Prezes NFZ: czas na wykonanie kontraktów prawdopodobnie wydłuży się
Nie chcemy redukować kontraktów na świadczenia placówkom medycznym, ale raczej wydłużać okres, w którym będą go wykonywać, tym bardziej, że czas pokazał, że mają one potencjał na wykonywanie ich ponad zakładany limit - stwierdził w czasie wtorkowego (26 maja) posiedzenia senackiej komisji zdrowia prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Adam Niedzielski.

- Już wiele lat wstecz świadczeniodawcy udowadniali, że ten potencjał nadwykonań mają bardzo duży, bo w zasadzie co roku mieliśmy dużą część zgłaszaną w ramach tych procedur, które były nielimitowane jako nadwykonane. Więc można powiedzieć, że ten potencjał rzeczywiście istnieje i pomoże wykonać limity - wyraził nadzieję prezes.
Dodał, że fundusz przygląda się przebiegowi epidemii i - w zależności od tego, jak długo ona potrwa - zdefiniowany zostanie prawdopodobnie taki okres, "wychodząc poza okres roczny", by podmioty miały szanse wypełnić te limity. - Czyli nie myślimy w kategoriach redukowania tego kontraktu, który w tej chwili obowiązuje, ale raczej wydłużenia okresu, w jakim on będzie wykonywany - wyjaśnił.
W tej chwili NFZ planuje, że ten okres wyniesie pół roku, ale nie jest też wykluczone, że zostanie on wydłużony. - Jeśli pojawiłyby się takie scenariusze, które by oznaczały drugą falę zachorowań we wrześniu lub inną eskalację, w jakimś okresie do końca roku, to wtedy będziemy rozważali, jak ten okres wydłużyć, by ta możliwość była zapewniona - powiedział.
Szef NFZ przedstawił też dokładnie jak wygląda finansowanie podmiotów, nie tylko szpitali jednoimiennych w czasie pandemii i jakie mechanizmy zapewniające stabilność tego systemu wprowadzono. - Nie dotyczyło to tylko szpitali jednoimiennych, ale całej grupy świadczeniodawców, bez względu na to, czy funkcjonowali w formie szpitala, szpitala powiatowego, ambulatorium czy POZ - przypomniał.
Jednocześnie zauważył, że fundamentem zapewniającym stabilność opieki medycznej są rozwiązania z tzw. ustawy 6 proc. PKB. - To jest taki mechanizm, który jest państwową gwarancją utrzymywania nakładów finansowych na sektor zdrowia i nawet w przypadku zmniejszenia kwot pochodzących ze składek (zdrowotnych - PAP) jest to zobowiązanie, by te środki na zdrowie uzupełniać - wyjaśnił.
Ponadto Niedzielski zwrócił uwagę na to, że na samym początku pojawienia się koronawirusa w naszym kraju podjęto decyzje o tym, że wszystkie działania związane ze zwalczeniem epidemii finansowane ze środków budżetowych.
- Nie będą one finansowane ze środków składkowych, zatem nie będą pomniejszały wartości środków przeznaczonych na leczenie innych chorób - wytłumaczył. Wtedy też - zaznaczył - utworzono "cennik covidowy". Zawierał on wiele składników m.in. rekompensowanie ryczałtu podmiotom w przypadku wyłączenia ich częściowo lub całkowicie z dotychczasowej działalności. Wszystko po to, by efektywnie walczyły z epidemią.
- Tak naprawdę szpitale jednoimienne otrzymywały kilka strumieni finansowych zaczynając od ryczałtu zwykłego, bo on w marcu i kwietniu został wypłacony. Otrzymywały dodatkową rekompensatę ryczałtu związaną z przeznaczeniem swojej infrastruktury na zwalczanie covid. Oprócz tego były jeszcze płatności o charakterze fee for service, czyli jeden produkt to była gotowość, czyli płatność za łóżka przeznaczone na zwalczanie covid poza ryczałtem i poza rekompensatą oraz płatność za każdego leczonego pacjenta - powiedział.
Niedzielski podał, że wynik operacyjny szpitali jednoimiennych jaki osiągnęły w ostatnich dwóch miesiącach był "50 a nawet 60 mln zł na plusie". To jest dowodem na to, że placówki miały płynność finansową i nie była ona zagrożona.
Natomiast pozostałe szpitale i inne jednostki mogły skorzystać z "pakietu instrumentów stabilizujących". Otrzymywały one na przykład zaliczkowo - niezależnie od poziomu wykonywanych świadczeń - środki w wysokości 1/12 kontraktu, co pozwoliło im zachować stabilność finansową i potencjał do bieżącego obsługiwania pacjentów.
Dodał też, że fundusz przeznaczył do dnia 25 maja na walkę z epidemią już 0,5 mld zł, a na koniec czerwca szacuje, że kwota ta osiągnie blisko 1 mld zł. - W perspektywie końca czerwca rezerwujemy na to blisko 1 mln zł i nie finansujemy tego ze składki - zaznaczył.
Klaudia Torchała

ZOBACZ KOMENTARZE (0)