Amerykańscy naukowcy z Children
Wyniki badań amerykańskich naukowców ukazały się na łamach „Annals of Emergency Medicine”. Badacze zidentyfikowali białko, którego podwyższony poziom jest powiązany z zapaleniem wyrostka robaczkowego. Stężenie czynnika w moczu pozwoli na szybkie rozpoznanie choroby - czytamy w Rzeczpospolitej.
Dzisiaj lekarze diagnozując tego typu schorzenie używają ultrasonografów i tomografów komputerowych. Jednak nie zawsze takie metody pozwalają na prawidłowe zdiagnozowanie przypadku.
Z danych jakie posiada zespół dr Richarda Bachura wynika, że nawet 30 proc. najmłodszych pacjentów, którym usunięto wyrostek, przeszło ten zabieg niepotrzebnie. U części pacjentów diagnoza nastąpiła zbyt późno, co spowodowało groźne powikłania u pacjentów.
Do bezbłędnej diagnozy zapalenia wyrostka robaczkowego naukowcy użyli masowej spektrometrii. Jest to metoda badawcza, która umożliwia wykrycie rozmaitych związków chemicznych i precyzyjne określenie ich liczby. W pierwszej fazie pracy uczeni zidentyfikowali 57 „podejrzanych”. Kolejne badania zawęziły ich liczbę – informuje Rzeczpospolita.
Właśnie w ten sposób udało się naukowcom wytypować białko LRG, które jest charakterystycznym markerem dla przebiegającego w organizmie zapalenia.
U badanych stężenie poziomu białka było wyższe, kiedy dochodziło do choroby wyrostka. Metoda ta była skuteczna nawet w momencie, kiedy inne formy badań nie wykrywały zapalenia.
Naukowcy muszą skontrolować, czy na takich samych zasadach będzie można diagnozować chorobę u osób dorosłych.