Pół mln zł kary za przepisywanie leków cierpiącemu pacjentowi. PPOZ interweniuje
Blisko pół miliona złotych ma zapłacić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej z Opalenicy w Wielkopolsce za uratowanie życia pacjentowi, u którego w krótkim odstępie czasu wykryto aż trzy nowotwory. Kara została nałożona przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Narodowy Fundusz Zdrowia uznał, że ordynowanie przez lekarza leków przeciwbólowych pacjentowi cierpiącemu na trzy nowotwory było bezzasadne
- Nałożył na jego placówkę w Opalenicy karę finansową, dokładnie 483 tysięcy 257 złotych. "Takich pieniędzy nie zarabia żaden lekarz podstawowej opieki zdrowotnej"
- - To nie skandal, to… barbarzyństwo! - uważają lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia i interweniują
Pomógł w bólu, uratował życie
Blisko pół miliona złotych ma zapłacić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej z Opalenicy w Wielkopolsce za uratowanie życia pacjentowi, u którego w krótkim odstępie czasu wykryto trzy nowotwory.
Już ponad rok temu lekarze PPOZ zwrócili się w tej sprawie do NFZ z prośbą o dokładną analizę sprawy i anulowanie w całości kary nałożonej na Opalenickie Centrum Zdrowia. W związku z brakiem odpowiedzi podjęli decyzję o ponownej interwencji.
- Kara nałożona przez Narodowy Fundusz Zdrowia na lekarza to nie skandal, to… barbarzyństwo! – komentują lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia i po raz kolejny interweniują w tej sprawie do Narodowego Funduszu Zdrowia. Pismo przekazali też do Ministra Zdrowia.
- Aż trudno sobie wyobrazić cierpienie, z jakim musiał się zmierzyć pacjent, u którego w ciągu kilku lat wykryto kolejno trzy różne nowotwory. Chory przeszedł wiele ciężkich zabiegów chirurgicznych, łącznie z wyłonieniem stomii, był też poddany wycieńczającej chemioterapii i radioterapii - czytamy w komunikacie prasowym Porozumienia. - Ciężki stan zdrowia pacjenta i towarzyszące mu silne bóle otrzewnowe, zagrażające wstrząsem bólowym, a w konsekwencji śmiercią, wymagały zaordynowania silnych leków przeciwbólowych.
Jak wyjaśniają lekarze PPOZ, "dawki przepisane w Poradni Leczenia Bólu nie wystarczały, a pacjent mdlejąc i zwijając się z bólu albo wzywał zespół pogotowia ratunkowego, który ordynował mu lek, albo resztkami sił prosił o ratunek lekarza podstawowej opieki zdrowotnej"
- Nie był przy tym w stanie każdorazowo jeździć do Poradni Leczenia Bólu, bowiem ta była oddalona od jego miejsca zamieszkania o kilkadziesiąt kilometrów. Lekarz kierując się nie tylko empatią i obowiązkiem ratowania życia, ale przede wszystkim opierając się o zalecenia, zarówno ze szpitala, jak i Poradni Leczenia Bólu, zabezpieczał chorego we wskazane w dokumentacji leki - wyjaśnia Porozumienie.
Pacjent miał wiele szczęścia. Wrócił do społeczeństwa, częściowo do pracy i (choć w jego przypadku można to uznać za cud) nadal cieszy się życiem.
- Do dziś jest wdzięczny lekarzom, którzy otoczyli go opieką, a w szczególności swojemu lekarzowi rodzinnemu, który uchronił go między innymi od śmierci z bólu -informuje PPOZ w komunikacie. - Ogromny powód do zmartwień ma za to lekarz POZ, który zajmował się cierpiącym pacjentem.
Bezzasadne ordynowanie leków przeciwbólowych
O co chodzi? Narodowy Fundusz Zdrowia uznał, że ordynowanie przez niego leków przeciwbólowych było bezzasadne. Nałożył na jego placówkę w Opalenicy karę finansową – to blisko pół miliona złotych.
"Takich pieniędzy nie zarabia żaden lekarz podstawowej opieki zdrowotnej" - informuje PPOZ. Na dodatek naliczane są odsetki. Pojawiła się groźba likwidacji podmiotu leczniczego.
– Całe środowisko medyczne jest tym oburzone.(...) Minister Zdrowia opublikował rozporządzenie, które określa i wprowadza standard przy rozpoznawaniu, leczeniu i monitorowaniu bólu, niezależnie od jego przyczyny. Podczas konferencji prasowej podkreślił, że „do bólu nie można się przyzwyczajać, trzeba go leczyć, „a u każdego chorego ból ma być traktowany jako piąty parametr życiowy i być w dokumentacji medycznej jak na przykład pomiary temperatury czy ciśnienia tętniczego”. Jak w takim razie te słowa mają się do sytuacji wskazanego lekarza POZ ? - pytają lekarze. - Całe środowisko medyczne uważa, że lekarz postąpił właściwie.
PPOZ dodaje, że jeśli NFZ nie zmieni zdania i nie przyjmie argumentów świadczących o tym, że lekarz nie miał innego wyjścia, inni lekarze zaczną bać się zapisywać leki, nawet jeśli pacjent „zemdleje im z bólu”.
- Mamy skazywać go na śmierć? Czy takie mają być standardy leczenia bólu? Stanowczo się z tym nie zgadzamy i protestujemy! – podkreśla Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy wielkopolski oddział NFZ. Czekamy na odpowiedź.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (5)