Katowice: "aktorzy" udają udar, przyszli lekarze się uczą
Śląski Uniwersytet Medyczny, korzystając z pomocy aktorów-amatorów, uczy studentów, jak zareagować w przypadku pacjenta z podejrzeniem udaru.

Aktorzy odgrywają "udarową" scenę, a studenci muszą odpowiednio zareagować. Wszystko to w ramach programu standaryzowanego/symulowanego pacjenta. Jego zadaniem jest „odtworzenie w sposób realistyczny historii i przebiegu choroby, naśladując objawy i emocjonalne reakcje prawdziwego chorego”.
Gdy uniwersytet rozpoczął nabór, dał jasno do zrozumienia, kogo potrzebuje: osób empatycznych, lubiących kontakt z młodymi ludźmi, pracę w zespole, dyspozycyjnych i otwartych na rozwój. Także takich, które będą działać w myśl określonego scenariusza, ale na tyle kreatywnych, by czasem zaimprowizować. Zgłosiło się nadspodziewanie wielu chętnych - pisze Dziennik Zachodni.
Część zrezygnowała, bo jednak SUM nie zaoferował „gwiazdorskich gaży” (projekt jest finansowany z unijnych pieniędzy), a część nie spełniała wymogów. "Na polu bitwy o wykształcenie następców doktora House’a zostali m.in. śpiewak operowy, prywatny przedsiębiorca, emerytowana księgowa i student psychologii" - czytamy w dzienniku.
Więcej: dziennikzachodni.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)