Proszowice: powiat przytłoczony problemami szpitala
Debata nad raportem o stanie powiatu została całkowicie zdominowana przez sprawy SP ZOZ-u w Proszowicach (Małopolskie). W czasie trwającej kilka godzin dyskusji na Radzie Powiatu inne wątki stanowiły margines.

Nie jest tajemnicą, że ubiegłoroczna strata SP ZOZ w Proszowicach wyniosła 7,5 mln zł. Zgodnie z obowiązującymi przepisami do pokrycia tej straty jest zobligowany do marca 2020 r. organ założycielski, czyli Starostwo Powiatowe. Nawet jeżeli od tej kwoty odjąć amortyzację, do uregulowania pozostaje 5,8 mln. Radny Rafał Chmiela przypomniał, że gdy powiat nie będzie w stanie długu uregulować, szpital zostanie zlikwidowany. Potem to samo może czekać powiat.
Do kwestii straty szpitala odniósł się starosta Grzegorz Pióro, który zapewnił, że "pracujemy nad tą sprawą i uważam, że temu podołamy".
W dalszej części sesji starosta poinformował o tym, że NFZ zwiększy finansowanie części świadczeń udzielanych przez szpital.
Podczas debaty nie mogło zabraknąć tematu oddziału ginekologiczno-położniczego i noworodków, którego istnienie - z powodu strat finansowych - kilka razy wisiało na włosku. - Ja podjąłem decyzję, że ten oddział nadal będzie działał - zadeklarował stanowczo dyrektor Grzegorz Gałuszka. Od razu jednak zastrzegł, że do wszelkich rozwiązań, mających na celu rozwój oddziału, należy podchodzić ostrożnie. - To wszystko generuje koszty - stwierdził.
To właśnie ubiegłoroczne pomysły, mające na celu podniesienie standardu oddziału, wygenerowały koszty, rzutujące na kondycję finansową całego szpitala.
Więcej: dziennikpolski24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)