Sektor prywatny nie kształci medyków? Kształci, ale dziś trudno określić skalę
Minister zdrowia Adam Niedzielski zarzucił sektorowi prywatnemu, że nie inwestuje w kształcenie medyków i korzysta z kadry wykształconej przez państwo. Czy tak rzeczywiście jest? Sprawdziliśmy.

- Słowa szefa resortu na temat prywatnej ochrony zdrowia wywołały oburzenie w środowisku
- Od razu zareagowała Anna Rulkiewicz, prezeska Grupy LUX MED. Komentując wypowiedź ministra powiedziała: Pracujemy z uczelniami, mamy miejsca rezydenckie, tworzymy studia podyplomowe dla lekarzy, dla pielęgniarek
- By pokazać, jak duża jest skala tego zaangażowania, Rynek Zdrowia przeprowadził kilkanaście rozmów z pracodawcami medycyny prywatnej, którzy wskazywali konkretne szpitale i ich rolę w kształceniu medyków
- Problem w tym, że trudno dziś pokazać szerszą skalę tego zjawiska, bo nie ma zbiorczych danych na ten temat
- - Będziemy chcieli je pozyskać bezpośrednio od szpitali członkowskich - zapowiada Andrzej Mądrala, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej
Sektor prywatny. Ile dokłada się do kształcenia medyków?
- Potrzebny jest nam powrót do dyskusji na temat miejsca w systemie ochrony zdrowia placówek prywatnych. Przygotujemy się do niej, chcemy by była merytoryczna, oparta o dane - zapowiada dr Andrzej Mądrala, prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej, jednej z najważniejszych organizacji zrzeszających prywatne podmioty, w tym szpitale.
Pracodawcy zapowiadali, że przedstawią oficjalne stanowisko wobec niedawnej wypowiedzi ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który zarzucił prywatnemu sektorowi, m.in. iż nie inwestuje w kształcenie medyków.
- By jednak dyskutować z ministrem na ten temat, potrzebne są dane, ukazujące liczbę szkolonych lekarzy i specjalności, w jakich są szkoleni. Będziemy chcieli je pozyskać bezpośrednio od szpitali członkowskich - mówi prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej.
Na uwagi ministra wobec sektora prywatnego od razu zareagowała Anna Rulkiewicz, prezeska Grupy LuxMed. - Pracujemy z uczelniami, mamy miejsca rezydenckie, tworzymy studia podyplomowe dla lekarzy, dla pielęgniarek - mówiła ogólnie.
Jednak gotowych danych sektorowych, które pozwoliłyby na szerszą dyskusję na ten temat organizacje pracodawców nie posiadają, choć mają się czym pochwalić.
Specjalizacje i współpraca z uczelniami
- Tak, szkolimy rezydentów w naszych szpitalach, mamy odpowiednią ku temu kadrę i zaplecze - potwierdził specjalista w dz. onkologii klinicznej Marcin Faflik, prezes zarządu LUX MED Onkologia Sp. z o.o., należącej do grupy LUX MED. To jedna z kilku największych sieci onkologicznych szpitali prywatnych. Posiada 3 szpitale zabiegowe i ośrodek rehabilitacji w Warszawie oraz szpital w Łodzi wykonujący zabiegi endoskopowe.
Szpitale spółki spełniły kryteria i uzyskały miejsca akredytowane na prowadzenie szkoleń i staży cząstkowych w dwóch specjalizacjach: onkologia kliniczna oraz chirurgia kliniczna.
- Uczestniczymy w szkoleniu specjalistów zarówno w trybie rezydenckim, jak i pozarezydenckim, zasilając w kadry system ochrony zdrowia - podkreśla prezes Marcin Faflik.
Jak dodaje, szpitale-spółki są zainteresowane szkoleniem specjalizacyjnym lekarzy głownie z dwóch powodów: kształcący rezydentów opiekunowie specjalizacji stale podnoszą swój poziom umiejętności i wiedzy, gdyż szkolą i nadzorują specjalizujących się lekarzy. - Poza tym zyskujemy na możliwości oferowania pracy specjalistom już po ukończeniu szkolenia i zdaniu państwowego egzaminu specjalizacyjnego.
Z najnowszych informacji publikowanych w portalu Pracodawców Medycyny Prywatnej wynika też, że np. od początku stycznia 2022 w warszawskim centrum medycznym Medicover – Inflancka odbywały się zajęcia kliniczne z przedmiotu medycyna rodzinna, dedykowane studentom wydziału lekarskiego Uczelni Łazarskiego.
W grudniu Medicover zainaugurował współpracę z Krakowską Akademią im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Studenci Akademii będą odbywać zajęcia z praktycznego nauczania klinicznego w zakresie medycyny rodzinnej w centrach Medicover w Krakowie. Wcześniej w centrum medycznym Medicover – Grunwaldzka w Gdańsku, rozpoczęto organizację szkoleń specjalizacyjnych dla rezydentów, na podstawie posiadanej przez centrum akredytacji.
Informacje o zaangażowaniu sektora prywatnego w kształcenie medyków można też znaleźć przeglądając strony szpitali prywatnych. Np. Dolnośląskie Centrum Chorób Serca im. prof. Zbigniewa Religi MEDINET Sp. z o.o, znany w regionie zabiegowy szpital szpital kardiologiczny podaje, iż w oparciu o filię szpitala w Nowej Soli została powołana Klinika Kardiochirurgii w Katedrze Kardiologii Interwencyjnej i Kardiochirurgii w Instytucie Nauk Medycznych Uniwersytetu Zielonogórskiego. MEDINET jest także jednym ze szpitali, którego lekarze będą stanowić kadrę naukową wydziału medycznego Politechniki Wrocławskiej.
Sektor prywatnych. Dlaczego jest tak mało danych?
Jak mówi nam Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, stowarzyszenie będzie angażować się we współpracę z kolejnymi uczelniami tworzącymi kierunki lekarskie.
– Oczywiście w szpitalach prywatnych należących do stowarzyszenia jest wiele miejsc rezydenckich – mówi pytany, ale jak przyznaje, też nie dysponuje zbiorczymi danymi na ten temat. Brak wspólnych danych dotyczących kształcenia medyków przez sektor prywatny pokazuje jednak, że problem jest szerszy.
Dostępność do różnych danych sektorowych gromadzonych w ochronie zdrowia z podziałem na sektor prywatny i publiczny nie jest oczywista, co utrudnia ich analizę. Stąd trudność merytorycznej dyskusji na argumenty z ministrem zdrowia, którą sygnalizuje sektor prywatny.
- Myślę, że istotne jest, aby opierać się o fakty i bardzo proszę pana ministra, żeby pan upublicznił dane z Narodowego Funduszu Zdrowia, skąd są skierowania do szpitali, z jakich podmiotów są skierowania do szpitali publicznych w 2022 roku w skali całego kraju - mówiła prezes Rulkiewicz, nawiązując do słów ministra, iż pacjent i tak z prywatnego gabinetu najczęściej trafia do szpitala publicznego.
Szpitale prywatne w liczbach
Jak mówi nam Jarosław Kozera, z firmy doradczej JSKonsulting, wcześniej m.in. prezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej, uzyskanie użytecznych danych odnoszących się do działania systemu ochrony zdrowia, w tym sektora prywatnego, choć są to dane publiczne, wymaga zwykle użycia m.in. specjalnych aplikacji i długiej analitycznej pracy. Jakimi więc danymi dysponujemy od ręki?
Jak podaje Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych (zrzesza 85 podmiotów), w raporcie opublikowanym w grudniu 2022 r., a wg danych z 2020 r.,szpitali prywatnych mamy aż 367, co stanowi dzisiaj ok. 40 proc. wszystkich szpitali działających w kraju (873). Z danych przedstawionych w raporcie wynika, że szpitale/podmioty prywatne finansowane są zarówno przez pacjenta płacącego za usługę, Narodowy Fundusz Zdrowia, jak i ubezpieczyciela bądź pracodawcę.
Wśród szpitali należących do OSSP średni poziom finansowania przez NFZ w ramach podpisanego kontraktu sięgał 65 proc. w 2015r. W 2020r. spadł do 54 proc. Największą liczbą łóżek dysponowała chirurgia ogólna (16 proc. oddziałów), ortopedia/traumatologia (11 proc. oddziałów) oraz ginekologia/położnictwo (10 proc. oddziałów).
Z danych udostępnionych przez JSKonsulting wynika, iż w sieci podstawowego zabezpieczenia zdrowotnego działa 56 szpitali prywatnych i 483 należące do sektora publicznego. W sieci są też m.in. prywatne szpitale/oddziały onkologiczne i kardiologiczne. W oparciu o kontakt z NFZ najwięcej hospitalizacji (dane za rak 2019 w zakresie grup JGP) w szpitalach prywatnych przypada na okulistykę (chirurgia jednego dnia) – 90 134, choroby wewnętrzne – 68 017, kardiologię – 55 703 oraz chirurgię ogólną – 49 505 hospitalizacji.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (3)