego uczy szkoła"

- Na uczelni medycznej zastanawiamy się, jak "podciągnąć" studentów do poziomu, jaki mieli w zakresie nauk ścisłych ich poprzednicy ok.10 lat temu - dodał prof. Nawrat w rozmowie, którą opublikowaliśmy 12 grudnia br. w Rynku Zdrowia. Okazało się, że wywiad sprowokował w sieci dyskusję o polskim systemie edukacji.

„Zacznijmy od tego, że edukacja szkolna (przynajmniej z mojego doświadczenia) jest wypadkową trzech rzeczy: 1) Tradycyjnego wbijania do głowy regułek ("Słowacki wielkim poetą był"...). 2) Piętnowania i braku alternatyw dla osób, które się wyróżniają. 3) Zerowej ingerencji w kulturę i wychowanie człowieka samodzielnego. Chcesz być dobry? Musisz robić sporo ponad to, czego "uczy" szkoła. Liceum? Dla mnie było miejscem rozrywki, a nie nauki” - przyznał jeden z użytkowników na Facebookowej w grupie Porozumienie Rezydentów.

„Na innych uczelniach (niemedycznych - przyp. red.) jest tak samo. Polibuda musiała organizować dla studentów I roku zajęcia wyrównawcze z matematyki na poziomie liceum. Ciekawe dlaczego?”- pyta inny internauta w komentarzu do wywiadu z prof. Zbigniewem Nawratem.

Czytaj także:

"Zawodówki" dla lekarzy stają się faktem. Sejm przyjął poprawki Senatu

"Z roku na rok jest coraz gorzej. Będziemy mieli społeczeństwo, które nie myśli"

"Moja mama, która jeszcze parę lat temu dawała korepetycje z fizyki na medycynę mówiła, że z roku na rok jest coraz gorzej. To, że nie będzie start-upów to jest najmniejszy problem. Będziemy mieli społeczeństwo, które nie myśli. Nie ma sceptycznego, krytycznego podejścia do informacji ze wszystkimi tego konsekwencjami" - wskazuje na Facebooku kolejny internauta.

"No cóż. Byłam laureatem olimpiady z matematyki, tylko do czego w życiu jest mi to potrzebne? Uczmy ludzi konkretnych zawodów" - czytamy następnym komentarzu na Facebooku do naszej rozmowy z prof. Nawratem.

"Co prawda nie jestem laureatem olimpiady matematycznej, ale otrzymałem solidne podstawy w szkole, co przełożyło się na to, czym się teraz zajmuję i co pozwala mi zarabiać znacznie więcej niż w wyuczonym zawodzie. Nasze opowieści to oczywiście anegdoty, których nie można ekstrapolować. Jednak (...) zawsze warto wiedzieć więcej niż mniej. Nie wiadomo, kiedy to się przyda" - zwraca uwagę na Facebooku inny czytelnik.

"Niestety, pauperyzacja zawodu nauczyciela powoduje negatywną selekcję do zawodu. To jedna z przyczyn" (problemów z utrzymaniem dobrego poziomu nauczania - przyp. red.) - napisał kolejny uczestnik internetowej dyskusji w grupie Porozumienie Rezydentów na Facebooku.

Studia medyczne. "Wstępne rozmowy mogą mieć miejsce już w szkole średniej"

Na inny problem związany edukacją przyszłych lekarzy w Polsce zwracał uwagę kilka lat temu dr n. med. Maciej Hamankiewicz, specjalista chorób wewnętrznych, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w latach 2010-2018.

- Świetni maturzyści dostają się na studia, a potem zdają na nich kolejne egzaminy w formie testów. Podobnie Lekarski Egzamin Końcowy przy zdobywaniu uprawnień po studiach. Cały czas młodzi ludzie rozwiązują krzyżówki. Należy więc zadać pytanie, czy studia nie powinny kończyć się obroną pracy w formie ustnego egzaminu wieńczącego cały tok studiów, jak np. w Szwajcarii? - stwierdził dr Hamankiewicz w wywiadzie dla Rynku Zdrowia.

- W naszym kraju doszło do sytuacji, w której można być nieprzyjemnym człowiekiem z cuchnącym oddechem, mieć psychopatyczną osobowość, a mimo to przejść przez całe studia medyczne oraz odbywać staż podyplomowy. Dopiero wtedy, od swojego opiekuna w szpitalu, ów adept dowiaduje się, że nie powinien być lekarzem - dodał były szef samorządy lekarskiego.

- Uważam, że kwalifikacja sprawdzająca także psychologiczne predyspozycje do zawodu powinna odbywać się już podczas rekrutacji na uczelnię medyczną. Przecież zdając, np. do akademii muzycznej trzeba nie tylko biegle grać z nut, ale mieć także świetny słuch oraz określoną wrażliwość - zaznaczył lekarz.

- Tak więc już w trakcie rekrutacji na studia powinno się weryfikować kandydatów do zawodu lekarza pod względem jego osobowości. Zresztą takie wstępne rozmowy mogą mieć miejsce już w szkole średniej. Nie wystarczy świadectwo z paskiem i zdane testy. Żeby pomagać ludziom, trzeba ich przede wszystkim lubić - podkreślał dr Maciej Hamankiewicz.

Czytaj także:

Lekarze nie muszą pracować w szpitalu lub przychodni. "Mają sporo innych możliwości"

Rekrutacja na studia lekarskie. Przybywa studentów, ale nie lekarzy. Sytuacja jest krytyczna

Trzy uczelnie otwierają nowy kierunek. To MBA w ochronie zdrowia

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum