Poddębice: ambulans za 280 tys. zł jest... taksówką
SPZOZ w Poddębicach od kilku miesięcy ma nowy ambulans, który zamiast ratować pacjentów, wozi ich na badania i zabiegi.

Pracownicy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi, oceniają, że to świetny pojazd: duży, wygodny, znakomicie wyposażony. Jako taksówka zwyczajnie się marnuje.
– Nie jest wykorzystywany zgodnie ze swoim przeznaczeniem - mówi Gazecie Wyborczej dr Janusz Morawski, dyrektor medyczny łódzkiej WSRM. – Powinien pracować jako karetka reanimacyjna.
Zdaniem dr Morawskiego wykorzystywanie takiego samochodu do zwykłego transportu medycznego można porównać do wysyłania śmigłowca ratunkowego do każdego pacjenta. Inne szpitale używają w tym celu mniejszych i trzy razy tańszych pojazdów.
Janusz Nowak, dyrektor SPZOZ w Poddębicach wyjaśnia: ambulans za 280 tys. zł. kupiło starostwo. Szpital przez lata miał swoje pogotowie i nadal chciał świadczyć usługi w zakresie ratownictwa medycznego. W br. okazało się jednak, że o kontrakt musi walczyć z prywatną konkurencją. Samorząd powiatowy chciał wzmocnić atuty swojej lecznicy, dlatego kupił ambulans wysokiej klasy. Z kontraktu ostatecznie nic nie wyszło: zadecydowała minimalnie mniejsza stawka zaoferowana Funduszowi przez konkurenta. Szpital został z karetką na lodzie.
SPZOZ w Poddębiach ma poważne problemy finansowe. Jego zadłużenie pozostaje obecnie na poziomie około 44 mln zł. Zdaniem dr Morawskiego wykorzystywanie do transportu medycznego, który jest działalnością na granicy opłacalności, tak drogiego w utrzymaniu pojazdu, na pewno mu nie pomoże.
Przypomnijmy: NFZ zawarł z prywatną spółką kontrakt od 1 lipca. W czerwcu ratownicy szpitalnego pogotowia interweniowali u wojewody łódzkiego. Zapowiadali też złożenie doniesienia do prokuratury. Ich zdaniem Fundusz faworyzował prywatną spółkę.
Protestujących wsparły władze powiatu. Radni ocenili, że na decyzji NFZ szpital straci 2,5 mln zł z opiewającego na ok. 16 mln zł kontraktu. Skierowali także pismo do minister zdrowia z prośbą o unieważnienie konkursu i wszczęcie kontroli.
Wyjaśnień domagał się również senator PO Marek Trzciński, który zakwestionował wyniki konkursu na ratownictwo w Łasku i Zduńskiej Woli, gdzie zwyciężyła ta sama spółka, co w Poddębicach. Jego zdaniem firma naruszyła ustawę o ratownictwie medycznym i o zamówieniach publicznych.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)