• W Porannej rozmowie RMF FM został podniesiony temat zadłużenia szpitali
• Przytoczono przykłady doniesień z Opolszczyzny, gdzie szpitale powiatowe mają długi na poziomie 7 mln zł, Wielkopolski, gdzie średnia strata jednej placówki wynosi około 5 mln zł, a przed niektórymi stoi widmo niewypłacania wynagrodzeń w najbliższych miesiącach
• Innym przykładem był szpital w Kraśniku, który ma 5 mln zł długu i wziął pożyczkę w parabanku, bo banki odmówiły mu kredytu

Szpitale toną w długach. "To nic wyjątkowego"

Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Kraśniku jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Ma prawie 5 mln zł wymagalnych zobowiązań. Zrobiło się o nim głośno, bo aby zrealizować plan naprawczy, zaakceptowany przez samorząd powiatu kraśnickiego, lecznica musi zaciągnąć kredyt w parabanku. Inne banki nie chcą mu go udzielić.

Co stoi za tak poważnymi problemami jedynego publicznego szpitala w powiecie? Jak mówi pełniąca obowiązki dyrektora kraśnickiego szpitala Maria Słota, przyczyną tak poważnych kłopotów finansowych, podobnie jak w innych lecznicach, są wyceny świadczeń, a przede wszystkim niewykonanie kontraktu z NFZ w ubiegłym roku. Na to nałożyły się podwyżki płac, zgodnie z ustawą o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, do czego zobligowana została przepisami placówka.

- Za wymogiem podwyższenia wynagrodzeń pracowników nie poszły wystarczające na to fundusze. Wiem, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad tym i liczymy na to, że coś się zmieni w tej trudnej sytuacji – wyjaśniała Rynkowi Zdrowia dyrektor Słota.

Szefowa placówki wyjaśnia, że w podobnej sytuacji znajduje się w Polsce wiele szpitali. Tak jak w wielu innych lecznicach na niewykonanie kontraktu wpłynęła pandemia Covid-19, częściowe przekształcenie w covidowy jednego z oddziałów i zamykanie części innych. Trudny był też powrót do normalnego funkcjonowania placówki.

Problem wcale nie jest nowy

Do sytuacji takich szpitali, jak ten w Kraśniku, odniósł się w wywiadzie dla rozgłośni radiowej minister zdrowia Adam Niedzielski.

- Co miesiąc słyszę takie historie, że to już właśnie jest ten miesiąc, w którym zabraknie środków na finansowanie wynagrodzeń i szczerze mówiąc od lipca - bo od lipca zmienił się system wyceny poszczególnych punktów, który miał finansować wynagrodzenia - już minęło pół roku i jakoś na razie bankructw żadnych nie ma - zauważył minister zdrowia Adam Niedzielski na antenie Radia RMF FM w poniedziałkowy poranek.

Skomentował również decyzje szpitali, które biorą pożyczki w parabankach.

- Kwestia zapożyczania się w parabankach nie jest problemem istniejącym od kilku miesięcy, tylko od kilku lat, i jego porządkowanie, czyli ułożenie procesu przeprowadzenia restrukturyzacji w szpitalnictwie, było celem ustawy modernizacyjnej - dodał.

Po raz pierwszy będą wypłacone nadwykonania

Niedzielski odpowiedział również, na jaką pomoc mogą liczyć zadłużone placówki. 

- Po pierwsze, już kilka instrumentów pomocowych zostało uruchomionych, łącznie z tym instrumentem tak zwanym wyrównawczym, gdzie szpitale, które miały poniżej 16 proc. wzrostu budżetu, będą miały dorównanie do tych 16 procent, po to, żeby sfinansować podwyżkę wynagrodzeń i pewną górkę na te koszty inflacyjne. Szacowaliśmy, że budżety muszą wzrosnąć, ale od 1 stycznia będziemy mieli do czynienia z przeszacowaniem ryczałtu, czyli tej największej części w budżecie szpitali, która jest stałą płatnością - wyjaśniał szef resortu zdrowia.

- Chciałem jeszcze zwrócić uwagę, że w tym roku, tak jak nigdy do tej pory to się nie działo, zapłacimy szpitalom nadwykonania w tak zwanym ryczałcie - dodał.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

• ADAM NIEDZIELSKI
• MINISTER ZDROWIA
• SZPITAL
• REFORMA SZPITALNICTWA
• REFORMA SZPITALI