Na kongresie trochę powiało optymizmem
Od najbliższego roku akademickiego będą rezerwowane pieniądze na dofinansowanie studiów tych pielęgniarek, które mają duży staż i praktykę

Mamy z czego się cieszyć – zawód pielęgniarki jest zawodem z wyższym wykształceniem. 33 szkoły wyższe publiczne kształcą specjalistów, którzy staną się partnerami lekarzy – mówiły pielęgniarki podczas IX Kongresu Pielęgniarek Polskich.
Współczesną pielęgniarkę jednak musi cechować profesjonalizm – powiedziała prof. Irena Wrońska podczas Kongresu, który był jednocześnie II Zjazdem Polskiego Stowarzyszenia Dyrektorów ds. Pielęgniarstwa, Naczelnych Pielęgniarek i Przełożonych Pielęgniarek 9-11 maja, Solina).
Możliwości dalszego kształcenia się i tzw. studia pomostowe dla osób bez wyższego wykształcenia stanowią klucz do walki o partnerskie stosunki w miejscu pracy. Obecna na Kongresie wicedyrektor departamentu do spraw pielęgniarstwa w Ministerstwie Zdrowia Jolanta Skolimowska zapewniła, że od najbliższego roku akademickiego będą regularnie - do 2015 roku - rezerwowane pieniądze na dofinansowanie studiów tych pielęgniarek, które mają duży staż i praktykę, a rozpoczęły pracę w okresie, gdy możliwości dalszego kształcenia się nie było.
Zgromadzone na Kongresie pielęgniarki – odpowiadające w szpitalach za jakość pracy, kierujące wydziałami pielęgniarstwa na uniwersytetach medycznych czy wykładające na tychże uczelniach różne przedmioty, w sposób naukowy podchodziły do swojego zawodu i jego roli w systemie ochrony zdrowia. Opierając się na przeprowadzonych przez siebie badaniach udowodniły m.in., że na dużą skalę występuje zjawisko nadmiernej kontroli w zespołach pielęgniarskich (uznało tak ponad 40 proc. spośród 1261 ankietowanych). Przy tym, w opinii 15,7 proc. badanych jest to patologia w zarządzaniu, którą można uznać za działania mobbingowe.
Nie tylko problemy środowiska pracy (uciążliwości związanych z brakiem pielęgniarek oraz zapewnieniem odpowiedniej obsady gwarantującej bezpieczeństwo i pacjentowi i personelowi) były przedmiotem badań przeprowadzonych przez członkinie stowarzyszeń pielęgniarskich. Dzieliły się swoimi doświadczeniami, m.in. we wprowadzaniu zmian w organizacji opieki pielęgniarskiej w szpitalu nad chorymi z odleżynami.
Podczas przerwy w obradach, Dorota Kilańska – przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego powiedziała Rynkowi Zdrowia, że ważnym problemem, do którego rozwiązania dąży środowisko, jest podniesienie prestiżu zawodu, stworzenie wzorem innych krajów teamu – lekarz, psycholog, pielęgniarka - zajmującego się chorym i warunków, w których pielęgniarka będzie czuła satysfakcję z wykonywanych zadań.
Konieczne jest jednak – dla zwiększenia bezpieczeństwa zarówno personelu, jak i pacjentów - wzmocnienie obsady pielęgniarskiej.
Niska obsada jest równoznaczna z powikłaniami poszpitalnymi i powrotami do szpitala. Pacjenci narażeni są na efekty uboczne realizacji świadczeń medycznych, takie jak, np.: błędy medyczne, powikłania pozabiegowe - zakażenia dróg moczowych, krwawienia z górnego odcinka przewodu pokarmowego, zapalenia płuc, wstrząsy i zatrzymania akcji serca. W Kanadzie ok. 185 000 przyjęć do szpitali rocznie związane jest z występowaniem efektów ubocznych leczenia. W Stanach Zjednoczonych ok. 98 000 osób rocznie umiera wskutek popełnianych błędów medycznych. W Polsce takich badań nie ma.
Ważnym wydarzeniem podczas Kongresu był wybór Pielęgniarki Roku 2007. Została nią Katarzyna Rzepka z Wojskowego X Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. II miejsce wśród 15 kandydatek do tego tytułu zajęła Iwona Wojciechowska ze Szpitala Powiatowego w Tczewie, a III – Izabela Cerzniewska z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Szczecinie.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)