Warszawa: rośnie liczba zakażeń i pacjentów na SOR-ach, brakuje miejsc na internach
Dyrektor Szpitala Orłowskiego, gdzie 70-letnia pacjentka czekała na przyjęcie 12 godzin w karetce, tłumaczy, że na 430 tysięcy mieszkańców lewobrzeżnej Warszawy i okolic jest zaledwie 25 łóżek internistycznych.

Jak informuje TVN Warszawa, ratownicy medyczni już od ubiegłego tygodnia alarmują, że często jeżdżą od szpitala do szpitala, odbijając się od drzwi. Bywa też, że jadą z pacjentami poza Warszawę, bo w stolicy nigdzie nie ma miejsc.
Te niepokojące informacje widać także w Systemie Informacji o Szpitalach. W czwartek rano na SOR-ze w Szpitalu Bielańskim było -46 miejsc, w Bródnowskim -40, a w Wolskim -21. Pozostałe szpitale raportują zero miejsc na oddziałach ratunkowych. Wyjątek stanowił Szpital Dziecięcy im. prof. J. Bogdanowicza, który zgłasza cztery wolne łóżka.
W Szpitalu Bródnowskim minusowe liczby określają liczbę dostawek. Wyjaśnia to Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektorka Szpitala Bielańskiego - na SOR-ze zarejestrowane są 23 miejsca. Ten minus 44 oznacza, że w chwili obecnej na SOR-ze jest 67 pacjentów (23 + 44). 23 z nich czeka na miejsce na internach.
Z kolei rzecznik Szpitala Wolskiego, Adam Buczkowski, zapewnia, że minusy nie oznaczają jednak, że pacjent w stanie zagrożenia życia zostanie odprawiony z kwitkiem.
Więcej: tvn24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)