Paradoks: brakuje pielęgniarek, ale w Lublinie nie ma pracy dla absolwentek
Absolwentki pielęgniarstwa skarżą się, że w lubelskich szpitalach nie ma dla nich pracy. I to w sytuacji, gdy mówi się o dramatycznych brakach kadrowych w tej profesji. Zdaniem młodych przedstawicielek zawodu etaty blokują starsze stażem koleżanki pracujące w kilku miejscach naraz.

W rozmowie z Dziennikiem Wschodnim młode adeptki tego zawodu przyznają, że szukały bez powodzenia pracy we wszystkich lubelskich szpitalach.
Okazuje się, że faktycznie w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie, podobnie jak w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym, wszystkie etaty pielęgniarskie są obsadzone.
Dyrektorzy placówek przyznają, że to efekt ubiegłorocznej podwyżki wynagrodzeń. Dzięki niej zwiększyła się liczba chętnych do pracy w tym zawodzie. W tym momencie rzeczywiście może być już trudniej ze znalezieniem pracy niż rok temu.
Absolwentki pielęgniarstwa są jednak rozgoryczone. Mają żal do starszych stażem koleżanek, które pracują w kilku placówkach, zmniejszając szanse nowych na rozpoczęcie pracy w zawodzie.
Skarżą się, że praca w kilku miejscach jest powszechna wśród pielęgniarek. Szpitale posiłkują się też emerytkami, które chcą dorobić. Wiadomo, że w takiej sytuacji nie będzie już miejsca dla nowych, mimo wykształcenia.
Szukające pracy pielęgniarki próbują szczęścia w mniejszych miastach. Ze względu na specyficzny rynek pracy dużo pielęgniarek dojeżdża z Lublina do innych miejscowości. Mimo to w niektórych placówkach nie ma chętnych na wolne etaty.
Więcej: dziennikwschodni.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)