Pacjenci katowickiego szpitala bez kontraktu dokończą leczenie
Pacjenci hospitalizowani w prywatnym szpitalu EuroMedic Medical Center w Katowicach będą mogli dokończyć leczenie, a Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci za nie, choć kontrakt placówki wygasa w piątek ( 31 stycznia) .

Pod koniec września dyrektor śląskiego oddziału NFZ wypowiedział szpitalowi umowę w zakresie: kardiologii, chirurgii ogólnej, naczyniowej, kardiochirurgii oraz ortopedii i traumatologii narządów ruchu. Nadal obowiązuje umowa na izbę przyjęć i okulistykę.
Pierwotnie kontrakt miał wygasnąć z końcem grudnia. Po protestach pracowników, którzy okupowali siedzibę śląskiego oddziału NFZ, okres wypowiedzenia wydłużono do końca stycznia.
Rzeczniczka śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Małgorzata Jędrzejczyk poinformowała w czwartek PAP, że obie strony wykazały dobrą wolę, by w tej sytuacji nie ucierpieli pacjenci.
- Ustalono, że osoby będące w trakcie leczenia nie będą nigdzie przewożone, ale dokończą je w szpitalu EuroMedic, a NFZ zapłaci za to leczenie. Dotyczy to również ewentualnych pilnych przypadków pacjentów, np. z zawałem, którzy do jutra zgłoszą się do tej placówki - powiedziała PAP Jędrzejczyk.
- Naszymi pacjentami zajmiemy się do końca, w żaden sposób nie ucierpią - podkreśliła rzeczniczka szpitala Bożena Jaromin.
14 stycznia szpital otrzymał z centrali NFZ decyzję o nieprzyjęciu jego zażalenia na decyzję dyrektora katowickiego NFZ Grzegorza Nowaka o wypowiedzeniu umowy na świadczenie usług medycznych. Szpital ponownie się odwołał i czeka na decyzję. Jednocześnie wnioskował o przedłużenie okresu wypowiedzenia do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy. - Rozmowy się toczą, czekamy - powiedziała Jaromin.
Jak informowała wcześniej rzeczniczka śląskiego oddziału NFZ decyzję o rozwiązaniu umowy podjęto m.in. na skutek kontroli świadczeniodawcy przeprowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Wyniki tej kontroli przesłano do Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Wykazano tam, iż w toku postępowań konkursowych świadczeniodawca podał nieprawdziwe i niezgodne ze stanem faktycznym informacje oraz przedłożył nierzetelne dokumenty, które miały istotny wpływ na zawarcie umowy. Prezes szpitala odpiera te zarzuty. W środowym oświadczeniu przekonywał, że były to jedynie drobne nieprawidłowości.
Szpital podał też, że w maju 2013 r. CBA przekazało sprawę do prokuratury, która postępowanie prowadzi do teraz, nikomu nie stawiając zarzutów. Zaznaczył, że liczne kontrole w szpitalu nie dały podstaw do żadnych merytorycznych zastrzeżeń do realizacji kontraktu.
Rzeczniczka śląskiego NFZ przypomniała też, że wiążąca szpital i płatnika umowa przewiduje, iż każda ze stron może rozwiązać umowę z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia, bez konieczności podania drugiej stronie przyczyny.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)