Rzeszów: medycy zarzucają dyrektor mobbing, w obronie stają związki zawodowe
Mobbing, zmuszanie pracowników z uprawnieniami emerytalnymi do skorzystania z nich, złe zarządzanie, łamanie praw pracowniczych i zatrudnianie znajomych - to tylko część zarzutów pracowników wobec Barbary Rogowskiej, dyrektor Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Tymczasem za szefową murem staje większość związków zawodowych w lecznicy.

Pracownicy szpitala skarżą się na swoją dyrektorkę m.in. w anonimowym liście do Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie. "Pierwszym i podstawowym problemem jest stosowanie mobbingu (...). Pani dyrektor nęka i zastrasza pracowników, wywołując u nich zaniżoną ocenę przydatności zawodowej. Jej zachowanie ma na celu poniżenie i ośmieszenie pracowników, izolowanie ich lub eliminowanie z zespołu. Takie działania wywołują (...) bezsilność i zdenerwowanie” - donoszą urzędowi marszałkowskiemu.
Zarzucają też dyrektor, że nie przedłuża umów o pracę z tymi, których zatrudnił poprzedni szef lecznicy. Nadto według nich "wzrost wynagrodzenia otrzymały wybrane grupy pracowników".
"Oświadczamy, że do żadnej z organizacji związkowych nie wpłynęły jakiekolwiek skargi, dotyczące stosowania mobbingu, nierównego traktowania czy niewłaściwego sposobu zarządzania podmiotem leczniczym" - zapewniają we wspólnym stanowisku Katarzyna Ciura (przewodnicząca ZPOA), Wojciech Stręczek (przewodniczący ZZ Pracowników Kl. Szp. Woj. nr 2), Irena Rząsa (przewodnicząca KZ NSZZ Solidarność), Sylwia Rękas (OZZPiP) oraz przewodniczący związku zawodowego pracowników diagnostyki medycznej i fizjoterapii, jak również przewodniczący techników radioterapii w szpitalu.
Sugerują też, że inspiratorami, jeśli nie autorami skargi, jest „kilku pracowników piastujących stanowiska kierownicze, bardzo niezadowolonych ze zmiany na stanowisku dyrektora” - podaje serwis nowiny24.pl.
Więcej: nowiny24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)