Prezes ZUS: w ubiegłym roku z pobranych składek wypłaciliśmy prawie 85 proc. świadczeń
Ubiegły rok był jednym z najlepszych w historii Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - oceniła w niedzielę prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska. Dodała, że z pobranych składek wypłacono prawie 85 proc. świadczeń, co - jak mówiła - oznacza, że "stopień pokrycia składką jest bardzo wysoki".

- Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odnosząc się w niedzielę w Radiowej Jedynce do pytania o kondycję Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zapewniła, że ubiegły rok był jednym z najlepszych w historii Funduszu
- - W ubiegłym roku z pobranych składek wypłaciliśmy prawie 85 proc. świadczeń, które organizujemy. Także stopień pokrycia składką naprawdę jest bardzo wysoki, ściągalność jest bardzo wysoka - 99,7 proc. - mówiła
- Dodała, że kondycja była na tyle dobra, że możliwe było oddanie prawie 5,5 mld dotacji z budżetu państwa. - Oddaliśmy te pieniądze do dyspozycji ministrowi finansów, do innych celów społecznych - powiedziała
Dobra sytuacja gospodarcza to dobra kondycja FUS
Prof. Uścińska zaznaczyła, że dobra kondycja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest wynikiem zarówno wcześniejszych reform, jak i dobrej sytuacji gospodarczej. - Mówimy cały czas o wzroście kosztów utrzymania, o wysokiej inflacji, ale jednak te ogromne transfery, które dokonały się w okresie pandemii, pozwoliły przetrwać wielu przedsiębiorcom, wielu firmom. Również my widzimy wyniki naszych działań w sytuacji Funduszu Ubezpieczeń Społecznych za ubiegły rok. To bardzo ważne, że składki w tak dużym stopniu pokrywają wydatki na świadczenia - powiedziała.
Pytana o to, czy wizja bankructwa systemu emerytur jest mitem, odpowiedziała, że "to są zupełnie nieoparte na żadnych rzeczowych argumentach hasła".
- Z punktu widzenia wszystkich obiektywnych przesłanek, analiz, prac, które wykonujemy, które są porównywalne z tymi, które wykonują znamienite ośrodki w krajach UE, jasno trzeba powiedzieć, że system emerytalny, który został w Polsce wprowadzony od stycznia 1999 r. - oparty na zdefiniowanej składce, co oznacza, że emerytura jest uzależniona od tego, ile uzbieramy kapitału i kiedy przejdziemy na emeryturę - jest bardziej odporny na kryzysy, także na problemy demograficzne - podkreśliła.
Wcześniej prezes ZUS informowała, że prognoza Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) do 2080 roku pokazuje znaczną odporność systemu emerytalnego na finansowe skutki zmian demograficznych oraz pozwala rozprawić się z potocznym mitem przyszłego "bankructwa" systemu emerytalnego.
Fundusz emerytalny odporny na demografię
ZUS jest ustawowo obowiązany do opracowywania prognoz aktuarialnych. Corocznie opracowuje prognozy średniookresowe FUS i FEP, a co trzy lata prognozę długookresową funduszu emerytalnego. Prognozy te pozwalają analizować wpływ koniunktury na kondycję systemu ubezpieczeń społecznych oraz skalę przyszłych potrzeb finansowania deficytu funduszy ze źródeł pozaskładkowych. W prognozach wykorzystuje się założenia makroekonomiczne oraz prognozę demograficzną Ministerstwa Finansów.
- W wariancie podstawowym deficyt roczny funduszu emerytalnego wyrażony w procencie PKB rośnie z poziomu 2,2 proc. w 2023 roku do 2,9 proc. w latach 2025-2030, po czym maleje do poziomu 0,7 proc. w 2080 roku. Również wydolność funduszu, czyli stopień pokrycia wydatków ze składek, spadnie z 71 proc. w 2023 r. do 65 proc. w latach 2026-2029, a następnie wzrośnie do 88 proc. w 2080 r. Pogłębianie się deficytu w pierwszych latach prognozy wynika z pobierania emerytur przez osoby z wyżu demograficznego lat powojennych - wyjaśniała PAP szefowa ZUS.
Zwracała uwagę, że o znacznej odporności funduszu emerytalnego na demografię świadczy to, że jego saldo w 2080 roku jest wyższe niż w 2023 roku mimo prognozowanych niekorzystnych zmian w strukturze ludności, tzn. spadku liczby osób w wieku produkcyjnym i wzrostu liczby osób w wieku poprodukcyjnym, które będą skutkować wzrostem współczynnika obciążenia demograficznego.
Dziś wchodzą zmiany w budżecie NFZ na 2023 rok

ZOBACZ KOMENTARZE (0)