Śląskie: niepełnosprawni skazani na leczenie zębów w Czechach?
28-letnia kobieta ze spastycznością czterokończynową, która musi mieć zęby leczone w znieczuleniu ogólnym, usłyszała w śląskim gabinecie dentystycznym, że pomimo bólu musi czekać na pomoc niemal dwa tygodnie.

Pomogli jej dentyści z Czech, od których matka pacjentki otrzymała wcześniej maila reklamowego z ofertą leczenia niepełnosprawnych (leczenie finansowane przez NFZ i bez kolejek). Matka pacjentki z oferty skorzystała. Dwie godziny później jej córka siedziała w fotelu stomatologicznym w klinice Dentator w Ostrawie z której wyszła bez zęba i bez bólu - informuje Gazeta Wyborcza.
Historię niepełnosprawnej pacjentki opisała agencja PR, rozsyłając ją następnie do mediów i wskazując, że takich przypadków jest coraz więcej.
Śląski Oddział Wojewódzki NFZ zauważa, że przypadek 28-latki miał miejsce przed dwoma laty, tymczasem informacja sugeruje, że było to niedawno. Fundusz zaznacza ponadto, że czeska Klinika Dentator nie prowadzi działalności charytatywnej, a za leczenie niepełnosprawnych wystawia polskiemu płatnikowi słone rachunki.
Gazeta Wyborcza wskazuje jednak, że - mimo tej argumentacji - istnienie kliniki Dentator nie miałoby sensu, gdyby działała w Śląskiem (i w ogóle w Polsce) wystarczająca w stosunku do potrzeb liczba gabinetów leczących niepełnosprawnym zęby w znieczuleniu ogólnym.
Więcej: www.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)