Prężny punkt szczepień i nieużywany szpital tymczasowy idą do likwidacji
Zlokalizowane w Netto Arena w Szczecinie punkt szczepień i szpital tymczasowy, który nie przyjął ani jednego pacjenta, zostaną zlikwidowane.

- Szpital tymczasowy w szczecińskiej Netto Arena kosztował 13 mln zł i nie przyjął żadnego pacjenta
- W Netto Arena działają prężnie dwa punkty szczepień przeciw Covid-19 - do 13 maja podano w nich 91 675 dawek szczepionki
- 30 czerwca kończy się umowa na użytkowanie hali na potrzeby szpitala i punktu - jednostki muszą zostać zlikwidowane
Jak podaje Gazeta Wyborcza, oczekujący na zaszczepienie przeciw Covid-19 w punkcie szczepień w Netto Arena o pilnych przesunięciach terminów dowiadywali się w środę i czwartek.
Przesuwano terminy szczepień np. z końca czerwca na piątek 14 maja. Chętni przyjąć szczepionkę nie mogli się dodzwonić do punktu szczepień, a zamiany dotyczą aż 60 tys. osób.
Czas na likwidację, bo kończy się umowa
Powodem nagłego przesunięcia terminów jest zamknięcie największego punktu szczepień w Szczecinie i szpitala tymczasowego w Netto Arenie. 30 czerwca kończy się umowa na użyczenie hali na te działalności i do tego czasu, obiekt musi być doprowadzony do stanu poprzedniego - informuje Wyborcza.
Punkt szczepień A w Netto Arenie będzie czynny tylko do 10 czerwca, punkt B do 16 czerwca. W zamian powstanie nowy punkt szczepień w Szpitalu Klinicznym nr 2 PUM w Szczecinie przy al. Powstańców Wielkopolskich 72, w budynku J. Do 13 maja w Netto Arenie podano 91 675 szczepionek przeciw Covid-19.
Szpital tymczasowy bez żadnego pacjenta
Na przygotowanie szpitala tymczasowego w budynku Netto Areny rząd przeznaczył kwotę 13 mln zł z VAT - tej kwocie mieści się również przywrócenie pomieszczeń do stanu pierwotnego, po zakończeniu działalności szpitala tymczasowego.
Nie przyjął ani jednego pacjenta. Chorych przyjmował drugi szpital tymczasowy w budynku M Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM w Szczecinie.
Co nam pozostanie po szpitalach tymczasowych
W woj. pomorskim w sanatorium MSWiA w Sopocie od końca kwietnia nie funkcjonuje już szpital tymczasowy prowadzony przez Szpital MSWiA w Gdańsku.
- Urządzenia z oddziału intensywnej terapii zostaną przesunięte do części magazynowej - ale w każdej chwili, gdyby zaszła taka potrzeba - będą mogły być podłączone - mówi Rynkowi Zdrowia Jerzy Karpiński, dyrektor Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Prawdopodobne jest też zamknięcie z końcem maja drugiego w regionie szpitala tymczasowego - w centrum wystawienniczym Amber Gold w Gdańsku. Po jego zamknięciu sprzęt zostanie przekazany do szpitala Copernicus.
Na Śląsku wojewoda nie wypowiedział się jeszcze co dalszego wykorzystania infrastruktury dwóch istniejących tam szpitali tymczasowych - oba w zaadoptowanych obiektach.
Prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie jest zwolennikiem pozostawienia szpitali tymczasowych w systemie ochrony zdrowia nawet na stałe.
- Uważam, że tego typu szpitale mogą funkcjonować w kilku lokalizacjach w Polsce. Być w gotowości. Nawet jeśli nie będziemy ich wykorzystywać bezpośrednio do leczenia pacjentów medycznym, to te jednostki mogłyby służyć jako ośrodki szkoleniowe dla kadry medycznej - mówi prof. Gielerak.
Czytaj też: Szpitale tymczasowe: co się z nimi stanie po pandemii COVID-19?
ZOBACZ KOMENTARZE (0)