Bartosz Arłukowicz zapowiadając 6 marca w rozmowie z PAP rozwiązanie problemu drogich polis ubezpieczeniowych nie sprecyzował, w jakim kierunku pójdą propozycje resortu. Powiedział jedynie: - Szukamy sposobów na obniżenie poziomu składki ubezpieczeniowej, chociaż nie wykluczamy także nowelizacji ustawy.

Wiadomo już, że jedno z branych pod uwagę rozwiązań - negocjacje z PZU w sprawie obniżenia składek - nie będzie wdrożone. Ubezpieczyciel nie obniży ceny.

Nie wchodzi też w grę wariant, aby poprzestać na ubezpieczeniach od odpowiedzialności cywilnej. Po analizach prawnych MZ uznało, że ”ubezpieczenia obowiązkowe wymienione w art. 25 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej mają odmienny charakter, bowiem ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) ma charakter majątkowy, natomiast ubezpieczenie z tytułu zdarzeń medycznych jest nowym rodzajem ubezpieczenia o cechach ubezpieczenia osobowego”.

Skoro roszczeń za zdarzenia medyczne nie można wypłacać z OC, pozostaje budżet szpitala jako źródło ich finansowania - wskazała w Gazecie Wyborczej Agnieszka Gołąbek, rzecznik resortu zdrowia.

- W przepisach będzie luka - polemizował z nią Marek Balicki, były minister zdrowia, dyrektor Szpitala Wolskiego w Warszawie.

Balicki przypomniał, że o wysokości odszkodowania dla pacjenta miała decydować firma, w której szpital się ubezpieczył. Gdy nie będzie polisy, wysokość odszkodowania ustali komisja ds. orzekania o zdarzeniach medycznych przy wojewodzie. W interesie szpitala będzie podważanie tej decyzji, zatem sprawą i tak zajmie się sąd.

- To wywraca do góry nogami cały sens reformy - ocenia Balicki. I radzi, by rozpocząć pracę nad stworzeniem publicznego funduszu odszkodowań dla szpitali. Polisy byłyby w nim tańsze, bo fundusz nie musiałby generować zysków jak spółka giełdowa.

• USTAWA O DZIAŁALNOŚCI LECZNICZEJ
• ZDARZENIE MEDYCZNE
• UBEZPIECZENIA SZPITALI