Podlasie szykuje się na przegląd minister zdrowia
W ramach przeglądu działalności szpitali w połowie października minister zdrowia Ewa Kopacz spotka się z dyrektorami lecznic i samorządowcami z Podlaskiego. Cel spotkania: ocena sytuacji finansowej szpitali, kontrakty z NFZ, zatrudnienie i wykorzystanie łóżek szpitalnych. Nastroje: bojowe.

Bogusław Dębski, wicemarszałek województwa podlaskiego, uważa, że nie może być mowy o stawianiu dyrektorów szpitali na dywanik.
– To my możemy na ten dywanik postawić ministerstwo i NFZ – mówi Kurierowi Porannemu Dębski.
Zapewania, że wraz z samorządowcami i dyrektorami chętnie pokaże pani minister patologie funkcjonujące w służbie zdrowia. Chce, by był to była rzeczowa rozmowa, z receptami do wykorzystania.
W równie bojowym nastroju wypowiada się Teresa Kamińska, dyrektor Szpitala Gruźlicy i Chorób Płuc w Białymstoku. – Pani minister nie ma podstaw do krytykowania dyrektorów szpitali np. za długi. Sama była dyrektorem szpitala i szpital zostawiła zadłużony – denerwuje się Kamińska.
Jednocześnie każdy wszyscy podkreślają, że takie rozmowy są potrzebne i już dawno powinny się odbyć. – Jeżeli jakiś szpital ma w danym roku 50 milionów zadłużenia, to minister zdrowia od razu powinien reagować. Rozmawiać, szukać błędów, może zmienić menadżera – uważa Bogusław Poniatowski, dyrektor Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)