Nasz Dziennik szeroko rozpisuje się dziś (23 marca) o jednej z takich metod: naprotechnologi, informując, że ona to „ze względu na swą skuteczność cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród małżeństw, które borykają się z problemem niepłodności”. Przyczynkiem do tego był dwudniowa międzynarodowa konferencja w Warszawie – „NaProTechnology, wyzwania medyczne i etyczne we współczesnej ginekologii”. Uczestniczyło w niej – donosi Nasz Dziennik – ponad 500 osób: naukowców, lekarzy różnych specjalizacji, nie tylko w zakresie ginekologii i położnictwa,

Naprotechnologia „pomaga przygotować organizm matki na przyjęcie dziecka, zanim zostanie ono poczęte”. Umożliwia diagnozowanie i wyleczenie przyczyny poronień, przedwczesnych porodów czy depresji poporodowych. Oferuje również leczenie farmakologiczne i chirurgiczne, które wspomaga układ rozrodczy kobiety.

Jeden z gości konferencji, Irlandczyk Phil Boyle, specjalista z zakresu zdrowia prokreacyjnego,  mówił, że z jego opieki i doradztwa skorzystało już 3 tys. małżeństw, które doczekały się dzieci, mimo często wieloletniej niepłodności, poronień czy wcześniejszych bezskutecznych prób zajścia w ciążę z zastosowaniem metody zapłodnienia pozaustrojowego. Dzięki naprotechnologii w Irlandii urodziło się 800 dzieci, w tym troje z Polski.

W Polsce naprotechnologia jest w powijakach. Jedynym naprotechnologiem jest dr Piotr Klimas, ginekolog położnik. W Lublinie przy Instytucie Leczenia Niepłodności im. Jana Pawła II kursie szkoli się grupa 20 instruktorów stażystów i 6 lekarzy.
Od początku tego roku w Białymstoku na zasadach naprotechnologii działa przychodnia NaProMedica założona przez dr. Tadeusza Wasilewskiego.
Stanowisko Kościoła w sprawie metody in vitro określiła Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie Donum vitae (Instrukcja o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania ) z 1987 roku.

Podobał się artykuł? Podziel się!