Szpital im. Jonschera to "średniak": dwa budynki i kilkanaście oddziałów. Najważniejsze to interna, neurologia, chirurgia, ortopedia i okulistyka. Właścicielem jest magistrat. Miejskie władze chcą, żeby stał się jego flagową lecznicą, bo jest dobrze zarządzany, nie ma długów i jeszcze może pomóc innym, słabszym miejskim placówkom.

Właśnie dlatego jakiś czas temu zdecydowano o połączeniu z Jonscherem podupadającego szpitala Jordana z Bałut. Teraz w magistracie mówi się o tym, żeby do placówki przenieśc kolejne oddziały. By te zamierzenia urzeczywistnić szpital trzeba jednak rozbudować, bo w Jonscherze jest ciasno nawet działającym oddziałom.

Władze mista zgodziły się podżyrować 32-milionowy kredyt na rozbudowę, a jeden z banków zgodził się pożyczyć pieniądze. Spłaci je szpital w ciągu 15 lat.

Za te pieniądze powstanie trzypiętrowy budynek. Będą w nim urządzony nowy blok operacyjny i szpitalna sterylizatornia. Zmieszczą się jeszcze OIOM i okulistyka. Nowy pawilon będzie połączony z resztą szpitala. Dzięki rozbudowie znajdzie się miejsce dla chirurgii, ginekologii i urazówki. Budowa powinna się rozpocząć po wakacjach. Pierwsi pacjenci w nowych salach zostaną zoperowani w 2017 roku.

Więcej:  www.gazeta.pl