Szkolenia nie ukończyły, zostały z długami. Czy będą zmiany w kształceniu pielęgniarek?
Około 2 tysięcy pielęgniarek i położnych nie ukończyło szkolenia podyplomowego, gdyż organizator przerwał zajęcia. Próbowaliśmy skontaktować się mailowo i telefoniczne z wrocławską spółką Interrete. Bezskutecznie. Organizator szkoleń przepadł jak kamień w wodę. Nie sposób dowiedzieć się, co się stało.

Pielęgniarki są rozżalone. Nie dość, że nie ukończyły szkolenia specjalizacyjnego, które kosztuje w granicach 5 tys. zł, to jeszcze muszą zwracać pieniądze. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, umowa była tak skonstruowana, że przez pewien czas współfinansowały ją powiatowe urzędy pracy, szpitale oraz bank, który teraz domaga się od pielęgniarek spłaty pożyczki.
Szkoleniowa oferta Interrete wydawała się wiarygodna. Firma działała od 1 lutego 2013 r. Na stronie internetowej opatrzonej logo Polskiej Izby Firm Szkoleniowych chwaliła się, że „rozwija współpracę z Okręgowymi Izbami Pielęgniarek i Położnych, realizując wspólnie konferencje w Wałbrzychu, Kaliszu, Kielcach, Gorzowie Wielkopolskim. Procentuje to zaufaniem i nowymi perspektywami współpracy. (…) Na plan pierwszy wysuwają się kursy dla pielęgniarek i położnych, które mamy przyjemność realizować z sukcesami w całej Polsce”.
Jeśli kogoś wysoka samoocena nie przekonała, to trudno, żeby zaufania nie wzbudziło umieszczenie wrocławskiej firmy na liście „organizatorów kształcenia” Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych - jednostki budżetowej podlegającej ministrowi zdrowia. Interrete figuruje też w podobnych wykazach wielu Okręgowych Izb Pielęgniarek i Położnych.
Każdy może kształcić
- To nieporozumienie, że każdy może kształcić pielęgniarki i położne. Zezwala na to jednak ustawa o działalności gospodarczej - powiedziała nam Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP) i wyjaśniła, że Okręgowe Izby Pielęgniarek i Położnych (OIPiP) nie mają prawnych podstaw odmówić wpisu na listę podmiotów prowadzących szkolenia, gdy organizator przedstawi wymagane dokumenty.
Opieki pielęgniarskiej dotyczyć będzie jedna z sesji podczas IV Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (Katowice, 7-8 marca 2019 r.). Program Kongresu i rejestracja: www.hccongress.pl.
Mimo że wszystkie formalności zostały dopełnione, coś ze szkoleniami poszło nie tak. Co się stało? Zastanawiały się nad tym poważne gremia. W grudniu ub. roku i w styczniu tego roku odbyły się spotkania robocze - jak podawano w komunikatach - „związane z nieprawidłowościami w kształceniu podyplomowym pielęgniarek i położnych przez organizatora Interrete Sp. z.o.o.”.
Uczestniczyli w nich m.in. przedstawiciele NRPiP, dyrektor i pracownicy Departamentu Pielęgniarek i Położnych MZ, a także prof. prawa z Uczelni Łazarskiego. W sprawę zaangażowała się dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych, a nawet wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.
W efekcie w styczniu zwołano Konwent Przewodniczących Okręgowych Rad Pielęgniarek i Położnych, na którym postanowiono, że OIPiP wystosują pilnie komunikat do pielęgniarek i położnych, żeby ocenić skalę problemu i przekazać MZ informacje o nieprawidłowościach.
- Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych obiecało, że do końca marca stworzy możliwość dokończenia kształcenia u innego organizatora szkoleń - przekazała nam prezes Małas. Przyznała, że to trudna sprawa, bo pielęgniarki i położne były na różnych etapach kształcenia. Zaapelowała, żeby zgłaszały się Okręgowych Izb w celu przekazania informacji o dacie rozpoczęcia i planowanego zakończenia szkolenia, którego organizatorem była spółka Interrete, a także w celu uzyskania pomocy prawnej.
Co się stało w Interrete?
Na spotkaniach padały różne wyjaśnienia. Mówiono np., że podobno spółka pozatrudniała do prowadzenia szkoleń specjalistów, którzy wkrótce z niej odeszli i pozakładali własne firmy szkoleniowe, konkurencyjne wobec Interrete. To całkiem możliwe.
„Rynek kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych intensywnie się rozwija i aktualnie w ewidencji organizatorów kształcenia, prowadzonej przez Centrum zarejestrowanych jest 251 organizatorów, którzy w swojej ofercie edukacyjnej mają różne formy kształcenia w poszczególnych dziedzinach i zakresach” - scharakteryzowała sytuację dr Beata Guzak, która na początku stycznia została nowym dyrektorem Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych.
Z przesłanej nam korespondencji wynika też, że liczba pielęgniarek i położnych odbywających kształcenie podyplomowe stale się zwiększa. „Dla przykładu w roku 2017 łączna liczba pielęgniarek/położnych uczestniczących w kształceniu wyniosła 81 463, natomiast w roku 2016 stanowiła 67 973. Dane za rok 2018 są w trakcie opracowania, ale pierwsze analizy wskazują na wzrastającą liczbę absolwentów”.
„Mając na uwadze powyższe, jednoznacznie można stwierdzić, że pielęgniarki i położne systematycznie aktualizują swoją wiedzę i umiejętności poprzez uczestnictwo w różnych formach kształcenia podyplomowego” - podsumowała dyrektor Beata Guzak.
Duże pieniądze na kształcenie
Na szybki rozwój rynku szkoleń wskazują też dane dotyczące wydatków. Ustawa budżetowa na 2019 r. przewiduje wzrost funduszy na kształcenie podyplomowe lekarzy, lekarzy dentystów, pielęgniarek i położnych. Na ten cel zagwarantowano ponad 2,2 mld zł - informował wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski 22 stycznia podczas posiedzenia senackiej komisji zdrowia, która pozytywnie rozpatrzyła ustawę budżetową w zakresie ochrony zdrowia.
Warto też zaznaczyć, że w ostatnim czasie pielęgniarki i położne uzyskały nowe uprawnienia. Mogą ordynować niektóre leki, zajmować się profilaktyką seniorów, wypisywać zlecenia na określone wyroby medyczne, kontynuować leczenie wynikające ze wcześniejszych zleceń lekarskich, kierować na niektóre badania diagnostyczne. Mogą także samodzielnie, bez zlecenia lekarskiego, udzielać świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych - zgodnie ze swoją wiedzą i umiejętnościami.
Za nowy rodzaj porady pielęgniarskiej ma płacić NFZ. To wszystko wymaga uzyskania odpowiednich kwalifikacji i rozbudowanego systemu kształcenia.
Tymczasem zdaniem NRPiP, rozwój firm szkoleniowych przebiega żywiołowo, bez określonych ram prawnych, w oparciu o podaż i popyt.
- Mamy świadomość wynikających z tego zagrożeń. Dzisiaj jest problem z tym organizatorem szkoleń, a za chwilę może być z innym - a tych podmiotów jest w kraju prawie 300. Dlatego w opracowanej przez nas i przekazanej Ministerstwu Zdrowia „Strategii na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce” znalazł się zapis o poprawie jakości kształcenia i akredytowaniu jednostek zajmujących się kształceniem - wskazała prezes Małas.
- W przypadku specjalizacji w zakresie pielęgniarstwa i położnictwa kształceniem powinny zajmować się uczelnie posiadające akredytację na kierunku pielęgniarstwa i położnictwa, instytuty naukowo-badawcze oraz samorząd pielęgniarek i położnych. Samorząd dlatego, że ustawowo sprawuje nadzór nad należytym wykonywaniem zawodu, a także dlatego, że przygotowuje bądź opiniuje standardy kształcenia przeddyplomowego i podyplomowego - dodała.
Jej zdaniem, gdyby wcześniej wprowadzono te rozwiązania, udałoby się wyeliminować z rynku szkoleń komercyjne podmioty i nie doszłoby do takiej sytuacji, jak z firmą Interrete, w wynik czego około 2 tys. pielęgniarek i położnych nie mogło zakończyć szkolenia podyplomowego, a muszą za nie zapłacić.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)