Irańscy lekarze w Katowicach. Prof. Mandera: chcemy pokazać się jako kraj, który może eksportować wiedzę i technologie
Klinika Neurochirurgii Dziecięcej w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) w Katowicach gości lekarzy z Iranu. Medycy przyglądają się prowadzanym operacjom i dostępnym w Polsce innowacjom. - Celem jest pokazanie Polski jako kraju, który może eksportować wiedzę, nowe technologie i know how w dziedzinie medycyny - opowiada prof. Marek Mandera, kierownik katowickiej kliniki.

- Na staże szkoleniowe do Polski przyjechali neurochirurdzy dziecięcy z Teheranu i Isfahanu. Dla większości to pierwsza wizyta w Europie
- Dzięki stażom w klinice Śląskiego Uniwersytetu Medycznego mają okazję poznać technologie, do których nie mają dostępu w swoim kraju
- - Iran nie ma terapii protonowej, w całym kraju jest jeden nóż gamma. Nie ma także nowoczesnej neuronawigacji - opowiada prof. Mandera
- Wymiana jest możliwa dzięki projektowi "Dzieci Isfahanu", który realizowany jest z okazji 80. rocznicy przybycia Armii Andersa do Iranu
Od 1 stycznia 2023 podwyżki dla nauczycieli akademickich
Lekarze z Iranu w Katowicach. Poznają klinikę neurochirurgii dziecięcej od kuchni
Klinika Neurochirurgii Dziecięcej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) w Katowicach gości ostatnią grupę medyków z Iranu, doktorów Mahdi Shafiei i Alireza Teimouri.
Wcześniej katowicką klinikę odwiedziło jeszcze czterech specjalistów, w tym prof. Hassan Moradi, który choć jest autorytetem w swojej dziedzinie w kraju potomków Persów, nigdy wcześniej nie był w Europie. Doktora Mahdi Shafiei do Polski sprowadziła natomiast możliwość poznania prof. Marka Mandery, kierownika katowickiej kliniki.
- Słyszałem o profesorze zanim poznałem go osobiście. Jest sławnym specjalistą w środowisku neurochirurgów dziecięcych w naszym kraju. Chciałem zobaczyć, jak zorganizowany jest oddział, którym kieruje i jak operuje. Jestem pod wrażeniem tego, jak szczegółowo i kolektywnie omawia się tutaj poszczególne przypadki. W Iranie lekarze indywidualnie kwalifikują pacjenta do leczenia - mówi w rozmowie z Rynkiem Zdrowia dr Mahdi Shafiei.
Shafiei jest też zachwycony wyszkoleniem personelu pielęgniarskiego.
- Lekarz w trakcie zabiegu nie musi mówić, czego w danym momencie potrzebuje. Pielęgniarki po prostu to wiedzą, co ma istotne znaczenie zwłaszcza w sytuacjach krytycznych - zwraca uwagę.
Prof. Mandera od razu zaznacza, że to nie tyle zasługa organizacji polskiej ochrony zdrowia, co jego wieloletnich starań o to, aby na oddziale pracował wyłącznie wyspecjalizowany personel.
Ze specjalistami z Iranu spotkaliśmy się w drugim dniu ich pobytu w Katowicach. Jeszcze nie mieli okazji zobaczyć wszystkich technologii wykorzystywanych podczas operacji w GCZD. Zabieg z użyciem nowoczesnej neuronawigacji, którą dysponuje klinika, zaplanowany został dopiero na następny dzień.
Jak opowiada dr Alireza Teimouri, w Iranie, owszem neurochirurdzy mają dostęp do neuronawigacji, specjalistycznych mikroskopów operacyjnych czy neuromonitoringu śródoperacyjnego, ale wyłącznie rodzimej produkcji. Dlatego jest bardzo ciekawy wykorzystywanych w Polsce metod i technik operacyjnych oraz sprzętu. Jak zaznacza, w jego kraju placówki wykonują dziennie więcej operacji, ale wszystkich ośrodków specjalizujących się w neurochirurgii dziecięcej jest mniej. W całym liczącym ponad 85 mln ludzi Iranie działają tylko cztery - dwa w Teheranie, po jednym w Isfahanie i Sziraz.
Prof. Mandera: chcemy pokazać się jako kraj, który może eksportować wiedzę i technologie
Wcześniej irańskie ośrodki odwiedził prof. Marek Mandera, szef kliniki neurochirurgii dziecięcej w Katowicach.
- Różnice dzielące nasze kraje w organizacji opieki medycznej dla dzieci są mniejsze niż mogłoby się to wydawać. Jeśli jednak chodzi o wyposażenie w sprzęt i logistykę organizacji leczenia neurochirurgicznego, to na pewno w Polsce stoją one na wyższym poziomie - podkreśla prof. Mandera.
Z uwagi na wymierzone w Iran sankcje, irańscy medycy mają ograniczony dostęp do innowacji wykorzystywanych w nowoczesnym lecznictwie.
- Zwłaszcza tych opartych na zastosowaniu technologii jądrowych w medycynie. Iran nie ma terapii protonowej, a w całym kraju jest jeden nóż gamma. Nie ma też dostępu do najnowszych technologii bardzo istotnych w neurochirurgii, jak na przykład nowoczesna neuronawigacja. Niektórzy z naszych gości urządzenia topowych na świecie firm mieli okazję poznać bliżej dopiero w naszej klinice. Byli nimi żywo zainteresowani - opowiada szef katowickiej kliniki.
Jak zaznacza, celem wymiany jest pokazanie Polski jako kraju, który może eksportować wiedzę, nowe technologie i know how w dziedzinie medycyny.
Irańscy lekarze wizytujący GCZD są związani z uniwersytetami w Teheranie i Isfahanie. Są codziennie w klinice. Przyglądają się z bliska operacjom przeprowadzanym w katowickiej klinice neurochirurgii dziecięcej, a także codziennej pracy oddziału.
Oprócz tego zaznajamiają się z szeroko pojętą kulturą i historią naszego kraju. Zwiedzają okolice, biorą udział w koncertach Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Jedna z grup była w Krakowie, kolejna odwiedziła Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Pokłosiem staży ma być również nawiązanie w przyszłości współpracy naukowej między Śląskim Uniwersytetem Medycznym a irańskimi uczelniami.
Jest także pomysł zorganizowania na początku przyszłego roku mini-konferencji naukowej w Isfahanie. - Choć w tej kwestii wszystko będzie zależeć od sytuacji politycznej, która jest obecnie niestety bardzo napięta - zastrzega prof. Mandera.
"Dzieci Isfahanu". Projekt realizowany z inicjatywy ambasadora RP w Teheranie
Współpraca została nawiązana z inicjatywy ambasadora RP w Teheranie Macieja Fałkowskiego i jest częścią szerzej zakrojonego projektu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Chodzi o projekt "Dzieci Isfahanu" realizowany w ramach obchodów 80. rocznicy przybycia Armii Andersa do Iranu, który ma być wyrazem wdzięczności za gościnność Irańczyków, którą otoczyli tysiące polskich dzieci szukających schronienia w Iranie w latach 1942-1944.
Do Persji trafiły ze stalinowskich łagrów, więzień i miejsc zesłania skrajnie wycieńczone, chore i głodne. Na miejscu objęte zostały opieką Irańczyków oraz przedstawicieli rządów polskiego i brytyjskiego. Potem z rodzinami lub bez rozjechały się po świecie. Tylko niewielki procent zamieszkał w Polsce. Wielu utrzymywało jednak ze sobą kontakt. W 70. rocznicę przyjazdu na Bliski Wschód spotkali się w Juracie.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)