Pół roku wiceministra Brombera. "Chcę rozmawiać z każdym, kto chce usiąść do stołu"
13 września 2021 roku Adam Niedzielski powołał Piotra Brombera na stanowisko wiceministra. Bromber dostał zadanie poprowadzenia negocjacji z protestującymi w Białym Miasteczku medykami. Dziś ciężar jego pracy to rozwój kadr i prowadzenie dialogu ze środowiskiem. W rozmowie z Rynkiem Zdrowia wiceminister podsumowuje sześć miesięcy pracy w resorcie zdrowia.

- W wywiadzie, który udzielił Rynkowi Zdrowia Piotr Bromber mówi m.in. o nieobsadzonych miejscach specjalizacyjnych i rozwiązaniach jakie szykuje resort zdrowia w tym zakresie
- Wiceministra pytamy też o to, czy lekarze powinni pracować dla idei oraz o udział Anny Bazydło w konferencji, podczas której Ministerstwo Zdrowia zaprezentowało Pakiet dla młodych
- Bromber odnosząc się reformy szpitalnictwa, która spotkała się z ogromną krytyką ze strony dyrektorów szpitali mówi natomiast: Nie rozumiem tej nerwowości w środowisku. Ktoś w końcu powiedział, w tym przypadku resort, że dobrze żebyśmy w końcu zaczęli rozmawiać o kompetencjach i umiejętnościach osób zarządzających w ochronie zdrowia. Czy to coś złego?
- W wywiadzie wiceminister podsumowuje prace nad ustawami, które są dla niego priorytetowe, m.in. o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia
- Odpowiada też na pytanie, dlaczego nie ma konta na Twitterze
NFZ i RPP: Równy dostęp do leczenia Polaków i uchodźców
Ukraińscy medycy w Polsce. Co możemy im zaproponować?
Paulina Gumowska, Rynek Zdrowia: Trudno dziś rozmawiać o kształceniu i kadrach bez odniesienia do sytuacji w Ukrainie. Czy Ministerstwo Zdrowia ma szacunki, ilu studentów uczelni medycznych może trafić do Polski i tu chcieć kontynuować edukację? Co z lekarzami z Ukrainy?
Piotr Bromber, wiceminister zdrowia: Tak, od 28 lutego zbieramy dane Polaków i Ukraińców, studentów, głównie medycyny, którzy przed wybuchem konfliktu zbrojnego studiowali w ukraińskich uczelniach medycznych. Mamy 166 zgłoszeń od studentów z obywatelstwem ukraińskim, część z nich to osoby polskiego pochodzenia oraz 428 zgłoszeń od obywateli polskich. Zgłoszenia te dotyczą kierunku lekarskiego i lekarsko-dentystycznego. Dodatkowo mamy zgłoszenie od 23 Polaków, którzy chcieliby kontynuować w Polsce studia na kierunku farmacja.
Obserwujemy także wzmożone zainteresowanie uzyskaniem zgody na wykonywanie w Polsce zawodu lekarza, dentysty, pielęgniarki i położnej. Warto zaproponować uchodźcom ofertę pracy w zawodzie, która z jednej strony pozwoli im się utrzymać, z drugiej wzmocni polski system ochrony zdrowia. Do tej pory wydaliśmy cudzoziemcom prawie 1200 decyzji uprawniających do podjęcia pracy w zawodzie lekarza i prawie 300 zgód dla pielęgniarek i położnych. Zdecydowana większość tych decyzji dotyczyła personelu medycznego z Ukrainy.
Jakie rozwiązania legislacyjne planuje resort zdrowia w stosunku do tych osób? Jakie ułatwienia?
W parlamencie w trybie pilnym procedowany był rządowy projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy i ich rodzinom w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Ustawa przewiduje szereg form pomocy dla osób opuszczających Ukrainę po wybuchu wojny, w tym w obszarze szkolnictwa wyższego i zdrowia.
Wspólnie z ministrem edukacji i nauki przygotowaliśmy przepisy, których celem jest przeniesienie studentów, głównie medycyny, którzy do tej pory studiowali w Ukrainie, na polskie uczelnie. Przepisy te dotyczą zarówno możliwości zmiany w trakcie roku akademickiego regulaminów studiów, jak również kwestii finansowych.
Wspólnie z Narodową Agencją Wymiany Akademickiej dla obywateli Ukrainy przygotowaliśmy program stypendialno-naukowy.
W sferze zatrudnienia personelu medycznego ustawa przewiduje bardziej elastyczne podejście do zatrudniania personelu z państw trzecich, w tym przede wszystkim z Ukrainy. Zmiany polegają m.in. na tym, że lekarze i pielęgniarki, których ogranicza zatrudnienie w konkretnym podmiocie leczniczym wskazanym w decyzji ministra zdrowia, będą mogli udzielać także świadczeń w każdej innej placówce, pod warunkiem, że podmiot ten leczy pacjentów z Ukrainy, uchodźców bądź ofiary konfliktu zbrojnego.
Dodatkowo stwarzamy ramy prawne do elastycznego zatrudnienia lekarzy odbywających staż podyplomowy oraz lekarzy z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, którzy już teraz deklarują chęć niesienia pomocy medycznej dla Ukrainy na terenie Polski.
Kryzys kadrowy w ochronie zdrowia. Jakie pomysły na jego rozwiązanie?
Medycy i studenci z Ukrainy to wyzwanie. Tym większe, że polska ochrona zdrowia mierzy się z ogromnym kryzysem kadrowym. Po rekrutacji na specjalizacje wolne miejsca są m.in. na internie, medycynie ratunkowej, chirurgii ogólnej i onkologii. Te dwie ostatnie są na liście specjalizacji priorytetowych. Dlaczego przyszli lekarze nie chcą się specjalizować w tym zakresie?
To jest szerszy temat. Żeby lepiej zrozumieć oczekiwania studentów i rezydentów, zacząłem wizytować nie tylko uniwersytety medyczne nadzorowane przez ministra zdrowia, ale także pozostałe uczelnie, które posiadają wydziały lekarskie. Spotykam się nie tylko z przyszłymi lekarzami, ale też ze studentami innych kierunków medycznych. Chcę zrozumieć ich potrzeby, poznać oczekiwania.
Zawsze były i będą dziedziny medycyny bardziej i mniej pożądane przez młodych lekarzy, ale to się zmienia.
Dobrym przykładem jest medycyna rodzinna, która jeszcze parę lat temu była “w ogonie” wybieranych dziedzin, a obecnie jest pierwszą i najczęściej wybieraną specjalizacją, bo nie wymaga pracy w trybie nocnych dyżurów. Innym przykładem może być psychiatria, która aktualnie przeżywa oblężenie i tu również przeważają argumenty o szerokich możliwościach ambulatoryjnego udzielania świadczeń.
Panie ministrze, jeździ pan po Polsce od pół roku, więc powinien już znać odpowiedź na moje pytanie.
Tak, właśnie w wyniku rozmów, które prowadzę od tych kilku miesięcy powstał Pakiet dla młodych. To jest nasza informacja zwrotna.
Zanim przejdziemy do Pakietu dla młodych, proszę powiedzieć jaki macie pomysł na rozwiązanie problemu ze specjalizacjami? A może nie macie żadnego?
Planujemy z Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego przeprowadzenie ankiety wśród młodych lekarzy, która pozwoli nam jeszcze lepiej poznać potrzeby specjalizacyjne. Pytamy o to, co determinuje młodych ludzi do wyboru takiej, a nie innej specjalizacji, jakie mają trudności w trakcie jej trwania, czy była to ich wymarzona specjalizacja, a jeśli nie, to co utrudniało dostanie się na nią. Pytamy również o specjalizacje priorytetowe.
Odpowiadając więc na pani pytanie: dlaczego lekarze wybierają takie, a nie inne specjalizacje, gdzie leży problem, odpowiadam: robimy kolejny krok, by się tego dowiedzieć. I oczywiście obserwujemy, jak wyglądają te liczby z roku na rok, a sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Musimy na to nałożyć potrzeby systemu. Wiemy, że specjalizacje priorytetowe takie jak: chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, determinują funkcjonowanie szpitali powiatowych i decydują o dostępności do podstawowej opieki zdrowotnej. Obecnie rezydentury w dziedzinach priorytetowych stanowią zdecydowaną większość i jest ich ok. 13 tys. A liczby lekarzy odbywających szkolenie specjalizacyjne w dziedzinie chorób wewnętrznych i chirurgii ogólnej to wciąż liczby największe. Aktualnie mamy 2 643 lekarzy odbywających szkolenie specjalizacyjne w dziedzinie chorób wewnętrznych i 1 050 lekarzy z chirurgii ogólnej. Zazwyczaj obie te dziedziny są w pierwszej dziesiątce najchętniej wybieranych dziedzin, choć oczywiście identyfikujemy, że to wciąż niewystarczająco.
Dodatkowo wraz z CMKP przygotowujemy ranking miejsc specjalizacyjnych, który składać się będzie z czterech punktów: specjalność, województwo, jednostka specjalizująca i kierownik specjalizacji.
Work life balance a oczekiwania systemu
Nie trzeba robić specjalnej ankiety ani rankingów, żeby dowiedzieć się, jakie są motywy wyboru specjalizacji przez młodych lekarzy. Coraz częściej mówią, że wybierają te specjalizacje, które dadzą im możliwość zachowania work life balance. Mówią wprost: dla nas ważny jest life. Trudno przy tej okazji nie przywołać słów byłego marszałka Senatu, lekarza, Stanisława Karczewskiego, który mówił, że lekarze powinni pracować dla idei. Która perspektywa jest panu bliższa?
To nie kwestia tego, która perspektywa jest mi bliższa, ale tego, co jest ważne tu i teraz, czego oczekują pacjenci.
Czy w takim razie system oczekuje pracy dla idei?
Takie ukierunkowanie dyskursu, moim zdaniem to uproszczenie. Przytacza pani opinię młodych medyków, marszałka Karczewskiego. Każdy ma prawo do wyrażania opinii na ten temat. Skąd ta ciągła chęć „przeciwstawiania” różnych opinii i to „różnicowanie” opatrzone często wartościowaniem? Pani mogłaby przedstawić trzecią opinię, a ja dodam swoją i co? I tak na końcu ktoś musi podjąć decyzję i wziąć za nią odpowiedzialność.
Moją rolą, jako redaktor naczelnej, jest opisywanie rzeczywistości, pańską tworzenie systemu ochrony zdrowia. A pytanie, która perspektywa jest panu bliższa, pokazuje też pański sposób myślenia o tym systemie.
Naszą rolą jest zarządzać oczekiwaniami różnych interesariuszy i sprowadzać je do wspólnego mianownika. Pani myślenie sprowadza się do opinii: jak coś w systemie nie działa, to winny jest temu minister, a moimi zdaniem jest to „pójściem na skróty”. System tworzą ludzie, różni interesariusze, którzy albo się z nim utożsamiają, albo nie. Każdy chce system zmieniać, każdy ma swoje przemyślenia, swoje zdanie, dobrze jednak, żebyśmy się z tym systemem również identyfikowali.
Zapytam inaczej: czy pan rozumie perspektywę lekarzy, którzy nie chcą, by ich dyżury trwały po kilkadziesiąt godzin?
Po to z nimi rozmawiam, żeby poznać właśnie ich perspektywę. Pyta mnie pani, czy rozumiem, a za chwilę zapyta mnie pani, czy powinno to tak wyglądać, czy to akceptuję. Nie chcę wchodzić w rolę osoby, która ocenia, bo wiem, że to utrudnia budowanie relacji. Każdy taki głos jest ważny, ale nie namówi mnie pani na jego ocenę, co nie jest jednoznaczne z brakiem zdania. Nieocenianie jest umiejętnością, która sama też nie przychodzi. Wymaga zdystansowania, słuchania, wzajemnego uczenia. Warto nie utrwalać złych emocji.
Pakiet dla młodych. Lanie wody czy konkretne obietnice?
W takim razie to ja wejdę w rolę oceniającego: Pakiet dla młodych, o którym pan wspomniał na początku brzmi raczej jak początek planu, zalążek programu. W tych siedmiu punktach, z których składa się pakiet można zawrzeć wszystko i nic.
Trudno mi się zgodzić z pani opinią, że przedstawiliśmy pomysł, który jest niedookreślony. Pokazuje on kierunek naszego myślenia, perspektywę zmian, dlatego proponujemy np.: kredyty dla studentów medycyny. Pakiet daje możliwość kredytowania studiów od pierwszego roku akademickiego. Konkret? Konkret. Idźmy dalej: partycypacja w decyzjach. To jasny sygnał dla studentów, dla rezydentów, że chcemy, żeby brali aktywny udział w pracach związanych z kształceniem.
Więc poproszę o konkret. Do prac w jakich komisjach zostali zaproszeni?
W tej chwili mamy dwa duże zespoły, w skład których wchodzą dydaktycy, dyrektorzy szpitali, przedstawiciele studentów i rezydentów. Pierwszy zespół, któremu przewodniczę, powołany został do wypracowania zmian standardów kształcenia. Drugi zespół zajmuje się pracą dla studentów i pomysłem, który pozwoli zatrudniać studentów w podmiotach leczniczych.
Niedawno rozmawiałem z rezydentami na temat prac komisji, usłyszałem od nich, że idziemy w dobrą stronę. Ale poczekajmy na wyniki tych prac.
Skoro wywołał pan temat rezydentów, zatrzymajmy się przy nim na chwilę. Na konferencji prasowej, podczas której Ministerstwo Zdrowia przedstawiło Pakiet na młodych, razem z panem i ministrem Adamem Niedzielskim wystąpiła Anna Bazydło, rezydentka, jedna z twarzy Białego Miasteczka. Odczytuje to pan jako swój sukces?
Próbuje się z tej sytuacji robić niezwykłe wydarzenie, a to po prostu przykład, jak można inaczej budować relacje, jak można inaczej rozmawiać. Są tematy, w których się zgadzamy, są tematy, w których się różnimy. Co nie oznacza, że nie możemy budować czegoś razem.
Pani pytanie utrwala przekonanie, że każdy z nas powinien okopać się na swoim stanowisku i uparcie w nim tkwić. Pokazuję inną pespektywę. Cenię sobie zdanie pani Anny Bazydło, cenię sobie opinie Porozumienia Rezydentów i ich przewodniczącego Mateusza Szulcy, cenię sobie zdanie prezesów izb samorządów zawodowych. Cenię sobie zdanie osób, które reprezentują opinie różnych interesariuszy. Dlaczego panią to dziwi?
Nie dziwi. Ale gdy twarz Białego Miasteczka występuje na konferencji MZ, pytanie o tą obecność jest zupełnie naturalne.
Nie oczekuję od moich rozmówców, że zawsze będą myśleli, czy robili tak jak ja. Od początku obecności w ministerstwie powtarzam: chcę rozmawiać z każdym, kto chce usiąść do wspólnego stołu. I tu wracamy do Pakietu dla młodych, który jest efektem tych spotkań.
Powiedziałem już o kredytach, o partycypacji w decyzjach, ale konkretem jest też wzmocnienie kompetencji i umiejętności. W tym semestrze realizujemy już pierwszy moduł, czyli wzmocnienie kompetencji komunikacyjnych: między medykiem a pacjentem, ale też między poszczególnymi zawodami. Idźmy dalej: standardy kształcenia, które są piątym punktem w Pakiecie. Chcemy bardziej upraktycznić studia. Wprowadzamy egzamin praktyczny OSCE jako obowiązkowy etap kształcenia na studiach medycznych. To gwarancja, że każdy student będzie musiał zostać solidnie przygotowany do tej weryfikacji, a zatem kształcenie kliniczne i symulacyjne będzie musiało zapewniać praktyczną umiejętność wykonania określonych procedur medycznych. W przypadku przedmiotów teoretycznych koniecznym jest umiejętne pokazanie perspektywy upraktycznia tej wiedzy, czyli kiedy i gdzie student będzie mógł ją wykorzystać. Wskazuję to jako wyzwanie przed kadrą dydaktyczną.
Szósty punkt dotyczy obszaru kształcenia podyplomowego lekarzy. Rozważamy możliwość zwolnienia z egzaminu ustnego przy dobrze zaliczonym egzaminie pisemnym.
A młody dydaktyk?
Z tych siedmiu punktów, które pokazaliśmy, to jest rzecz, która wymaga dopracowania. Ale już dziś zależy mi, żeby wybrzmiało to hasło, bo ono ma ukierunkować ponownie percepcję na dydaktykę, która została w tyle. Mamy pracę w klinice, mamy pracę naukową, granty, badania, publikacje naukowe, punkty, a dydaktyka gdzieś została zepchnięta na daleki plan. Wyzwaniem, które przed sobą stawiam, jest zachęcenie młodych ludzi do pracy na uczelniach.
Pakiet dla młodych to produkt. Każdy produkt, który wchodzi na rynek ma cel do osiągnięcia. Jakie twarde cele stawia przed sobą ministerstwo?
Pakiet ma dać młodym ludziom lepszy start do zawodu. Wciąż słyszę pytania, co robimy, by zatrzymać młodych ludzi w Polsce. Nie mówimy tylko zostańcie, ale działamy. Naszym celem jest pokazanie młodym ludziom takiej perspektywy rozwoju zawodowego, żeby oni nie myśleli już o wyjeździe za granicę. Chyba, że tylko turystycznie.
A dalej? Chcecie zwiększyć liczbę miejsc na kierunkach lekarskich? O ile? W jakiej perspektywie czasowej?
W przeciągu kilku ostatnich lat zwiększyliśmy liczbę miejsc dla studentów o ponad 2800. Zwiększanie miejsc na kierunkach lekarskich na większą skalę może odbywać się już tylko poprzez otwarcie nowych wydziałów medycznych. Przypomnę, że przygotowują się do tego takie uczelnie jak Uniwersytet Warszawski czy też Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Reforma szpitalnictwa. Gdzie nas zaprowadzi?
Został pan ochrzczony ministrem od dialogu, więc na tym się teraz skupmy. Chciałabym zapytać o reformę szpitalnictwa, ale nie w kontekście regulacji, które wprowadza, ale w kontekście dyrektorów, którzy powinni być sojusznikami „dobrej zmiany”. Podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych, ale i podczas konferencji Polskiej Federacji Szpitali, wszyscy dyrektorzy miażdżyli projekt. Zaczynanie ważnej reformy od podważanie ich kompetencji, to chyba nie jest dobry pomysł. Tu komunikacja o której pan tak dużo mówi, mówiąc delikatnie, nie zadziała.
Od dłuższego czasu wiele się mówi o kompetencjach, wymaganiach i perspektywie rozwoju dla poszczególnych zawodów medycznych. I w odniesieniu do pielęgniarek i położnych, ale także do ratowników medycznych i fizjoterapeutów oraz diagnostów laboratoryjnych.
O kompetencjach osób zarządzających nie mówi się w ogóle. O zarządzaniu szpitalami – tak, o kompetencjach - nie.
A przecież dobre zarządzanie wynika z kompetencji zarządzających. Gdy przyjrzymy się zapisom ustawy o działalności leczniczej, to tam też mamy dosyć ogólne zapisy. Stąd inny pomysł Ministerstwa Zdrowia w podejściu do kompetencji menadżerów.
Nie rozumiem tej nerwowości w środowisku. Ktoś w końcu powiedział, w tym przypadku resort, że dobrze żebyśmy w końcu zaczęli rozmawiać o kompetencjach i umiejętnościach osób zarządzających w ochronie zdrowia. Czy to coś złego?
Zna pan chociaż jednego dyrektora, który podzielałby opinię pana w tym zakresie?
Oczywiście. I to zarówno dyrektorzy szpitali klinicznych, jak i powiatowych. Nie ukrywajmy, że są głosy krytyczne, które pani teraz przytacza, ale wiele jest głosów osób, które mówią wprost: w końcu ktoś rozpoczął tę dyskusję i chce zmian.
A pani raczej koncentruje się na perspektywie: przez reformę będą musiał zainwestować w swoje kwalifikacje. Czy to jest powód, żeby uciekać od merytorycznej dyskusji? Jestem przekonany, że wspólnie uda nam się wypracować rozwiązanie w tym zakresie.
Oczekujecie od dyrektorów, żeby wyszli ze swojej roli i stanęli obok.
Pani redaktor, tak jak interesariusze mają oczekiwania wobec nas, tak i my mamy czasami oczekiwania wobec nich. Oczekiwania mają też pacjenci.
Ustawa o płacy minimalnej. Kto zyska najwięcej?
Skoro o oczekiwaniach mówimy. Nad czym dziś pracuje Zespół Trójstronny, który był języczkiem u wagi w czasie jesiennego protestu medyków?
Zespół obraduje w pełnym składzie, są z nami ponownie przedstawiciele Forum Związków Zawodowych, i to należy podkreślić. Wśród poruszanych spraw są tematy covidowe, ustawa o jakości, ustawa o szpitalnictwie, o której przed chwilą rozmawialiśmy. Rozmawiamy też o płacy minimalnej – mamy już projekt ustawy, która jest formalnym odzwierciedleniem naszych ustaleń z 5 listopada 2021 r. Jesteśmy po konsultacji z Ministerstwem Finansów, przed nami kolejny etap prac.
Panie ministrze, doprecyzujmy, jak będzie wyglądał ten wzrost wynagrodzeń?
Na dziś planowane podwyżki od lipca 2022 r. gwarantowanych najniższych wynagrodzeń zasadniczych przedstawiają się następująco: Lekarz specjalista (II stopień): z 6 769 zł do 8 210 zł – wzrost o 1 441 zł. Lekarz ze specjalizacją I stopnia: z 6 201 zł do 8 210 zł – wzrost o 2 009 zł, mgr pielęgniarstwa, fizjoterapii, farmaceuta, diagnosta laboratoryjny ze specjalizacją: z 5 478 zł do 7 304 zł – wzrost o 1 827 zł, mgr farmaceuta, fizjoterapeuta, diagnosta laboratoryjny, pielęgniarka, psycholog bez specjalizacji: z 4 186 zł do 5 775 zł – wzrost o 1 590 zł. Ratownik medyczny, pielęgniarka ze średnim wykształceniem: z 3 772 zł do 5 323 zł – wzrost o 1 550 zł. Opiekun medyczny, technik medyczny ze średnim wykształceniem: z 3 772 zł do 4 870 zł – wzrost o 1 097 zł, sanitariusz, salowa: z 3 049 zł do 3 680 zł – wzrost o 632 zł.
Czy podwyżki od lipca 2022 to już zamknięty temat, czy tu może się coś jeszcze zmienić?
Projekt, który przygotowaliśmy, odzwierciedla stanowiska Zespołu Trójstronnego. To było nasze zobowiązanie, z którego się wywiązujemy. Jeśli na etapie prac parlamentu, będą pojawiały się pomysły ewentualnych zmian, będziemy na ten temat dyskutowali.
Jak pan ocenia dialog ze środowiskiem?
Minister zdrowia Adam Niedzielski regularnie spotyka się z liderami samorządów zawodowych. Było też spotkanie z rezydentami. Cyklicznie obraduje Zespół Trójstronny. Do tego wiele innych spotkań roboczych. Bardzo cenimy sobie relacje z rektorami uczelni medycznych. Ostatnio często spotykam się z konsultantami krajowymi.
Powiedział pan o projekcie ustawy o płacy minimalnej. Jak wygląda etap prac nad innymi ustawami?
Procedujemy kilka ustaw, które są moim priorytetem.
Projekt ustawy o medycynie laboratoryjnej, który reguluje zasady i warunki wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego i określa zasady organizacji i działania samorządu diagnostów laboratoryjnych jest już w trakcie rozpatrywania przez Komisję Prawniczą w Rządowym Centrum Legislacji. Zakładamy, że pod koniec marca projekt trafi pod obrady Rady Ministrów.
Podobnie projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej najbliższym czasie będzie przedmiotem prac Komisji Prawniczej w RCL. Projekt reguluje m.in..: uznawanie na podstawie przepisów o koordynacji minimalnych wymogów w zakresie kształcenia i procedury uznawania dokumentów potwierdzających posiadanie kwalifikacji położnych oraz praw nabytych położnych.
Natomiast projekt ustawy o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych został skierowany pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów. Projekt w sposób kompleksowy reguluje wykonywanie zawodu ratownika medycznego, tworzy ramy prawne dla działania samorządu tej grupy pracowników medycznych oraz określa zasady odpowiedzialności zawodowej.
Mamy też już gotowy projekt ustawy o niektórych zawodach medycznych. Jest on już po uzgodnieniach i konsultacjach publicznych. Reguluje warunki i zasady wykonywania zawodów medycznych, które aktualnie nie są objęte regulacjami ustawowymi oraz kwestie odpowiedzialności zawodowej tych osób.
Do konsultacji publicznych i opiniowania został przekazany także projekt ustawy o zmianie ustawy o Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego, który zakłada integrację Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych z Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego. Umożliwi to włączenie obszaru kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych do obszaru kształcenia pozostałej kadry medycznej, czyli lekarzy, diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów, fizjoterapeutów, ratowników medycznych.
Da to możliwość tej grupie zawodowej lepszego dostępu do prowadzenia działalności naukowej, dydaktycznej oraz uczestnictwa w inicjowaniu i wspólnym prowadzeniu badań naukowych, a także ułatwi wymianę doświadczeń i integrację przedstawicieli wszystkich zawodów medycznych z zachowaniem autonomii poszczególnych zawodów, inicjowanie badań oraz współuczestnictwo w prowadzonych badaniach.
Ważny jest też rozpoczęty dialog ze środowiskiem fizjoterapeutów dotyczący rezygnacji z przeprowadzenia Państwowego Egzaminu Fizjoterapeutycznego (PEF), który zgodnie z przepisami ustawy o zawodzie fizjoterapeuty miałby po raz pierwszy zostać przeprowadzony w tym roku. Egzamin ten jest dodatkową weryfikacją wiedzy uzyskanej w toku kształcenia na studiach. Wprowadzenie zmiany wprowadzającej rezygnacji z PEF do ustawy o zawodzie fizjoterapeuty umożliwi szybszy dostęp do tego zawodu. Likwidacja tego egzaminu znacznie przyspieszy wejście na rynek pracy fizjoterapeutów, którzy stanowią bardzo ważną rolę w systemie usług opieki zdrowotnej. Dokładam wszelkich starań, aby zapoznać się z opiniami i oczekiwaniami całego środowiska fizjoterapeutów w tym zakresie.
Jak wygląda współpraca z organizacjami pacjenckimi?
Wspólnie przygotowaliśmy Strategię współpracy Ministerstwa Zdrowia z organizacjami pacjentów. Kluczowym jej elementem będzie powołanie Rady Organizacji Pacjentów przy Ministrze Zdrowia, złożonej z osób zgłoszonych przez te organizacje. Rada będzie stałym gremium składającym się z reprezentantów organizacji pacjentów. Jej zdaniem będzie prowadzenie dialogu i wymiana poglądów w sprawach najistotniejszych z punktu widzenia pacjenta. Powołanie pełnego składu Rady i rozpoczęcie przez nią pracy powinno nastąpić do końca kwietnia 2022 r.
O czym pan jeszcze myśli?
Chciałbym innego funkcjonowania Centrum Egzaminów Medycznych. Dostrzegam większy potencjał w CMKP. Zależy mi na tym, by zmianie uległa percepcja tych instytucji. Chciałbym mniejszej liczby specjalizacji, bardziej podejścia ukierunkowanego na umiejętności. Szukam rozwiązania, które pozwoli lepiej wykorzystać potencjał konsultantów, lepszej akredytacji kierunków medycznych. Już finalizujemy projekt ustawy o badaniach klinicznych, a przed nami ustawa o testach genetycznych wykonywanych u człowieka.
Panie ministrze, dlaczego nie funkcjonuje pan w świecie mediów społecznościowych? Nie ma pana np. na Twitterze, gdzie bardzo mocno swoją pozycję budują nowi liderzy w ochronie zdrowia. Nie dostrzega pan potencjału ludzkiego w tym miejscu?
Nie ma mnie w mediach społecznościowych z wyboru. Jestem bardziej „obserwatorem”. Przeszliśmy z etapu, w którym media społecznościowe komentują rzeczywistość, do etapu, w którym to one tę rzeczywistość kreują. Każdy chce być tam wyrazisty, każdy chce przyciągnąć uwagę ostrą opinią. To utrudnia dialog w realu. Nie czyni go niemożliwym, ale go utrudnia.
Chcę skupić się na rozmowach z człowiekiem, bo też lepiej się w tej roli czuję. W mediach społecznościowych sprawa często jest tylko tłem do „wystąpienia”. Ale nie jest to też regułą.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)