Świętokrzyskich szpitali nie uzdrowi plan B
W województwie świętokrzyskim sytuacji szpitali raczej nie uzdrowi tzw. plan B, zapowiadany przez Ministerstwo Zdrowia. Tamtejsi samorządowcy nie ukrywają rozczarowania z projektu dotyczącego przekształceń szpitali.
Plan B ma zostać przyjęty przez rząd już jutro (17 lutego). Zakłada, że każdy samorząd, który zdecyduje się na przekształcenia swoich lecznic, dostanie wsparcie na pokrycie części długów.
W Świętokrzyskiem samorząd liczył, że nowe rozwiązania uzdrowią sytuację finansową szpitala w Starachowicach, który jest najbardziej zadłużoną placówką w regionie. Dług tej lecznicy to ponad 50 mln zł. Tamtejsze starostwo powiatowe, które jest właścicielem placówki, chciało przekształcić go w spółkę już latem ubiegłego roku. Zobowiązania miało przejąć starostwo, a spółka zaczęłaby działać z czystym kontem. Wtedy jednak przeciwko zmianom zaprotestowały związki zawodowe z obawy, że będą redukcje zatrudnienia.
Rozmowy o przekształceniu zostały wstrzymane, miały być wznowione po tym, jak rząd przygotuje projekt dotyczący przekształceń i oddłużenia. Jednak nowe prawo prawdopodobnie nic nie zmieni.
- Projekt ustawy nie wspomina o pokryciu przez rząd zobowiązań kredytowych szpitala. Mówi również, że wsparcie finansowe samorząd otrzyma dopiero po przekształceniu. Widzę w tym zagrożenie dla funkcjonowania powiatu – mówi Gazecie Wyborczej Andrzej Matynia, starosta starachowicki. Deklaruje jednak, że ostateczną decyzję podejmie po szczegółowym zapoznaniu się z ustawą.
Według projektu szpitale miałyby dostać środki na zobowiązania publiczno-prawne, czyli m.in. zaległe podatki, składki ZUS. Szpital, zaciągając kredyty, te zobowiązania by spłacił.
Krytycznie o założeniach ustawy wypowiada się starachowicki poseł PiS-u Krzysztof Lipiec: - Nie widzę możliwości, żeby nasz szpital przekształcił się na tych warunkach - podkreśla.
Na razie planem B nie zainteresował się żaden inny szpital w regionie. - Nikt nie próbował dowiadywać się, co zawiera projekt ustawy. We wtorek do Warszawy jedzie pani wojewoda, żeby poznać jej założenia - mówi Agata Wojda, rzeczniczka wojewody.
- Ustawa jest średnio zachęcająca dla naszych szpitali - twierdzi Marek Gos, członek zarządu województwa odpowiedzialny za zdrowie. Urząd marszałkowski jest właścicielem największych lecznic w regionie. - Nie ma w niej mowy o zobowiązaniach cywilnoprawnych, czyli np. tych za dostawę towarów. A taki zapis bardziej by nas interesował – tłumaczy.
Jednak, jak dowiadywał się wcześniej portal rynekzdrowia.pl, do czasu ogłoszenia planu B, nic nie jest pewne, łącznie z wysokością środków przeznaczonych na jego realizację.
- Uchwała Rady Ministrów czeka na zatwierdzenie. Trwa analiza zgłoszonych uwag. Do uchwały mogą zostać wprowadzone zmiany - poinformowało nas biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)