Zarządzanie ryzykiem klinicznym: kilka ważnych pytań
Zanim staliśmy się spółką prawa handlowego, na podstawie zapisów ustawy o finansach publicznych realizowaliśmy zadania związane z kontrolą zarządczą, zgodnie z tą ustawą oraz wytycznymi Urzędu Marszałkowskiego w Opolu - Mirosław Wójciak, prezes zarządu Stobrawskiego Centrum Medycznego sp. z o.o. z siedzibą w Kup.

W ramach tej kontroli, zaczęliśmy ponad dwa lata temu analizować poszczególne obszary ryzyka funkcjonowania szpitala. Takimi obszarami, które dokładanie zdiagnozowaliśmy, były np.: komunikacja wewnętrzna, zatrudnienie, struktura organizacyjna, kompetencje zawodowe i szkolenia, bezpieczeństwo i jakość świadczonych usług.
Certyfikaty zobowiązują
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że od ponad 6 lat nie mieliśmy żadnego rodzaju roszczenia ze strony pacjentów, co - paradoksalnie - specjalnie mnie... nie ucieszyło, ale zastanowiło, a wręcz zaniepokoiło. Zadałem sobie pytanie, co to oznacza? Czy ten fakt wynika ze strategii i przyjętych zasad naszego postępowania oraz przestrzegania określonych standardów w ramach systemu zarządzania jakością i procedur akredytacyjnych?
Wtedy właśnie uznałem, że należy bardziej szczegółowo zająć się problematyką dotyczącą zarządzania ryzykiem, gdyż w moim przekonaniu wcześniej zbyt małą wagę przywiązywaliśmy do kwestii związanych właśnie z tzw. ryzykiem klinicznym.
Nie jesteśmy szpitalem zabiegowym, nie mamy oddziału ratunkowego, co oczywiście nie oznacza, że nie występują u nas - jak w każdym szpitalu - potencjalne zagrożenia wystąpienia zdarzeń niepożądanych. Poza tym, skoro od 2006 roku mamy wdrożony system zarządzania jakością według (aktualnej) normy ISO 9001-2008, a od ponad dwóch lat - certyfikat akredytacyjny Ministra Zdrowia - należy zrobić następny krok w zakresie podnoszenia standardów funkcjonowania szpitala.
Zadaliśmy sobie kolejne ważne pytania: czy samo posiadanie polisy ubezpieczeniowej to już bezpieczeństwo? A może ważniejszy jest szerszy program postępowania, dzięki któremu z tej polisy nie będziemy musieli korzystać lub czynić to będziemy sporadycznie? Uznaliśmy, że ten drugi wariant jest zdecydowanie bardziej właściwy, a sposobem jego realizacji jest m.in. wdrożenie systemu zarządzania ryzykiem klinicznym.
System ten obejmuje w zasadzie wszystkie sfery aktywności medycznej szpitala. Jedną z nich jest chociażby bezpieczeństwo danych. Jesteśmy już przygotowani, m.in. dzięki programom unijnym w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego, do wdrożenia elektronicznej dokumentacji medycznej.
Komunikacja wewnętrzna
Wracając natomiast do komunikacji wewnętrznej, jako jednego ze zidentyfikowanych obszarów ryzyka w ramach kontroli zarządczej, podzieliliśmy ten obszar na komunikację w relacjach: pacjent-lekarz, pacjent-pielęgniarka, lekarze-pielęgniarki. Przeanalizowaliśmy poszczególne poziomy relacji, określając zarazem, co w nich należy poprawić i w jakim zakresie prowadzić edukację.
Wykorzystaliśmy w tym celu różne narzędzia, między innymi programy unijne, w tym udział w projekcie "Portrety szpitali - mapy możliwości", realizowanym wspólnie z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu. W ramach tego projektu zostaliśmy ocenieni, a także skorzystaliśmy z możliwości udziału w nieodpłatnych szkoleniach, m.in. dotyczących komunikacji wewnętrznej.
Te wszystkie działania utwierdziły mnie w przekonaniu, że komunikacja w organizacji, to nie tylko np. przekazywanie zarządzeń prezesa i wydawanie poleceń, ale wszelkie relacje interpersonalne związane ze świadczeniem usługi medycznej, jej jakością oraz szeroko pojętym bezpieczeństwem pacjenta i ciągłym minimalizowaniem możliwości występowania zdarzeń niepożądanych w działalności naszej spółki.
Cały czas staramy się zapewnić bezpieczeństwo pacjentom i pamiętać, że musimy być przede wszystkim szpitalem, a nie przede wszystkim spółką.
Mirosław Wójciak
prezes zarządu Stobrawskiego Centrum Medycznego sp. z o.o. z siedzibą w Kup
ZOBACZ KOMENTARZE (0)