×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Sytuacja "trudna, ale stabilna". Czy szpital w Grudziądzu wykaraska się z długów?

Autor: Jacek Janik/Rynek Zdrowia05 listopada 2015 05:52

Takiego zadłużenia nie ma bodaj żaden szpital w kraju - pół miliarda złotych. Opublikowane pod koniec października przez NIK informacje i wnioski po kontroli w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu mogą zdumiewać. - Bez pomocy szpital nie będzie mógł samodzielnie funkcjonować - stawia diagnozę NIK.

Sytuacja "trudna, ale stabilna". Czy szpital w Grudziądzu wykaraska się z długów?
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Jak oceniają kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, sytuacja finansowa Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. dr Władysława Biegańskiego w Grudziądzu z roku na rok pogarsza się. Większość nieruchomości szpitala jest obciążona hipoteką. 

Pół miliarda złotych - to sporo
Kontrolerzy zwracają uwagę na ryzyko przejęcia przez wierzycieli części majątku tego jednego z najnowocześniejszych szpitali w Polsce. Alarmują, że kłopoty szpitala mogą skutkować ograniczeniem dostępności do usług medycznych mieszkańcom Grudziądza i wschodniej części województwa kujawsko-pomorskiego.

Zadłużenie szpitala wynoszące 499 mln zł, w tym 56 mln zł zobowiązań wymagalnych, jest niepokojąco wysokie. Dla porównania, przeżywający niegdyś największe kłopoty finansowe w kraju Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim w sierpniu 2013 roku, tuż przed oddłużeniem i przekształceniem w spółkę, miał ok. 270 mln zł długu, z czego zobowiązania wymagalne sięgały ok. 88 mln zł.

Lubuski samorząd przejął zobowiązania lecznicy we wrześniu 2013 roku, w tym wszystkie wymagalne. Przekształcając szpital i restrukturyzując zadłużenie korzystał z ministerialnej dotacji wynoszącej 102 mln zł.

Samorząd Grudziądza, któremu podlega Regionalny Szpital Specjalistyczny, nie może liczyć na takie ekstra pieniądze. 

Co poszło nie tak
W raporcie pokontrolnym NIK analizuje strukturę zadłużenia placówki. Składają się na nią przede wszystkim koszty budowy i wyposażenia szpitala, inwestycję realizowano w latach 1985-2014. To kwota 200 mln złotych.

NIK wskazuje także na ograniczone możliwości placówki uzyskania środków z NFZ za tzw. nadwykonania. W latach 2011-2014 co roku Fundusz był winien szpitalowi za nie od 65,6 mln zł do 105,2 mln zł.

Dodatkowo trudną sytuację szpitala NIK upatruje w niepełnym wykorzystaniu jego potencjału, ograniczonego poziomem zakontraktowanych przez NFZ świadczeń medycznych. W latach 2013 - 2015 większość oddziałów (71 proc.)  ponosiła straty, w 12 na 35 wykorzystywano mniej niż połowę  łóżek.

Zdaniem kontrolerów szpital nie ma też wystarczającego wsparcia ze strony miasta Grudziądz jako podmiotu tworzącego, jak również Rady Społecznej Szpitala. 

 Dyrektor RSS w Grudziądzu Marek Nowak uważa, że protokół NIK jest "opisowy, przerysowany i niespójny". Nie oddaje tego co zostało ujęte w zaleceniach pokontrolnych, w których nakazano pilnowanie realizacji programu restrukturyzacyjnego oraz rzetelne wypełnianie sprawozdań Rb-z.

- Najważniejszą kwestią jest struktura zadłużenia szpitala. Na dzisiaj mamy aż 127 mln zł nadlimitów, z czego część odzyskałem, a 105 mln zł jest jeszcze do odzyskania w sądach. Wytwarzamy je z prostego powodu - bardzo niskiego kontraktu z NFZ. Wystarczy powiedzieć, że szpital w Bydgoszczy na jedno łóżko otrzymuje rocznie 330 tys. zł, a szpital w Grudziądzu tylko 160 tys. - mówi dyrektor.

Dodaje, że szpital w strukturze zadłużenia ma 320 mln złotych, które są kosztami inwestycyjnymi.

- Obserwując niewyposażone szpitale w Łodzi, Lublinie, podjąłem decyzję, za zgodą prezydenta Grudziądza, o wzięciu na ten cel kredytu. Tak naprawdę dzisiaj szpital ma 56 mln zl wymagalnych zobowiązań, które muszę jak najszybciej spłacić albo zrolować - mówi i zapewnia, że panuje nad sytuacją finansową szpitala.

Potrzebne RPO albo tani kredyt
Według Marka Nowaka sytuacja jest trudna, ale - co podkreśla - stabilna. Wylicza: - Nie ma zagrożenia wstrzymania wypłat pensji pracownikom, nie ma zagrożenia ciągłości koniecznych dostaw. Szpital jest „poukładany” z dostawcami, pracownikami, a nawet ze związkami zawodowymi.

Przyznaje: - Owszem, lecznica potrzebuje wsparcia z RPO albo taniego kredytu.

Zaraz jednak dodaje: - Gdyby szpital otrzymywał pieniądze, które się mu słusznie należą, nie miałaby dzisiaj żadnych problemów.

Zdaniem Roberta Malinowskiego, prezydenta Grudziądza, zadłużenie Szpitala wynika przede wszystkim z dwóch kwestii: podjęcia poważnej inwestycji oraz nadwykonań nieopłaconych przez NFZ.

W 2011 r. Rada Miejska podjęła jednogłośnie uchwałę w sprawie utworzenia „Grudziądzkich Inwestycji Medycznych”. Spółka zrealizowała swój cel i uzyskała z rynku 150 mln zł środków na inwestycje, które posłużyły dokończeniu budowy lecznicy. Z tego powodu wzrósł m.in. poziom jej zadłużenia.

- W ciągu ostatnich kilku lat doprowadziliśmy do zakończenia budowy szpitala, korzystając ze wszystkich możliwych źródeł finansowania - zwrotnych, jak i bezzwrotnych. Miasto uzyskało m.in. ponad 100 mln zł bezzwrotnej dotacji z budżetu państwa. Szpital zrealizował także wiele programów współfinansowanych ze środków unijnych - mówi prezydent Malinowski odpowiadając na zarzut, że miasto nie udziela wsparcia szpitalowi.

W piśmie będącym odpowiedzią na protokół NIK prezydent podkreślał, że szpital miał jednak wsparcie ze strony podmiotu tworzącego, jak również Rady Społecznej Szpitala.

- W latach 2010-2015 udzieliliśmy jednostce wsparcia finansowego w wysokości ponad 66 mln zł. Ponadto powołałem zespół ds. nadzoru nad programem restrukturyzacji Szpitala, a także zespoły kontrolne do oceny bieżącej sytuacji jednostki. Sytuacja finansowa była na bieżąco kontrolowana, zarówno przeze mnie, jak i pracowników urzędu - dodaje Robert Malinowski.

Przekształcenie tu nic nie da...
Skąd zatem dług? NIK zarzuca szpitalowi niepełne wykorzystanie potencjału. I takim ustaleniom przyznaje rację dyrektor Marek Nowak, bo jego zdaniem działania NFZ pozostawiają wiele do życzenia.

-  Od trzech lat proszę o to, aby Fundusz uznał nasz rejon leczniczy. Tam wszyscy uważają, że szpital regionalny, który swym zasięgiem obejmuje południową cześć województwa pomorskiego i zachodnią cześć województwa warmińsko-mazurskiego jest tylko szpitalikiem dla miasta Grudziądza. Tak rozumując można powiedzieć, że Centrum Zdrowia Dziecka jest tylko szpitalikiem dla Pragi, bo dla lewobrzeżnej Warszawy dedykowany jest Szpital Dziecięcy na ul. Banacha. Takie tłumaczenie jest… mało dorosłe - mówi dyrektor, sięgając po oryginalne uzasadnienie.

NIK w swojej analizie wskazuje że miasto Grudziądz będzie musiało przejąć 382 mln zadłużenia szpitala albo przekształcić go w spółkę.

- Szpital w Grudziądzu nie będzie przekształcony - oświadcza Marek Nowak. Jego zdaniem takie działanie nic nie da.

Wszystko pod kontrolą? 
Przekonuje, że sytuacja szpitala, jest taka sama od trzech lat, trudna, ale pod pełną kontrolą: - Nie pogarsza, a wręcz przeciwnie długi zaczynają spadać.

Urząd Miasta Grudziądza w związku ze stratą odnotowaną za 2014 r przez szpital zasięgnął opinii prawnej, co do sposobu jej pokrycia. Prawnicy uznali, że strata powstała w wyniku ograniczonego finansowania świadczeń związanych z ratowaniem życia, świadczeń realizowanych ponad limity NFZ oraz wystąpieniem kosztów kredytów i pożyczek, które nie pojawiłyby się w przypadku uregulowania płatności przez NFZ.

- Dyrektor szpitala poinformował, że jednostka samodzielne pokryje ujemny wynik finansowy SP ZOZ przyszłymi zyskami czy innymi przyszłymi wpływami - przekazał prezydent Malinowski.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNER SERWISU
    partner serwisu

    Najnowsze