Wrocław: wykorzystanie robota da Vinci jest za drogie? Policzmy...
W ciągu czterech lat robot da Vinci pomaga operować chirurgom w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu. Zamiast w tysiącach operacji, w których mógł uczestniczyć, użyto go w niespełna dwustu.

Jak informuje Gazeta Wyborcza, powodem takiego stanu jest stanowisko Agencji Oceny Technologii Medycznych, która uważa, że taniej przeprowadzać operacje bez robota, a da Vinci może służyć na razie jedynie celom naukowym. Procedura wymaga, by minister zdrowia przed podjęciem decyzji o umieszczeniu danej usługi medycznej w koszyku świadczeń, uzyskał rekomendację AOTM.
Czytaj: Wrocław: nowoczesny robot medyczny marnuje się zamiast operować
Gazeta sprawdziła, czym dokładnie różni się operacja robotowa od klasycznej. Np. w przypadku prostatektomii radykalnej, czyli operacji wycięcia gruczołu krokowego u mężczyzn, dzięki dziesięciokrotnemu powiększeniu obrazu chirurg lepiej widzi prostatę. Może dużo precyzyjniej ją wyciąć i staranniej zaszyć ranę.
Powrót do pełnej kontynencji pacjenta (całkowitego trzymania moczu) następuje po 44 dniach od operacji robotowej, a od otwartej dopiero po 160 dniach.
Więcej: www.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)