Szpital pozwał Ministerstwo Zdrowia i NFZ. Placówka żąda ponad 13 mln
Na 13,2 mln zł Szpital Uniwersytecki w Krakowie pozwał Ministerstwo Zdrowia oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Chodzi o koszty funkcjonowania szpitala tymczasowego w czasie pandemii COVID-19. Resort zdrowia odrzucił możliwość ugody i sprawa trafiła do sądu.

- 13,2 mln zł - tyle Szpital Uniwersytecki w Krakowie żąda od Ministerstwa Zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia
- To różnica pomiędzy przychodami, a kosztami, jakie szpital poniósł od października 2020 r. do września 2021 r. w związku z prowadzeniem szpitala tymczasowego w czacie pandemii COVID-19
- - Ministerstwo Zdrowia odrzuciło możliwość ugody, w związku z czym szpital wystąpił na drogę sądową - tłumaczy Rynkowi Zdrowia Maria Włodkowska, rzeczniczka lecznicy
Szpital Uniwersytecki w Krakowie pozwał Ministerstwo Zdrowia. Żąda 13 mln
Wraca sprawa z czasów pandemii koronawirusa, kiedy to w różnych miastach Polski organizowane były szpitale tymczasowe dla pacjentów z COVID-19. Taki też zorganizował Szpital Uniwersytecki w Krakowie, który jeszcze w 2021 roku policzył koszty funkcjonowania "covidowej" placówki i wezwał ministra zdrowia Adama Niedzielskiego do zapłaty poniesionej straty.
Wobec braku przelewu żądanej kwoty, szpital wystąpił do sądu z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Sprawa ciągnęła się miesiącami, ale do porozumienia nie doszło.
- Ministerstwo Zdrowia odrzuciło możliwość ugody, w związku z czym szpital wystąpił na drogę sądową - tłumaczy Maria Włodkowska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
- Szpital skierował do Sądu Okręgowego w Krakowie pozew przeciwko Ministerstwu Zdrowia oraz Narodowemu Funduszowi Zdrowia o zapłatę kwoty 13,2 mln zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty funkcjonowania szpitala tymczasowego - wyjaśnia.
"Kwestiami rozliczeń zajmuje się Narodowy Fundusz Zdrowia"
Komentujący ówczesne wezwanie do zapłaty w październiku 2021 roku minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślał, że kwestiami rozliczeń finansowych zajmuje się Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak przypomniał, to dyrektor właściwego oddziału NFZ w pierwszej kolejności prowadzi rozliczenia.
- Jeżeli są jakieś poważne zastrzeżenia i wątpliwości dotyczące bądź to niewłaściwej kwalifikacji, bądź niewłaściwego rozliczenia, jest oczywiście centrala Narodowego Funduszu Zdrowia, która w takich relacjach jest instytucją odwoławczą - powiedział pytany wtedy przez dziennikarzy szef resortu zdrowia, dodając, że "w razie zupełnie przeciwstawnych stanowisk jest droga sądowa".
Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia o obecny pozew w tej sprawie, ale do czasu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (4)