Czwarty czynnik ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 zidentyfikowany. Wskazali go naukowcy z Białegostoku
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku pod kierownictwem prof. dr. hab. Marcina Moniuszki zidentyfikowali wariant genetyczny, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu choroby oraz śmierci z powodu COVID-19. - To wielki dzień dla nauki - podkreślił podczas konferencji UMB minister zdrowia Adam Niedzielski.

- Naukowcy z UMB zidentyfikowali wariant genetyczny, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu choroby oraz śmierci z powodu COVID-19
- Do tej pory określonymi czynnikami były choroby współistniejące, otyłość oraz płeć męska
- Naukowcy pracowali ponad półtora roku nad określeniem kolejnego czynnika ryzyka - czwartego co do hierarchii pod względem ciężkości przebiegu choroby
Wiedza z badania pozwoli dowiedzieć się, jak definiować bezpieczną przyszłość po pandemii
- To jest nasz wspólny sukces, ponieważ to badanie było przede wszystkim zlecone przez Agencję Badań Medycznych tuż po rozpoczęciu COVID-u - poinformował minister zdrowia. Dodał, że "tak to jest w świecie nauki, że odkrycia nie zdarzają się z dnia na dzień: one wymagają ciężkiej, pozytywistycznej, codziennie, systematycznie wykonywanej pracy".
Badanie dotyczyło całej mapy genomu, co oznacza, że badano 20 tys. genów i kombinacji, nadmienił minister. Wskazanie tego genu jednak nie oznacza końca działań.
- To oznacza, że będziemy mogli w przyszłości wykorzystać tę wiedzę w ten sposób, by identyfikować osoby, które mają predyspozycje do tego, żeby w ciężki sposób przechodzić COVID-19 i to nie jest tylko kwestia walki z pandemią, ale to jest też kwestia myślenia o tym, jak definiować bezpieczną przyszłość postpandemiczną, kiedy prawdopodobnie będziemy cały czas mieli do czynienia z koronawirusem, ale kiedy będziemy starali się sprowadzać go do zachorowania takiego, jak na grypę, które pojawia się sezonowo, ale które nie wywołuje kryzysu w systemie opieki zdrowotnej - poinformował minister Adam Niedzielski.
Od 1 lutego certyfikaty covidowe będą ważne krócej
Nowo wskazany czynnik pozwoli lepiej zarządzać chorobą
Podkreślił, że, aby dojść do takiej sytuacji, mamy szczepienia i leki, "ale musimy też mieć zidentyfikowane wszystkie czynniki ryzyka związane z przechorowaniem COVID-19".
- Czynnik, który został odkryty przez polskich naukowców na pewno będzie uwzględniany w zarządzaniu tą chorobą. Konsekwencją odkrycia tego genu będzie stworzenie odpowiedniego testu genetycznego, który będzie tak jak PCR szybko identyfikował, czy pacjent ma ten gen i w związku z tym, czy jest obciążony większym ryzykiem bardzo dolegliwego przejścia przez zachorowanie na COVID-19 - dodał szef MZ.
Osiągnięcia naukowe orężem w walce z pandemią koronawirusa
Prezes ABM Radosław Sierpiński zaznaczył, że "poza działaniami profilaktycznymi, prewencją w postaci szczepień, skoordynowanymi działaniami rządu, jakimi są obostrzenia i wszystkie działania, które podejmujemy, to właśnie nauka staje się niezwykle istotnym elementem walki w pierwszej linii z koronawirusem".
- Być może to osiągnięcia naukowe, te biotechnologiczne nowości, jakim przypatrujemy się i które dzieją się z wielką dynamiką, staną się tym orężem, który, mam nadzieję, w ciągu najbliższych miesięcy doprowadzi do tego, że będziemy mogli wygrać z pandemią - dodał szef ABM.
Zapowiedział, że to działanie rozpoczęte półtora roku temu przynosi konkretne rozwiązania.
- Wchodzimy na ścieżkę wdrożenia, ścieżkę komercjalizacji, która w ciągu kilku miesięcy spowoduje, że testy, które identyfikują konkretną grupę pacjentów narażoną na ciężki, niebezpieczny przebieg koronawirusa, będzie szybciej definiowana, łatwiej wyłapywana w systemie i być może na polskich SOR-ach takie testy będą szeroko dostępne i będziemy mogli jasno powiedzieć, że pacjent poza tymi oczywistymi czynnikami ryzyka, które już wcześniej znaliśmy, ma również pewien marker genetyczny, który predestynuje go do tego, żeby ciężko przechodzić COVID, żeby być kandydatem do bardziej zdecydowanych działań terapeutycznych - mówił Sierpiński.
- Już wcześniej będziemy wiedzieli, że to jest pacjent, nad którym szczególnie trzeba się pochylić - dodał.
Badania genomu nie powinny być luksusem, a standardem
Jak zaznaczył prof. Marcin Moniuszko, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku jest "nie tylko świetnym ośrodkiem klinicznym, ale jednym z najlepszych ośrodków referencyjnych, jeżeli chodzi o badania genetyczne w tej części Europy".
- Mamy swoje centrum sztucznej inteligencji w medycynie, które zajmuje się badaniem predyspozycji genetycznych w chorobach nowotworowych, chorobach układu krążenia i metabolicznych - mówił.
- W związku z tym dla nas było to zupełnie oczywistym, że w momencie, gdy pojawiła się pandemia COVID-19, należy również w tej strasznej chorobie szukać czynnika genetycznego, który decyduje o różnym przebiegu, o różnym stopniu ciężkości, który występuje u różnych pacjentów - kontynuował profesor.
- Badania genomu we w Polsce to nie powinien być luksus: to powinno być nasze zobowiązanie, ponieważ pozwala nam lepiej zrozumieć choroby i dopasować nowe formy działań profilaktycznych i terapeutycznych u pacjentów - zaznaczył prof. Moniuszko.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)