PPOZ przypomina, że ostatnio media poinformowały o kolejnym zgonie lekarza podczas dyżuru. Zdaniem PPOZ nie jest to odosobniony przypadek, a  sytuację pogarsza fakt, że system ochrony zdrowia zmaga się cały czas z niedoborem lekarzy.

- Wszyscy mamy świadomość, że lekarz przemęczony stwarza zagrożenie zarówno dla pacjentów jak i dla siebie. Dlatego dobrze, że kwestia czasu pracy lekarzy została ponownie poddana pod dyskusję - podkreśla dr Bożena Janicka, prezes PPOZ.

I dodaje, że należy również przyjrzeć się temu, jak pracują lekarze w lecznictwie otwartym - także w podstawowej opiece zdrowotnej.

- Jeszcze kilka lat temu ówcześni decydenci oczekiwali całodobowej dostępności do lekarza rodzinnego. W dzień i w nocy. Bez przerwy i bez prawa do odpoczynku. Spotkało się to z falą protestów ze strony lekarzy rodzinnych. Obecnie w niektórych miejscach w Polsce próbuje się wymusić od lekarza rodzinnego dostępność i pracę od godz. 8.00 do 18.00, od poniedziałku do piątku. To 50 godzin tygodniowo, czyli i tak więcej, niż stanowi dyrektywa z 2003 roku, ale na szczęście są obowiązujące harmonogramy pracy lekarza - komentuje Iwona May wiceprezes PPOZ i lekarz rodzinny.

Według ostatniego badania GUS prawie 90 proc. Polaków jest zadowolonych ze swojego lekarza rodzinnego. 

- Aby tak wysoki poziom zadowolenia z pracy lekarzy rodzinnych mógł być dalej utrzymany, nie można dopuścić do obniżenia jakości pracy lekarzy, zwłaszcza przez ciągłe skracanie czasu wizyty lekarskiej i przyjmowanie w pośpiechu coraz większej liczby pacjentów - podkreśla PPOZ.

• BOŻENA JANICKA
• POROZUMIENIE PRACODAWCÓW OCHRONY ZDROWIA (PPOZ)