Ratownicy medyczni zmienią służbowe stroje i zapłacą za nie
Zmiany w umundurowaniu zespołów ratownictwa medycznego mają następować stopniowo, do 1 stycznia 2023 r. Praktycznie ich nie zauważymy, bo najnowszy projekt rozporządzenia ministra zdrowia powiela dotychczas obowiązujące wymogi dotyczące odzieży ratowników. Zauważymy natomiast, że wszystkie ambulanse będą miały żółty kolor.

2 października opublikowano projekt rozporządzenia w sprawie oznaczenia systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne (PRM) oraz wymagań w zakresie umundurowania członków zespołów ratownictwa medycznego. W uzasadnieniu zaznaczono, że „projektowane rozporządzenie zawiera rozwiązania dotychczas ujęte w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 18 października 2010 r. (…), z wyłączeniem wymagań dotyczących lekarza koordynatora ratownictwa medycznego”. Konieczność wydania nowych przepisów związana jest z nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Tylko żółte ambulanse
- Do 2028 r. karetki mają być przemalowane na żółto. Obecnie ambulanse są koloru białego lub żółtego. Żółta karetka bardziej rzuca się w oczy. Niewiele więcej poza ujednoliceniem kolorystyki się zmieni - komentuje Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego i podkreśla, że najnowszy projekt powiela poprzednie rozporządzenie, które - jak ocenia - nie jest złe.
- W tej chwili mnóstwo firm pracujących na rzecz służby zdrowia ma samochody oznakowane podobnie jak karetki PRM. Mają taki sam symbol i napis -„ratownictwo medyczne”, taki sam kolor jak karetki, takie same sygnały. Ale te pojazdy, należące do różnych firm przewozowych, podszywają się pod Państwowe Ratownictwo Medyczne - tłumaczy i wyjaśnia: - Niewiele osób o tym wie, ale karetka, która na burcie ma napisy „ambulans” i „ratownictwo medyczne” nie należy do systemu PRM. Tylko znak „Państwowe Ratownictwo Medyczne” świadczy o tym.
W projekcie rozporządzenia napisano, że „wprowadzana zmiana ogranicza kolor tych pojazdów tylko do żółtego. Okres przejściowy na dostosowanie wymagań w powyższym zakresie wynosi 8 lat, co w pełni umożliwi dysponentom zespołów ratownictwa medycznego wymianę ambulansów w ramach kosztów eksploatacyjnych”.
- Do tego czasu stara flota „wymrze”, bo karateka powinna być użytkowana 5 lat, nie dłużej. Do 2028 r. powinien być wymieniony cały tabor. Co roku 20 proc. floty powinno się wymieniać - wyjaśnia Roman Badach-Rogowski.
Kto zapłaci za umundurowanie?
O ile zmiana kolorystyki ambulansów przeprowadzona zostanie „w ramach kosztów eksploatacyjnych”, o tyle z umundurowaniem sprawa nie jest tak prosta. Ratownicy są zatrudnieni w ramach umów cywilno-prawnych, prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą. Zazwyczaj nie są na etatach, a więc nowych strojów służbowych pracodawca im nie sprezentuje. Sami za nie zapłacą. - Ceny są różne, ale średnio to ok. 2 tys. zł - informuje przewodniczący KZZPRM i dodaje, że rządzący obiecywali wprowadzenie etatyzacji, ale na obietnicach się skończyło.
Czytaj: Nowe karetki i eleganckie ubrania służbowe nie skuszą ratowników medycznych
- Ratownictwo medyczne nie jest służbą, taką jaką pełnią na przykład policjanci. Nie znam policjantów, którzy służyliby jako firma jednoosobowa. Natomiast ratownicy medyczni działają właśnie na takich zasadach - zwraca uwagę Badach-Rogowski.
Nowe umundurowanie od pracodawcy dostaną natomiast ekipy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR).
- Generalnie ratownicy medyczni i pielęgniarki z racji tego, że są członkami załogi HEMS i obowiązują ich przepisy lotnicze, są zatrudnieni na umowy o pracę, tak jak piloci. Inaczej jest w przypadku lekarzy, którzy prowadzą działalność gospodarczą, a u nas są na umowach kontraktowych - zaznacza Marcin Podgórski z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wskazuje, że bez względu na formę zatrudnienia, wszyscy - łącznie z lekarzami - są wyposażeni przez pracodawcę w komplet ubrań, który im się należy.
Siódme poty LPR
Zasadniczym argumentem przemawiającym za zmianą umundurowania stosowanego w okresie letnim jest jego nieprzewiewność - przyznało MZ w uzasadnieniu projektu i wskazało, że podstawową tkaniną, z której uszyte będą spodnie i kurtka ratownika będzie „laminat z membraną paroprzepuszczalną”.
- Musieliśmy mieć ubiór o odpowiednim stopniu niepalności. Materiał, z którego był wykonany nie oddychał i powodował, że załogi, szczególne latem, niekomfortowo się czuły, delikatnie mówiąc. Głównym elementem, który zmienia projekt rozporządzenia, to zmniejszenie stopnia niepalności, a więc materiał będzie bardziej przyjazny dla użytkownika - twierdzi Marcin Podgórski.
- Co do obuwia, to pozostają dotychczasowe wymogi, czyli obuwie musi sięgać za kostkę, musi być odporne na oleje i inne związki chemiczne, podeszwa musi być odporna na przebicia, gdy nastąpi na ostry element. To jest utrzymane, tak jak w poprzednim rozporządzeniu - zaznacza rzecznik LPR i podsumowuje, że zapisy rozporządzenia są zgodne z oczekiwaniami LPR.
Najgorsze w noszeniu są kombinezony pilotów. Muszą spełniać szereg wyśrubowanych norm, takich jak: trudnopalność, odporność na oddziaływanie substancji chemicznych, wysoka widzialność, właściwości antyelektrostatyczne.
„Powoduje to wysokie ryzyko przegrzania organizmu, z uwagi na wysokie temperatury panujące w śmigłowcu EC-135 i brak klimatyzacji” - przyznało MZ i zaproponowało, że jednoczęściowy kombinezon lotniczy nie będzie już ubiorem całorocznym. Nowo zaprojektowany kombinezon wykonany będzie z przewiewnej i lekkiej tkaniny, a ergonomiczny krój zapewni wyższy komfort jego użytkowania. Ponadto zmniejszy się również cena kombinezonu oraz wydłuży się okres użytkowania z uwagi na wyposażenie załogi HEMS w dwa komplety odzieży. W pozostałe pory roku lub chłodniejsze dni używana będzie odzież przeciwwietrzna (kurtka letnia) i przeciwdeszczowa (membranowa kurtka i spodnie zimowe).
„Z uwagi na konieczność cyklicznej wymiany odzieży spowodowanej zużyciem, nie przewiduje się obciążeń finansowych dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z tytułu wejścia w życie nowego rozporządzenia. Dotychczas koszt wymiany odzieży pokrywany był ze środków przekazanych na realizację zadań LPR i nadal tak będzie. Zmiany te wejdą w życie od 1 stycznia 2023” - poinformował nas resort zdrowia.
Innym wymogiem określonym w projekcie rozporządzenia i mającym znaczenie dla pacjentów, jest oznakowanie szpitalnych oddziałów ratunkowych. Zapisano, że szpitalny oddział ratunkowy oznakowany jest niebieską tablicą o wymiarach 90 cm x 90 cm, na której są umieszczone napisy w kolorze białym „SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY” oraz „EMERGENCY” o wysokości znaków 10 cm oraz biały krzyż o wymiarach 20 cm x 20 cm. Oznakowanie umieszcza się przy wejściu głównym do szpitalnego oddziału ratunkowego oraz na znakach drogowych oznaczających drogę dojazdu do szpitala, w którym mieści się SOR.
Czytaj: rcl.gov.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)