Wałbrzych: sąd nie zajął się "papilarną" ewidencją czasu pracy lekarzy
Sąd pracy nie zajął się legalnością skanowania odcisków palców w Specjalistycznym Szpitalu im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Protestujący przeciwko temu pomysłowi dyrekcji pracownicy, zapowiadają, że nie poddadzą.

Pozew w sprawie odcisków palców skierował Leszek Majkowski, fizjoterapeuta i przewodniczący Wielozakładowego Zawiązku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia, gdy w kwietniu dyrekcja szpitala zawiadomiła 1250-osobową załogę, że od następnego miesiąca będzie ewidencjonować czas pracy za pomocą kart magnetycznych i skanowania ich linii papilarnych palców. Na tej podstawie miała też wypłacać wynagrodzenia - przypomna sprawę Gazeta Wyborcza.
Majkowski odmówił, bo uznał, że zgodnie z kodeksem pracy, szpital nie ma prawa żądać odcisków linii papilarnych. – Artykuł 22 jasno mówi, jakich danych pracodawca może się domagać. O cechach biometrycznych nie wspomina – uważa związkowiec.
Przeciwko nowemu sposobowi rejestrowania czasu pracy zaprotestował nie tylko Majkowski. On sam odebrał kartę magnetyczną i zeskanował swoje palce dopiero w sierpniu, gdy dostał pisemne polecenie służbowe. Wcześniej zwrócił się do sądu pracy o rozstrzygnięcie, czy szpital może wstrzymać wypłatę, jeśli nie będzie rozliczał czasu pracy za pomocą odcisków palców oraz czy ich skanowanie jest legalne.
W środę sąd rozpatrzył pozew Leszka Majkowskiego. Sąd uznał, że nie ma podstaw do zajęcia się częścią pozwu dotyczącą kwestii wynagrodzenia, bo te Majkowski otrzymał. Nie wypowiedział się też w kwestii legalności pobierania odcisków palców, bo powód nie jest osobą poszkodowaną. Zająłby się sprawą, gdyby Majkowski odmówił wykonania polecenia służbowego i został wyrzucony ze szpitala.
– Jestem rozżalony i zawiedziony. Być może odwołam się do sądu wyższej instancji, bo nadal uważam, że moje prawa zostały naruszone.
O opinię, czy działanie dyrekcji jest legalne, Majkowski prosił też Państwową Inspekcję Pracy i Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Inspektorzy PIP stwierdzili, że zanim szpital zdecydował się na nowy sposób ewidencjonowania czasu pracy, powinien zmienić regulamin pracy.
Dyrekcja szpitala nie zgodziła się z tymi wnioskami, ale inspektorzy podtrzymali swoje stanowisko. Zmiany w regulaminie pracy muszą zaakceptować związki zawodowe.
Z opinii Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych wynika natomiast, że pracodawca nie może gromadzić danych biometrycznych pracowników po to, żeby ewidencjonować czas pracy, bo „cel ten może osiągnąć w inny sposób, np. dzięki kartom magnetycznym”.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)