×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Przegrali "starzy", wygrali "nowi" - czekamy na wyniki kontroli w Małopolskim OW NFZ

Autor: Ryszard Rotaub/Rynek Zdrowia25 stycznia 2011 06:20

Konkurs na pełny zakres świadczeń medycznych odbył się w Małopolsce po raz pierwszy od czterech lat - wcześniej kontrakty były przedłużane aneksami. Po ogłoszeniu wyników otworzył się worek z pretensjami. Zastrzeżeń było tak wiele, że Małopolski Oddział Wojewódzki NFZ sam złożył wniosek do Centrali Funduszu i Ministerstwa Zdrowia o przeprowadzenie kontroli legalności i rzetelności kontraktowania. Ustalenia komisji kontrolnej mają być znane 25 lub 26 stycznia.

Przegrali "starzy", wygrali "nowi" - czekamy na wyniki kontroli w Małopolskim OW NFZ
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022
Największe kontrowersje wywołał proces kontraktowania świadczeń w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej oraz w leczeniu szpitalnym. Złożono rekordową liczbę odwołań – w sumie ponad 1 100 (dotychczas pozytywnie rozpatrzono zaledwie kilka).

Duża konkurencja, dużo błędów
...
Konkursy zostały przeprowadzone na 11 rodzajów świadczeń, łącznie wpłynęło 5725 ofert. Dyrektor Małopolskiego OW NFZ, Barbara Bulanowska, zwróciła uwagę podczas nadzwyczajnej sesji małopolskiego sejmiku,  że wiele spośród nich zawierało błędy, o czym świadczy liczba wezwań do usunięcia uchybień: w sumie Fundusz wystosował ich 3940. W związku z tą sytuacją Małopolski OW NFZ ogłosił 274 konkursy uzupełniające. Ich rozstrzygnięcia zaplanowano między 20 stycznia a 15 lutego.

– Spora część ofert przepadła, ponieważ odpowiedź na wezwanie nigdy nie nadeszła. Część ofert została odrzucona od razu ze względu na poważne błędy, dyskwalifikujące świadczeniodawcę już na starcie – podkreśla w rozmowie z Rynkiem Zdrowia Jolanta Pulchna, rzecznik Małopolskiego OW NFZ.

– Taka niefrasobliwość dziwi, tym bardziej, że chodzi przecież o duże pieniądze, o które trzeba zawalczyć w warunkach rosnącej konkurencji: w ciągu ostatnich czterech lat pojawiło się w Małopolsce ponad 200 nowych poradni działających w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Fundusz prowadził w zakresie ofert szkolenia i mogłoby się wydawać, że wszyscy zainteresowani powinni wiedzieć, na co zwracać uwagę – dodaje Jolanta Pulchna.

– Uważam, że konkurs został przeprowadzony dobrze i zgodnie z prawem – oceniła dyrektor Bulanowska, odpowiadając jednocześnie na pytanie radnego sejmiku, czy wobec zarzutów pod jej adresem zamierza podać się do dymisji.

Dlaczego „przepadli”?
Pozostaje pytanie, czy oczekiwana dymisja rozwiązałaby problem: biegu niektórych spraw nie da się już odwrócić.

Marcin Kuta, prezes Stowarzyszenia Szpitali Małopolski i dyrektor Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie nie ukrywa w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl, że nie zazdrości lekarzom, których nie tak dawno temu namawiano, by „wzięli sprawy we własne ręce” i otwierali przychodnie.

– Mówię o świadczeniodawcach, którzy latami budowali swoją markę, inwestowali, zastawiali domy, działki, brali kredyty. Wielu z nich przeżywa obecnie dramat, ponieważ otrzymali kontrakt minimalny lub nie dostali go w ogóle. Tymczasem okazało się, że umowy zawarto z zupełnie nowymi podmiotami – zaznacza dyrektor Kuta.

– W dodatku nie sposób dowiedzieć się, co było przyczyną przegranej. Nikt nie może zajrzeć do ofert konkurentów, nie ma zatem możliwości sprawdzenia, w czym byli lepsi – podkreśla Marcin Kuta i jednocześnie zwraca uwagę na wysyp ogłoszeń w mediach branżowych o poszukiwaniu lekarzy przez nowe podmioty, które właśnie otrzymały kontrakt. Zauważa również, że – prawdopodobnie z powodu braku odpowiedniego personelu medycznego – nowe poradnie nie przyjmują w styczniu pacjentów.

Podobnie postrzega problem Jerzy Friediger, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.

– Dziwnym trafem w rankingu lepiej wypadły nowo otwarte placówki, które często nie mają wystarczającej obsady kadrowej ani doświadczenia, gorzej natomiast poradnie, które na rynku działają od lat i „dopracowały się” stałych pacjentów. Wiele z nich nie dostało kontraktów, mimo wymogu ciągłości i kompleksowości udzielania świadczeń – mówi Jerzy Friediger w rozmowie z Dziennikiem Polskim.

Nauczka dla inwestorów?
Friediger nie przebiera w słowach. Skandalem nazywa fakt, że jedna decyzja urzędników może zniszczyć placówkę z wieloletnim dorobkiem. I to w czasie, kiedy minister zdrowia usiłuje doprowadzić do komercjalizacji szpitali. Wiceprezes krakowskiej ORL przestrzega też środowisko, że za dwa lata mogą pojawić się kolejne przepisy i w kolejnym, anonimowym konkursie znów wygrają „nowi”. Pytanie, kto przy zdrowych zmysłach będzie dalej inwestował?

Najbardziej spektakularnym przykładem takich dylematów potencjalnych inwestorów wydaje się być NZOZ Szpital Miejski w Rabce-Zdroju, o sytuacji którego portal rynekzdrowia.pl informował wielokrotnie: brak kontraktu na działalność oddziału wewnętrznego groził likwidacją lecznicy, przekształconej trzy lata temu w samorządową spółkę.

„Fundusz likwiduje pierwszy w Małopolsce duży szpital, który się nie zadłuża, został przekształcony zgodnie z wytycznymi ministra zdrowia, a w dodatku ma sporą grupę zadowolonych pacjentów” – alarmował NZOZ w Rabce na swojej stronie internetowej, zwracając jednocześnie uwagę, że NFZ złamał własne zasady konkursu ofert i przyznał całość kontraktu podmiotowi oferującemu droższe usługi, ale wyższy standard.

Sprawa Rabki znalazł jednak swój happy end: w poniedziałek (24 stycznia) Małgorzata Skwarek, prezes zarządu szpitalnej spółki przyjechała do Krakowa, aby podpisać umowę dla oddziału wewnętrznego.

– Szpital w Rabce dostał kontrakt na internę wyłącznie ze względu na stwierdzenie błędów proceduralnych komisji konkursowej. To jedyny powód, dla którego odwołanie zostało uwzględnione – podkreśla Jolanta Pulchna.

Długa lista zarzutów
Ale świadczeniodawcy wiedzą swoje. Mają pretensję do płatnika głównie o:

– brak honorowania własnych ustaleń (przykład Rabki);
– uniemożliwienie pełnego dostępu do informacji o konkurencyjnych ofertach, co jest niezgodne z art. 142 Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i z Ustawą o dostępie do informacji publicznej;
– brak finalnego podpisania kontraktów przez świadczeniodawców z Małopolski, w związku z czym dysponują oni (stan na 24 stycznia) jedynie protokołem ustaleń nt. warunków świadczenia usług w 2011 r., wiążącym wyłącznie świadczeniodawcę (protokoły podpisywane po negocjacjach zawierają klauzulę, że ustalenia nie są wiążące dla Funduszu i nie stanowią zobowiązania do podpisania umowy);
– wyeksponowanie kryterium ceny oferowanej usługi w systemie punktowo-rankingowym przy marginalizowaniu kryterium jakości usług, posiadanych certyfikatów, kwalifikacji kadry, co w konsekwencji otworzyło kontraktową furtkę nowym podmiotom;
– dyskryminowanie dotychczasowych świadczeniodawców poprzez: wprowadzenie w rankingu ujemnych punktów za uwagi w protokołach kontrolnych z poprzednich lat i pominięcie w kryteriach ocen zasady kontynuacji leczenia i jego kompleksowości;
– doprowadzenie do dezorientacji pacjentów w sprawach możliwości kontynuacji leczenia i postawienie ich w sytuacji konieczności płacenia za usługi w placówkach, które były dotychczas finansowane przez NFZ.

Jak ustosunkuje się do tych pretensji Centrala Funduszu? Czekamy na raport pokontrolny.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNER SERWISU
    partner serwisu

    Najnowsze