Płatna telewizja w szpitalach: niby nie można, ale...
Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego szpitale nie mogą pobierać opłat od chorych za używanie czajnika, szafy czy telewizora. Nie dotyczy to jednak sytuacji, gdy telewizory nie są własnością szpitala.

I tak w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie trzeba płacić za oglądanie TV, a np. w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym taka opłata nie jest wymagana - informuje Kurier Lubelski.
Jak wyjaśnia Marta Podgórska, rzecznik SPSK4, odbiorniki telewizyjne zostały zainstalowane w lecznicy przez firmę zewnętrzną, która ustala wysokość opłat za oglądanie programu telewizyjnego. Wynoszą one odpowiednio: 4 zł za 2 godziny; 10 zł za 24 godziny, 14 zł za 48 godzin. Szpital udostępnia jedynie miejsce na montaż sprzętu na zasadach dzierżawy. Rzeczniczka tłumaczy, że takie systemy wrzutowe działają w wielu polskich szpitalach.
Podobnie sytuacja wygląda w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Jak zaznacza Agnieszka Osińska, rzecznik USD - dzieci mają bezpłatny dostęp do telewizji w świetlicach lub dyżurkach na wszystkich oddziałach. Opłaty obowiązują tylko w salach chorych, poza oddziałem onkologii i oddziałem intensywnej terapii. Tu ceny wynoszą 3 zł za godzinę, 7 zł za 3 godziny, 14 zł za dobę, 32 zł za trzy dni, 42 zł za 5 dni.
Więcej: kurierlubelski.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (2)